U Sousy nie grał. Dziś jest kluczowym piłkarzem. Sebastian Szymański: Nie rozumiałem tej sytuacji

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Sylwia Dabrowa
Sebastian Szymański był gościem ostatniego Foot Trucka. Opowiedział w programie o jego relacji z Paulo Sousą, która była krótka i dość burzliwa. Grając wówczas w Dynamie Moskwa był powołany raz, zagrał nie na swojej pozycji i szybko został pożegnany. Jak to wyglądało z perspektywy samego zawodnika?

Sebastian Szymański był solidnym graczem w Dynamie Moskwa w momencie, gdy Paulo Sousa obejmował reprezentację Polski. Portugalczyk dał szansę pomocnikowi raz - na swoim pierwszym zgrupowaniu. Nie zabrał go również na Euro 2020, co wśród ekspertów było uznane za wyjątkowo niezrozumiałą decyzję.

- Szczerze powiem, że nie wiem, o co chodziło. Ale nie mam do niego pretensji. Nie mogę go ocenić jako trenera, bo byłem u niego na zgrupowaniu tylko raz - stwierdził Szymański w programie Łukasza Wiśniowskiego i Kuby Polkowskiego.

Zawodnik występujący dziś w Feyenoordzie był wystawiony w spotkaniu z Węgrami na prawym wahadle. To zupełnie inna specyfika gry od tej, do której Szymański był przyzwyczajony. Zazwyczaj ustawiony jako centralny gracz zespołu i odpowiadający za ofensywę piłkarz musiał sprostać zadaniom skrzydłowego i bocznego obrońcy jednocześnie.

- Nie oszukał mnie. Wszystkich Polaków oszukał, ale mnie nie. Oczywiście żarcik, ale myślałem czemu nie ma mnie w kadrze, skoro fajnie to wygląda w klubie. W kadrze zagrałem nie na swojej pozycji i nie było momentu, żeby trener mnie sprawdził. Potem przyjechałem drugi raz, ale miałem kontuzję i widziałem, że nie jestem w planach, więc zdecydowałem, że wrócę do klubu, żeby ją wyleczyć - przyznał Szymański.

Pomocnik opowiedział również o małej aferze, która wynikła na drugim zgrupowaniu z jego udziałem. Zdaniem byłego selekcjonera nie przykładał się on do treningów.

- Nie rozumiałem tej sytuacji. Sousa przerwał trening, powiedział coś do Kacpra Kozłowskiego. Nie przerwał treningu ze względu na mnie. Potem przyszliśmy na odprawę i trener powiedział, że są zawodnicy, którzy nie trenują tak, jakby chciał, że na GPS-ach wychodzi, że nie biegają. To był trening, na którym ja wykonywałem stałe fragmenty gry, więc gdzie ja mam biegać? Powiedział potem, że ja nie pracuję na treningach, że straciłem piłkę i nie było widać tej chęci odbioru. Na GPS-ach także nie było widać, że biegam. W tamtym momencie nawet nie myślałem o tym, żeby z nim rozmawiać. Nie miałem do niego pretensji. Nie rozumiałem, ale szanowałem - zakończył temat Sousy Sebastian Szymański.

Wywiad z zawodnikiem możecie obejrzeć tutaj:

REPREZENTACJA w GOL24

Reprezentacja Polski rozpoczyna kluczową fazę przygotowań do MŚ 2022. Kadrowicze Czesława Michniewicza otrzymali szansę na bilet do Kataru. W zespole znalazło się też kilka nowych twarzy. Debiutanci mogą liczyć na wsparcie swoich wybranek. Prezentujemy piękniejsze połówki naszych reprezentantów. Zobacz!

Nowe WAGs w reprezentacji. Wspierają partnerów w nowych real...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: U Sousy nie grał. Dziś jest kluczowym piłkarzem. Sebastian Szymański: Nie rozumiałem tej sytuacji - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24