Trener Smuda o kulach. Siedem miesięcy Widzew czekał na takie zwycięstwo

Dariusz Kuczmera
Trener Franciszek Smuda na ławce rezerwowych
Trener Franciszek Smuda na ławce rezerwowych Krzysztof Szymczak
Nareszcie Widzew odniósł przekonujące zwycięstwo 3:0, choć jeszcze na siedem minut przed końcem wygrana nie była pewna.

Piłkarze Widzewa, prowadzeni znów przez Franciszka Smudę, który poruszał się o kulach uzyskali prowadzenie w 20 minucie. Akcję przeprowadził grający na prawej stronie Marcin Pieńkowski, nie sięgnął piłki Kacper Falon, a skutecznym strzałem popisał się Dario Kristo.
Aktywnie grał Daniel Mąka, który zastąpił na prawej stronie pomocy Mateusza Michalskiego. Trener Franciszek Smuda dokonał pięciu zmian w składzie po meczu z Ursusem. Od początku zagrali Radosław Sylwestrzak, Daniel Mąka, Michał Miller, Marek Zuziak oraz Kacper Falon. Aktywny był Daniel Mąka, ale nie miał szczęścia. Wprowadził jednak dużo ożywienia w grę.

Widzewiacy mieli więcej z gry, byli stroną przeważającą, ale na postawienie kropki nad i musieliśmy czekać. Długo czekać.
Struchlały nam serca, gdy w 65 minucie Maciej Humerski na raty złapał piłkę po uderzeniu Bartosza Zakrzewskiego. Czas płynął, drugiego gola nie było. Ale w 83 minucie blisko 17 tysięcy widzów rzuciło się sobie w ramiona. Po dośrodkowaniu z rożnego w wykonaniu Mateusza Michalskiego, który wszedł na boisko za Michała Millera, celnym strzałem głową popisał się niepilnowany zupełnie przez obrońców rywali Robert Demjan.

Odetchnęliśmy z ulgą. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Mateusz Michalski. Po indywidualnej akcji precyzyjnie strzelił w długi róg. Po zdobyciu gola kłaniał się publiczności i trenerowi Franciszkowi Smudzie. Mateusz Michalski grał na lewej stronie, ale potrafił sobie przerzucić piłkę na prawą nogę i strzelić efektownego gola.

Na pomeczową konferencję przyszedł asystent trenera Marcin Broniszewski: – Franciszek Smuda ma nadal problemy z poruszaniem się, więc zastępuję go na konferencji. Najważniejsze są trzy punkty, męczyliśmy się jednak ze strzelaniem bramek. Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów, o to graliśmy. Trzy bramki osłodziły widowisko.
Piotr Zajączkowski, trener Drwęcy: – Widzew ma taki potencjał piłkarski, że bez problemu awansuje do II ligi, czego serdecznie im życzę.

Na tak wysokie zwycięstwo czekaliśmy od 7 października, kiedy to Widzew złapał Tura za rogi i wygrał 4:0.

Widzew Łódź - Drwęca Nowe Miasto 3:0 (1:0)
Bramki
1:0 - Dario Kristo (20)
2:0 - Robert Demjan (83)
3:0 - Mateusz Michalski (90+2)
Widzew: Maciej Humerski - Marcin Pieńkowski (40, Marcin Pigiel), Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Marek Zuziak - Daniel Mąka (81, Marcin Kozłowski), Maciej Kazimierowicz, Dario Kristo, Kacper Falon (85, Michał Przybylski), Michał Miller (68, Mateusz Michalski), Robert Demjan. Trener: Franciszek Smuda.
Drwęca: Daniel Niźnik - Paweł Olszewski, Bartosz Dyszy, Bartosz Zakrzewski, Dominik Trojanowski - Miłosz Małachowski (65, Michał Piceluk), Jan Mater, Sebastian Zajączkowski, Patryk Czarnota, Mikołaj Napora (75, Patryk Kryger) - Dominik Pawłowski (90, Karol Draśpa). Trener: Piotr Zajączkowski.

Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).
Widzów: 16.356

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trener Smuda o kulach. Siedem miesięcy Widzew czekał na takie zwycięstwo - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24