Chodzi o sytuację sprzed ponad pół roku. Po ostatnim spotkaniu barażowym o ekstraligę klub zorganizował imprezę dla zawodników, na której żużlowcy świętować mieli awans. Wybrzeże wtedy przegrało z Get Wellem Toruń 40:50. Sportowcy nie mieli więc powodów do radości, ale z imprezy nie zrezygnowali.
Dodatkowo około godz. 5 nad ranem pod wpływem alkoholu udali się na gdański stadion, wyciągnęli motocykle i jeździli po torze. Klub ukarał Kacpra Gomólskiego i Troya Batchelora karą w wysokości 50 tys. złotych. Żużlowcy od nałożonej kary się odwołali.
Trybunał Polskiego Związku Motorowego zadecydował właśnie, że nie zdejmie kary z Troya Batchelora. Australijczyk całej kwoty nie musi jednak oddawać, ponieważ w momencie nakładania kary, klub miał wobec niego zaległości. Batchelor uregulować musi jedynie różnicę między karą a zaległościami wynoszącymi kilkanaście tysięcy złotych. - Polski Związek Motorowy karę podtrzymał. Wykroczenie zawodników po spotkaniu z Toruniem było bardzo poważne. Wyjeżdżanie motocyklami na tor po alkoholu, jeżdżenie pod wpływem alkoholu po torze samochodem. My jako klub odpowiadamy za stadion do następnego dnia po meczu i gdyby cokolwiek się komukolwiek stało, to ja jako prezes klubu ponosiłbym za to konsekwencje łącznie z odpowiedzialnością karną. To bardzo poważna sprawa - skomentował sytuację Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża.
W przypadku Kacpra Gomólskiego cała kara potrącona została z wypłaty. Karę Gomólskiego PZM uchylił w lutym i gdański klub miał oddać „Gingerowi” 50 tys. złotych. Wybrzeże wniosło jednak o wznowienie postępowania. Ostatecznej decyzji w sprawie kary nałożonej na 25-latka wciąż nie ma.
James Rodriguez na trybunach podczas meczu Anglia vs Kolumbia w 1/8 finału MŚ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?