Tyson Fury, który pokonał Deontaya Wilder, najważniejszą walkę wygrał wcześniej - z depresją [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Fury najważniejszą walkę wygrał - z depresją. Teraz Wilder
Fury najważniejszą walkę wygrał - z depresją. Teraz Wilder Tom Donoghue/Polaris Images/East News
"Silnik ferrari z rykiem ponownie obudził się do życia. To miał być ostatni dźwięk, jaki usłyszę. Za kilka sekund w mojej głowie miał zapanować spokój, a wszystkie przekrzykujące się w niej głosy – wreszcie zamilknąć. Wcisnąłem gaz do dechy. Zaraz będzie koniec" - pisał w autobiografii "Bez maski" były mistrz świata wagi ciężkiej Tyson Fury, który pokonał depresję. Jedyny w swoim rodzaju Brytyjczyk znów może używać tytułu mistrza świata. 22 lutego na gali w Las Vegas pokonał Deontaya Wildera.

Tyson Fury zaskoczył bokserski świat w listopadzie 2015 r., pokonując Władimira Kliczkę. Wtedy 27-letni Brytyjczyk wygrał na punkty i przejął od Ukraińca aż cztery pasy mistrza świata – organizacji IBF, WBO, WBA oraz IBO. Niespełna rok później miało dojść do rewanżu, ale został odwołany przez kontuzję Fury’ego. Wkrótce zwakował trofea, a na jaw wyszły jego problemy z alkoholem i narkotykami, a dalej – depresja.

„Był wspaniały letni dzień, bardzo słoneczny. Właśnie odebrałem nowiutkie czerwone ferrari cabrio, byłem mistrzem świata wagi ciężkiej, miałem piękną żonę i rodzinę. Moje życie chyba nie mogło się ułożyć lepiej, ale w mojej duszy panował mrok – nieprzenikniona ciemność.”pisze Fury w autobiografii „Bez maski”, która ukazała się na naszym rynku 12 lutego 2020 r. nakładem wydawnictwa Sine Qua Non.

„Zaledwie kilka miesięcy wcześniej stałem w ringu, a świat właśnie uznawał mnie za najlepszego pięściarza wagi ciężkiej na świecie. Dołączyłem do grona takich legend jak Jack Dempsey, Muhammad Ali, Mike Tyson czy Lennox Lewis. Teraz jechałem autostradą w samochodzie, o jakim inni mogą tylko marzyć, ale zmagałem się z koszmarną depresją kliniczną. Miałem wszystko, czego można chcieć, a jednocześnie nie rozumiałem, po co mam dalej żyć. Moja egzystencja nie miała sensu.
Gdy zjechałem z autostrady i zwolniłem, poczułem, że to najwyższy czas, żeby skończyć z całym tym cierpieniem. Dawaj, Tyson, weź to w końcu zrób, będziesz miał z głowy. Byłem zdecydowany, nic nie miało dla mnie znaczenia ani wartości. Nic się nie liczyło, ja sam się nie liczyłem. Spojrzałem przed siebie i dostrzegłem most. To był mój cel, koniec mojej podróży. Silnik ferrari z rykiem ponownie obudził się do życia. To miał być ostatni dźwięk, jaki usłyszę. Za kilka sekund w mojej głowie miał zapanować spokój, a wszystkie przekrzykujące się w niej głosy – wreszcie zamilknąć. Wcisnąłem gaz do dechy. Zaraz będzie koniec.
Wtedy jednak, dosłownie na kilka sekund przed uderzeniem, w mojej głowie coś krzyknęło: „Nie! Stój! Pomyśl o dzieciach!”. Przemknąłem przez most, a potem dałem po hamulcach.”

Fury został jednym z najbardziej zaskakujących mistrzów świata w historii, a w kilka miesięcy stał się 180-kilogramowym wrakiem człowieka.

Do ringu wrócił w czerwcu 2018 r. Po dwóch zwycięstwach znów dostał szansę na zostanie mistrzem świata. 1 grudnia 2018 r. w Los Angeles zremisował w 12-rundowym pojedynku z Deontayem Wilderem, mimo że dwukrotnie był liczony. Do rewanżu doszło 22 lutego w MGM Grand w Las Vegas (w międzyczasie Fury pokonał Toma Schwarza i Otto Wallina). Stawką ponownie był pas organizacji WBC. Zdobył go przed czasem. W siódmej rundzie trener Wildera rzucił ręcznik. Amerykanin, który w trzeciej rundzie leżał na deskach, nie mógł odnaleźć swojego stylu i był niemiłosiernie punktowany.

ZOBACZ TEŻ:

Mateusz Masternak: Tydzień przed pojedynkiem dobrze jest sobie wypić i potańczyć

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24