Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lechii pożegnany bez żalu, w Arce strzela ważne gole. Omran Haydary złapał drugi oddech i wyrasta na gwiazdę Fortuna I ligi

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Omran Haydary został skreślony przez Lechię Gdańsk. Rękę podała mu Arka Gdynia, do której został wypożyczony. I praktycznie z miejsca stał się jedną z fundamentalnych postaci tego zespołu. Strzelił już trzy gole, a w miniony weekend jego trafienie sprawiło, że żółto-niebiescy pokonali na wyjeździe GKS Katowice.

Trudno powiedzieć, by trener Tomasz Kaczmarek rozpaczał z tego powodu, bo to on nie widział Omrana Haydarego w pierwszej drużynie Lechii. Haydary ostatnie miesiące w Lechii spędził w czwartoligowych rezerwach. A skoro tę drużynę w Gdańsku rozwiązano, to poszukano zawodnikowi opcji rezerwowej.

Można się teraz zastanawiać czy Haydary należy do tego grona piłkarzy, którzy są za mocni na pierwszą ligę, a za słabi na Ekstraklasę czy po prostu w Gdańsku nie mógł się odnaleźć i dlatego grał przeciętnie. Choć z drugiej strony, parę razy pokazał nieprzeciętne umiejętności. Wydawało się, że ta przygoda wcale nie musi zakończyć się niepowodzeniem. A jednak.

W Arce się odbudował. Musiał, bo jednak grając w czwartej lidze o rozwój jest znacznie trudniej.

Teraz pokazuje pełnię możliwości. W tym sezonie rozegrał pięć meczów w barwach Arki i strzelił trzy gole. W niedzielę jego trafienie sprawiło, że Arka wygrała w Katowicach z GKS-em. Wcześniej dokładał ważne cegiełki w Rzeszowie i Łęcznej. Ewidentnie złapał drugi oddech.

Oczywiście nie wszystko jest jeszcze idealne. Parę razy dało się dostrzec niedoskonałości w jego grze. Nawet teraz w Katowicach, gdy - owszem - strzelił gola, natomiast w pierwszej połowie nie wykorzystał fantastycznej sytuacji sam na sam z bramkarzem. W końcu jednak zrobił to, czego się od niego oczekuje.

*

Można się zastanawiać - czy ktoś taki przydałby się teraz w Lechii? Jak mawiał były trener tego klubu Piotr Nowak... i tak i nie.

Z jednej strony można spojrzeć na to przez pryzmat katastrofalnej obecnie gry gdańszczan i stwierdzić, że każdy byłby lepszy od Ilkaya Durmusa, który jest cieniem zawodnika sprzed paru miesięcy, a jego występ w Legnicy był poniżej krytyki. Oczywiście, zanotował asystę, natomiast pozostałe kilkadziesiąt dośrodkowań było tragiczne. To jednak byłoby zbyt duże uproszczenie.

Natomiast Haydary zdecydowanie pokazuje przebojowość, dynamikę, taki charakterystyczny ciąg na bramkę. Widać, że jest głodny gry na poziomie wyższym niż czwarta liga. Czy złapałby się teraz do składu biało-zielonych? Raczej tak. A na pewno byłby kolejną opcją w ataku.

Fajnie jest się mądrzyć po fakcie, aczkolwiek chyba mało kto spodziewał się, że Haydary tak szybko stanie się kluczową postacią Arki, z kolei Lechia zacznie sezon 2022/23 tak fatalnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Lechii pożegnany bez żalu, w Arce strzela ważne gole. Omran Haydary złapał drugi oddech i wyrasta na gwiazdę Fortuna I ligi - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24