Trener Korony Kielce Kamil Kuzera ocenił przegrany mecz z Jagiellonią Białystok. -Przy tak prostych błędach nie można liczyć na dobry wynik

- Wiedzieliśmy, z jakim przeciwnikiem będziemy się mierzyć. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie możemy się odkryć. Jeżeli w takim meczu, o taką stawkę popełniamy tak proste błędy indywidualne, to nie mogliśmy liczyć na cos dobrego. Gdybyśmy zdobyli prawidłową bramkę, spotkanie mogło się potoczyć inaczej. Chwilę później był rzut karny dla Jagiellonii i zrobiło się 0:2. Mieliśmy okazje do zdobycia bramki, dwóch bardzo dogodnych nie wykorzystaliśmy, a w doliczonym czasie gry straciliśmy trzeciego gola. Przeciwko tak dobrze wyszkolonej pod względem indywidualnym zawodników rywala, trudno jest nawiązać równorzędną walkę. Jagiellonia miała luz i pewność siebie. Z naszej strony to nie wyglądało dobrze. Musimy się zebrać, do końca będziemy walczyć, nie możemy się poddawać

- powiedział Kamil Kuzera, trener Korony.

- Gratulacje dla drużyny za bardzo ważne zwycięstwo. Widziałem na boisku dużo poświęcenia, wyszarpaliśmy wygraną i to mnie cieszy. W pierwszej połowie mieliśmy sporo okazji, druga część to już bardziej zarządzanie wynikiem, ale czasem tak trzeba zagrać i być pragmatycznym. Zachowaliśmy czyste konto i za to też gratulacje dla zespołu. Trochę odpoczniemy i będziemy przygotowywać się do starcia w Gliwicach. Nie szukamy negatywów. Dziś chodzi o wygrywanie spotkań, nieważne w jaki sposób. Mieliśmy różne momenty, ale finalnie liczy się końcowy rezultat. Staram się być takim trenerem, jakiego drużyna w danej chwili potrzebuję. Dziś zatem jestem uśmiechnięty i bardzo zadowolony

- tak podsumował spotkanie Adrian Siemieniec, trener lidera z Białegostoku, którego słowa cytujemy za stroną Jagiellonii.