Usyk jest gwiazdą boksu, ale jego nazwisko nie pasuje do sprzedaży PPV. Liczby przemawiają za Joshuą

Filip Stachowski
Matchroom Boxing
Dzisiaj wieczorem odbędzie się długo oczekiwany rewanż Ołeksandra Usyka z Anthonym Joshuą. Dużo się mówi o walce, a jeszcze większe są oczekiwania wobec niej. Walka pokazywana będzie w systemie PPV, czyli płatnych transmisji.

Pierwsza walka bokserów o mistrzostwo świata wagi ciężkiej organizacji WBA, WBO, IBF i IBO zakończyła się triumfem Usyka i stała się jedną z najlepiej sprzedających się walk w historii Wielkiej Brytanii. Według prognoz ekspertów druga walka może prowadzić w tym rankingu. I tu pojawia się pytanie: czy publiczność płaci za Ołeksandra czy Anthony'ego? Spórbujmy to rozgryźć.

Joshua nie sprzedaje się dobrze w każdej walce, ale on nadal jest najlepiej sprzedającymi się bokserem w Wielkiej Brytanii

Najpierw była walka Anthony Joshua vs. Wladymyr Kliczko. W 2017 była walką roku, a na 80-tysięcznym Wembley trzeba było zainstalować dodatkowe 10 tysięcy miejsc, aby pomieścić niekończący się strumień widzów. Ale większość i tak oglądała tę walkę w telewizji, kupując płatną transmisję. Liczby zatrzymały się na poziomie 1,53 miliona pay-per-view, natychmiast zajmując pierwsze miejsce w brytyjskich rankingach pay-for-fight. Nikt nie spodziewał się niczego innego po głodnym mistrzu olimpijskim Joshua i żywej legendzie Kliczko, więc obaj zawodnicy równie dobrze sprzedali tę walkę.

Po tym nastąpiła walka między Joshuą a Josephem Parkerem. Zdobycie czwartego pasa zainteresowało 1,45 mln widzów w systemie PPV, co wdarło się do czołówki bestsellerów w Wielkiej Brytanii. Nowozelandzki, niezwyciężony Parker, chociaż przeszedł całą drogę z Anthonym, nie mógł być w żadynm razie porównywany pod względem popularności z Brytyjczykiem.

W następnej walce Joshua spotkał się z Aleksandrem Powietkinem. Rosyjski bokser nie zdobył tytułu, ale zarobił niezłe pieniądze, sprzedając 1,2 miliona programów pay-per-view z Anthonym.

Wtedy Joshua przegrał pierwszy raz w swojej karierze. W starciu z Andym Ruizem, który był uważany za łatwego do pokonania w tej walce, Brytyjczyk sensacyjnie został znokautowany. Nikt się tego nie spodziewał, dlatego „zaledwie” 500 tysięcy osób wykupiło walkę w PPV ze znacznie słabszym przeciwnikiem. Ale losy odwróciły się w rewanżu, zatrzymując się na 1,58 milionach sprzedanych na antenie, wliczając w to sprzedaż tygodniową po walce.

Joshua, który przypadkowo zmierzył się z Bułgarem Kubratem Pulewem, sprzedał 600 tysięcy PPV. Biorąc pod uwagę walkę z Ruizem, stało się jasne, że Anthony jest daleki od sprzedawania każdej walki, zwłaszcza jeśli chodzi o spotkania z słabszymi bokserami.

Pojedynek Usyka z Joshuą promowano jako mega bójkę, jako wydarzenie, które zdarza się raz na kilka lat. Bukmacherzy nie wierzyli jednak w stosunkowo małego Usyka bez nokautującego ciosu. Ołekandr zaskoczył świat, a 1,3 miliona widzów miało szczęście zobaczyć go na żywo.

Sprzedaż PPV Usyka jest bardzo zła! Promotorzy chcieli nawet anulować system i transmitować swoją walkę za darmo

Usyk nie ma wystarczającej liczby walk w królewskiej dywizji, aby ocenić PPV tylko w tej klasie wagowej. Walka z Tonym Bellew, która była ostatnią Ukraińca w pierwszej dywizji wagi ciężkiej, nie była dla mistrza tak łatwa. Przegrywając na punkty, Usyk odegrał się mocnym nokaut w 8. rundzie i utrzymał tytuł. Świetne wydarzenie? Widzowie myśleli inaczej, kupując tylko 500 tysięcy płatnych transmisji.

Ale nawet pół miliona sprzedaży okazało się dobrym wynikiem na tle PPV pierwszych walk Usyka w wadze ciężkiej. Pojedynek z Chazzem Witherspoonem został pokazany za darmo. Promotor Bob Arum z góry mówił o bitwie Usyka z Chisorą: – Taka walka powinna być transmitowana za darmo.

Szef Top Rank Boxing uznał ten pojedynek za niewystarczający dla PPV. I miał rację: według ekspertów walka miała zebrać co najmniej 400 tysięcy płatnych transmisji, ale w rzeczywistości sprzedaż była o połowę niższa. „Kometę” Chisorę ​​i wczorajszego cruisera pokazały swoje media.

Usyk tworzy ciekawy wizerunek, ale wciąż jest niezrozumiały dla zachodnich odbiorców

Okazuje się, że sprzedaż pierwszej walki Usyk – Joshua (1,3 mln PPV) w dużej mierze zależał od udziału Anthony'ego. Ostatecznie Ołeksandr zaczął mierzyć się z Joshuą w najlepszym momencie swojej kariery, ale pod względem liczb transmisje z jego walki sprzedały się zaledwie o 100 tysięcy więcej niż pojedynku Joshua - Powietkin, chociaż rosyjski bokser zmierzył się z Anthonym u schyłku swojej kariery. W rzeczywistości Brytyjczyk wykazał wysoką sprzedaż we wszystkich ostatnich walkach, z wyjątkiem spotkań z dużo słabszymi bokserami. Ale nawet takie walki dobrze sprzedają się w rewanżu, jeśli Joshua przegra pierwszą walkę.

Usyk ma tylko jeden prawdziwie kasowy pojedynek – ten z Joshuą. Mimo widowiskowości jego walk, żywego wizerunku na konferencjach prasowych i ważeniu, bokser z Europy Wschodniej jest zbyt odległy i niezrozumiały dla europejskiej czy amerykańskiej publiczności. A jego rodacy z różnych powodów nie są gotowi na tworzenie naprawdę wysokiej sprzedaży dla swojego idola.

Nie możemy jednak zapominać, że brytyjski rynek nadawczy jest mniej więcej w tyle za amerykańskim, co ukraiński za brytyjskim. Najbardziej dochodowa walka w historii boksu między Floydem Mayweatherem i Mannym Pacquiao przyniosła prawie trzykrotny zysk z najbardziej dochodowego brytyjskiego meczu bokserskiego – szalone 4,6 miliona PPV. A nawet „śmietniki” pokazywane są w USA tak samo, jak najlepsze europejskie: za walkę (choć trudno to nazwać walką) bloger Jake Paul i zapaśnik MMA Ben Askren zarobili tyle samo, co za świetny pojedynek Joshui z Kliczko – sprzedanych 1,5 miliona płatnych transmisji.

Gdzie i o której obejrzeć rewanż Usyk - Joshua?

Drugiej walki Joshua vs Usyk, niestety, nie będzie można obejrzeć w żadnej polskiej telewizji. Transmisja będzie dostępna jedynie online za pośrednictwem płatnej platformy streamingowej DAZN (koszt miesięczny wykupu dostępu do DAZN to kwota 39,99 zł). Walka roku ma rozpocząć się w sobotę 20 sierpnia około godziny 22.50 czasu polskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24