Liga Siatkówki Kobiet po zakończeniu kwalifikacji olimpijskich wznowiła rozgrywki. Dla drużyny #VolleyWrocław był to brutalny powrót do rzeczywistości, bo drużyna Wojciecha Kurczyńskiego w trzech setach meczu z Chemikiem ugrała zaledwie 53 punkty.
Tylko początek pierwszej partii był wyrównany. Remis 10:10 to ostatni wynik, który dawał miejscowym jakiekolwiek nadzieję. Potem przyjezdne zaczęły się rozkręcać i nie dały szans miejscowym.
Wstydliwie dla Volley'a zakończyła się zwłaszcza druga odsłona. Wynik 2:12 już na początku zwiastował, że to będzie jednostronne widowisko. Tak się stało - gospodynie ugrały zaledwie 11 punktów.
W trzeciej odsłonie dzięki zagrywce Aleksandry Rasińskiej udało się wyjść wrocławiankom na prowadzenia 4:2, ale to był ich łabędzi śpiew. Chemik nie miał litości i w pewnym momencie prowadził nawet 23:14. Rywalkom udało się trochę tę przepaść zasypać, ale nie miały szans nawiązać walki.
Sytuacja #VolleyWrocław jest bardo trudna. W tej chwili zajmuje 10. miejsce w Lidze Siatkówki Kobiet - ostatnie bezpieczne. Będąca jedną pozycję niżej Radomka ma tylko punkt straty, ale też jeden mecz rozegrany mniej.
#VolleyWrocław – Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (22:25, 11:25, 20:25)
Volley: Gancarz (4), Rasińska (9), Murek (10), Mras (1), Kasprzak (3), Fedorek (8), Pancewicz (libero) oraz Dzikowicz (libero), Wers, Felak, Irzemska
Chemik: Grajber (12), Truszkina (6), Kowalewska (3), Wasilewska (10), Łukasik (10), Silva (11), Maj -Erwardt (libero) oraz Polak, Nowakowska (libero)
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?