Valdas Ivanauskas: Gino Lettieri to chytry lis i zapewne wszystkich zaskoczy składem, taktyką. Korona w tym roku jeszcze nie przegrała meczu w lidze, a to zespół bardzo trudny do rozszyfrowania. Czeka nas niezwykle trudne zadanie, żeby osiągnąć sukces musimy grać podobnie jak z Arką i Górnikiem Zabrze w ofensywie i unikać błędów w tyłach.
Akceptuje pan klauzulę w umowie z Koroną mówiącą o tym, że przeciw swojej byłej drużynie w sobotę nie zagra Mateusz Możdżeń?
Takie były ustalenia i nie zamierzam ich podważać. Musimy sobie radzić bez Mateusza. Liczę, że sędziowie staną na wysokości zadania, bo ostatnio miałem dużo zastrzeżeń do ich postawy. Zostałem zawieszony po Górniku, OK, ale super by było jakby wszystkich traktowano podobnie. Nie zgadzamy się z karą dla Sanogo, będziemy się odwoływać, a swoją drogą mam wrażenie, że Zagłębie Sosnowiec nie pasuje niektórym osobom, nie wiem czy z PZPN, czy z innych kręgów w ekstraklasie. Jako zespół musimy się jednak skupiać na codziennej pracy na treningach. Jakbyście widzieli po meczu z Górnikiem w szatni spuszczone głowy moich zawodników, u niektórych nawet łzy to byście wiedzieli co mam na myśli. W tym spotkaniu Zagłębie zostało skrzywdzone, lecz teraz skupiamy się na najbliższym wyzwaniu. Wiem, sytuacja jest trudna, ale wierzę w utrzymanie.
Dobrze się panu pracuje w Polsce?Cieszę się, że trafiłem do takiej ligi, ligi, która jeszcze nie wykorzystuje swojego potencjału. Ekstraklasa wypromowała wielu świetnych zawodników, na przykład Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka, Kubę Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka, to oznacza, że nie jest słaba. No, waszym klubom nie poszło ostatnio w pucharach, na co składa się szereg czynników, ale w następnych latach powinno być znacznie lepiej. Może szefowie klubów powinni trochę zmienić politykę transferową, ale ja muszę się skupiać na Zagłębiu, walczącym o swój byt. W Sosnowcu jest klimat dla wielkiej piłki, znakomici kibice i dla nich trzeba się starać uratować ekstraklasę.
Poznał pan osobiście Diego Maradonę?Jako dyrektor klubu z Brześcia sprowadzałem Diego na Białoruś. On chciał być trenerem, ale po dwóch godzinach rozmowy z Dubaju przekonałem go by zadowolił się stanowiskiem prezesa. Maradona to bardzo fajny i wesoły gość, a reklamę piłce na Białorusi zrobił wspaniałą. Mi pozostały wspomnienia, pięknych mam sporo z kariery zawodniczej i trenerskiej. Mogę tylko dodać, że prowadził mnie słynny Walery Łobanowski, a w ogóle miałem szczęście do szkoleniowców. Liczę, że w sobotę przechytrzę Gino.
Valdas Ivanauskas
Urodzony 31 lipca 1966 roku w Kownie. Kariera piłkarska: Vilija Kowno, Żalgiris Wilno, FSzM Moskwa, CSKA Moskwa, Żalgiris Wilno, Lokomotiv Moskwa, Austria Wiedeń, Hamburger SV, Austria Salzburg, FCN Sankt Polten, SV Wilhelmshaven, BV Cloppenburg. W reprezentacji Litwy: 28 meczów – 8 goli. W reprezentacji ZSRR: 5 meczów. Uczestnik z ZSRR finałów MŚ U-20 1985. Kariera trenerska: SV Wilhelmshaven – zespoły juniorskie, BV Cloppenburg, Litwa – asystent, FK Vetra, FBK Kaunas, Hearts of Midlothian – asystent i pierwszy trener, Carl Zeiss Jena, Banga Gorzdy, Litwa U-18, Litwa U-21, Standard Sumgait, FK Sauliai, REO Vilnius, Dila Gori, SKA-Energija Chabarowsk, Ethnikos Achnas, Łucz-Energija Władywostok, Zagłębie Sosnowiec. Był też dyrektorem Dynama Brest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
