Sytuacja Śląska Wrocław jest w tym momencie dramatyczna. Porażka 1:2 z Górnikiem Zabrze sprawiła, że WKS w tym momencie otwiera strefę spadkową. Swoje mecze wygrały wszystkie pozostałe drużyny najmocniej zagrożone spadkiem, czyli Zagłębie Sosnowiec, Arka Gdynia i Wisła Płock.
- Ciężko mi teraz coś powiedzieć. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Dobrze zaczęliśmy - karny w pierwszej akcji, gol i wszystko było po naszej stronie. Potem jednak, z minuty na minutę, Górnik wyglądał coraz pewniej i choć ciężko mi to przyznać, to był po prostu lepszy od nas - powiedział trener Vitezslav Lavicka, który po meczu podszedł z drużyną do kibiców, gdzie doszło do bardzo gorącej wymiany zdań.
- To są emocje i my to rozumiemy. Widziałem co tam się działo, ale nie dziwi mnie ani reakcja kibiców, ani mojej drużyny (Marcin Robak wdał się w szarpaninę z jednym z kibiców - red.). Nie można zarzucić piłkarzom braku walki i zaangażowania. Tego nie brakowało, organizacja gry też wyglądała nieźle, ale Górnik po golu na 1:1 miał przewagę mentalną, która moim zdaniem wynikała też z tego, że jest od nas wyżej w tabeli - tłumaczył Lavicka.
- Każda porażka boli, ta szczególnie, bo wiedzieliśmy jaka jest nasza pozycja. Nie jest dobrze, ale nie tracimy wiary. Wciąż jesteśmy w stanie zapewnić sobie utrzymanie, a każdy z następnych meczów, począwszy od starcia z Wisłą Kraków (niedziela, godz. 19) będzie dla nas koleją próbą charakterów - podsumował Lavicka.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?