Astra Nowa Sól - MKS Będzin 2:3
- Sety: 24:26, 25:23, 27:25, 17:25, 18:20.
- Astra: Ruciński, Pizuński, Pranko, Kłęk, Busch, Drzyzga, Fołtynowicz (libero) oraz Skibicki, Kowalczyk, Brzeziński, Wołowicz i Kotłowski (libero).
Spotkanie w Nowej Soli dostarczyło olbrzymich emocji i trwało prawie trzy godziny! - Rywal pewnie myślał, że będzie to szybki mecz, ale z nami nie jest tak łatwo - mówił trener nowosolan Norbert Śron.
I rzeczywiście. Astra wspięła się na wyżyny swoich umiejętności i była bardzo blisko, by sprawić niespodziankę i odesłać z kwitkiem lidera. Dość powiedzieć, że gospodarze w tie-breaku mieli trzy piłki meczowe. Ostateczni lepsi byli doświadczeni goście z Będzina.
- Przyznaję, spodziewałem się tego, że na tym terenie będzie trudno o punkty - mówił po spotkaniu trener MKS Wojciech Serafin.
Kibicom lidera tabeli serca musiały zabić dość mocno, bo po trzech setach to Astra prowadziła 2:1 i była bliższa wygranej. Pierwsze trzy partie były emocjonujące, a rozstrzygnięcia zapadały dopiero w samych końcówkach. W pierwszej górą byli wprawdzie przyjezdni, ale w dwóch kolejnych lepsze okazały się „Koliberki”. Tylko czwarty set przebiegał od początku pod dyktando będzinian. We wspomnianym tie-breaku więcej szczęścia mieli jednak goście, którzy uciekli spod siatkarskiego topora, broniąc wspomniane trzy piłki meczowe.
- Jasne, że szkoda tego meczu, graliśmy jak równy z równym i wcale nie czujemy się gorsi - przyznał jeden z liderów Astry Tomasz Pizuński. - Gdybyśmy mieli ciut więcej szczęścia, ten mecz by się inaczej skończył.
- Walka z takim przeciwnikiem nas cieszy, mimo że przegraliśmy - to z kolei słowa innego z siatkarzy Astry Sławomira Buscha.
Rzeczywiście, siatkarze Astry grali bez żadnych kompleksów, często ryzykując na zagrywce. Do tego nowosolanie, niesieni dopingiem znakomicie reagującej na wydarzenia publiczności, grali z dużą determinacją. Dla żadnego z zawodników nie było straconych piłek. Dlaczego zatem nie udało się wygrać?
- Rywalowi trzeba oddać, że zagrał cierpliwie w tie-breaku i pokazał klasę. Nam zabrakło powtarzalności. Mam jednak młody, ambitny zespól, mogę się cieszyć z tego, że jest widoczny progres. Ostro pracujemy na treningach i to przynosi efekty - dodał szkoleniowiec Astry.
Wyniki pozostałych spotkań: PSG KPS Siedlce - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0, Chemeko-System Gwardia Wrocław - Avia Świdnik 1:3, Legia Warszawa - BAS Białystok 1:3, Krispol Września - Visła Proline Bydgoszcz 2:3, AZS AGH Kraków - SMS PZPS Spała 3:0, Chrobry Głogów - Mickiewicz Kluczbork 2:3. Mecz Exact Systems Norwid Częstochowa – Olimpia Sulęcin odbędzie się w niedzielę (30 października).
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?