Polska - Rosja 19:30 (8:17)
Polska: Kornecki (1-30 min, 8/24 = 33 %), Morawski (31-60 min, 11/24 = 46 %), - Krajewski, Jarosiewicz 3 – Łangowski 2, Kondratiuk 1 (1) - M. Pilitowski 1 - R. Przybylski, Szyba 5 – Moryto 3 (2), Szpera - M. Gębala, Walczak, Syprzak 4, Dawydzik.
Karne. Polska: 3/3. Rosja: 2/2.
Kary. Polska: 4 min (Walczak, Dawydzik po 2). Rosja: 6 minut.
Przebieg: 0:1, 2:1, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4 (‘8), 4:8 (‘16), 5:8, 5:10, 6:10, 6:12. 7:12, 7:14 (,23), 8:14, 8:17 – 9:17, 9:18, 10:18, 10:19, 11:19, 11:20, 12:20, 12:21, 13:21, 13:24 (‘47), 14:24, 14:25, 15:25, 15:26, 17:26, 17:28, 18:28, 18:29, 19:29, 19:30 .
Po remisie z Hiszpanią B 24:24 i porażce z Argentyną 19:20 Polacy mieli teoretyczne szanse nawet na drugie miejsce w turnieju. Kibice z pewnością zamieniliby dobre miejsce w towarzyskich zawodach na przynajmniej jeden mecz naszego zespołu w San Juan na przyzwoitym poziomie, jeśli chodzi o grę w ataku. Niestety, rozczarowali się.
Ostatni remis (4:4) notowano w 8 minucie, potem Rosjanie zdobyli cztery bramki z rzędu. Biało-Czerwoni przez osiem minut nie rzucili bramki. Do horrendalnej liczby strat, znanej już z poprzednich spotkań argentyńskiego turnieju (w pierwszej połowie aż 10) doszła jeszcze dużo słabsza skuteczność. Co z tego, że pierwszy raz w tym turnieju naszym zawodnikom udało się wyprowadzić kilka kontrataków, skoro większości z nich nie skończyli golami. Do tego doszły indywidualne i zespołowe błędy w obronie i nawet bardzo dobra gra bramkarza PGE VIVE Kielce, Mateusza Korneckiego (w pierwszej połowie 8/24, 33 procent skuteczności) nie mogła nas uchronić prze dużą, dziewięciobramkową stratą do przerwy.
ZOBACZ>>> Doruk Pehlivan z PGE VIVE Kielce zbombardował Estonię
Początek drugiej połowy to przebłysk dobrej gry w obronie i kilka przyzwoicie rozegranych akcji, a potem powrót do normy sprzed przerwy. W tej części było ze strony naszych zawodników aż 11 błędów technicznych, znów były nieskuteczne kontry i obijanie rosyjskiego bramkarza przy akcjach pozycyjnych. Gdyby nie świetna postawa bramkarza, tym razem Adama Morawskiego (46 procent) mecz zakończyłby się jakąś straszliwą klęską.
Słaby mecz rozegrał zawodnik PGE VIVE, Arkadiusza Moryto. Wyraźnie zmęczony prawoskrzydłowy wykorzystał wprawdzie oba karne, ale z gry miał paskudną skuteczność 1/7.
Gra naszego zespołu w argentyńskim turnieju była w zasadzie gorsza z meczu na mecz. Poza bramkarzami nikt nie zagrał na równym, dobrym poziomie. Bardzo kiepska była przede wszystkim gra w ataku. W meczach z niezbyt wymagającymi rywalami Biało-Czerwoni zdobywali średnio niewiele ponad 20 bramek na spotkanie.
ZOBACZ OBRONY MATEUSZA KORNECKIEGO
ZOBACZ PIĘKNE KIBICKI PIŁKI RĘCZNEJ
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?