Zabrzanie zdawali sobie sprawę, że wygranie z niepokonanym w Kielcach od sześciu lat Vive jest zadaniem z cyklu „mission impossible”, ale zapowiadali przynajmniej zaciętą walkę. Okazało się, że nawet na to nie było ich stać. Goście popełniali mnóstwo niewymuszonych błędów technicznych, a gdy już udało im się oddać rzut dobrze w bramce kielczan spisywał się Filip Ivić.
Dość powiedzieć, że pierwszą bramkę Górnik rzucił w tym spotkaniu dopiero w 11 minucie, gdy przez kilkanaście sekund gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Jej autorem był Michał Adamuszek. Trener Ryszard Skutnik szybko dwa razy wziął czas (pierwszy już w 7 minucie) starając się zmobilizować swoich podopiecznych, ale Vive świetnie grało w obronie odcinając od podań najskuteczniejszego zawodnika zabrzan Marka Daćko i reprezentacyjny obrotowy trafił do przerwy tylko dwa razy z rzutów karnych.
Mistrzowie Polski po przechwytach piłki wyprowadzali zabójcze kontry i w 27 minucie prowadzili już 17:5. Dwa rzuty Macieja Tokaja tuż przed przerwą pozwoliły zmniejszyć nieco dystans do Vive, ale niemal równo z syreną kończącą pierwszą połowę gości ośmieszył Michał Jurecki rzucając bramkę po wyrzucie z autu z własnej połowy niemal przez całe boisko.
Kielczanie na początku II połowy odskoczyli na 20:7, ale później chyba przypomnieli sobie, że trener Tałant Dujszebajew postawił przed nimi zadanie stracenia nie więcej niż 24 goli i pozwolili Górnikowi zmniejszyć straty do dziewięciu trafień prowadząc 21:12. Trener kadry i Vive cały czas rotował zresztą składem oszczędzając siły swoich zawodników na walkę o medale.
Gospodarze nie przemęczając się specjalnie utrzymywali 10-11 bramek przewagi i spokojnie czekając na koniec spotkania. W Górniku w końcu z gry zaczął trafiać Daćko, a po przerwie ładną indywidualną akcją popisał się młody Filip Fąfara. W końcówce Vive znów trochę przyspieszyło i ostatecznie wygrało ten pojedynek 32:19.
Kielczanie w półfinale rywalizować będą z MMTS Kwidzyn. Górnik czeka natomiast jeszcze w tym sezonie rywalizacja o Puchar PGNiG Superligi. Zabrzanie grać będą w grupie select razem z drużynami, które również odpadły w ćwierćfinałach, a więc Gwardią Opole, Wybrzeżem Gdańsk i Chrobrym Głogów.
Vive Tauron Kielce – NMC Górnik Zabrze 32:19 (18:7)
Vive: Ivić - Jurecki 5, Walczak 2, Reichmann 2, Chrapkowski 1, Kus 2, Aguinagalde 4, Bielecki 1, Jachlewski 2, Lijewski 3, Paczkowski 6, Zorman, Bombac 2, Djukić 2.
Górnik: Galia, Kicki, Kornecki - Niedośpiał, Daćko 6, Tomczak 2, Piątek, Sluijters 2, Buszkow 2, Tatarincew, Gliński 1, Tokaj 2, Fąfara 1, Ścigaj 1, Adamuszek 2.
Pierwszy mecz 33:23 dla Vive. Awans kielczan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?