- Dwa tygodnie temu powiedzieliśmy sobie, że zaczynamy wszystko od nowa. Mecz w Gliwicach był pierwszym od tej rozmowy i zobaczyliśmy tam już namiastkę dobrej gry, ale nie było punktów. Dzisiaj poszliśmy krok dalej i jest pozytywny wynik, a więc nasza sumienna praca przyniosła trzy punkty w meczu z wymagającym rywalem - mówił trener Mirosław Smyła.
- Skupiamy się na tym co będzie od przyszłego tygodnia. Dzisiaj bardzo ważna jest dla nas grupa piłkarzy, którzy nie zagrali, ponieważ Jakub Żubrowski wypada w meczu z Lechem za cztery żółte kartki. Trening wyrównawczy da nam ważną informację, kto ma go zastąpić - dodał szkoleniowiec Korony.
- Zaczęliśmy mecz tym samym zestawieniem, co w Gliwicach i to są momenty, kiedy trener ma najmniej do powiedzenia, bo skład się sam klaruje. Mnie cieszy, że w odróżnieniu do ostatniego spotkania, teraz zmiany coś wniosły, co było widoczne po zaangażowaniu. Wniosek jest prosty - trening, rywalizacja, atmosfera, którą czuło się w Gliwicach, a dzisiaj praca i solidna gra, która pozwoliła się mądrze przeciwstawić rywalom, dały nam trzy punkty. Z jednej strony trzeba wyciągnąć wnioski z tego meczu, z drugiej jednak musimy o nim zapomnieć i wziąć się ostro do pracy, ponieważ w niedzielę czeka nas ultra trudna potyczka z Lechem Poznań. Marcin Cebula zagrał dziś pełne 90 minut, to już jest postęp. Takich cenzurek można wystawić więcej, ale ja tego unikam. Najważniejsza jest drużyna. Piłkarze na treningach chcą pracować i taką atmosferę chcemy stworzyć, będziemy próbowali ją podtrzymać w lidze, obojętnie co się będzie działo. To jest nasz pomysł i staramy się go realizować - powiedział Mirosław Smyła.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?