W Pogoni Szczecin intensywnie myślą o transferach i ciekawym sparingu

- Mocno pracujemy nad takim wydarzeniem. W tej chwili nie mogę tego obiecać, ale… Takie spotkanie mogłoby odbyć się pod koniec lipca albo we wrześniu, w trakcie pierwszej przerwy na mecze reprezentacji – stwierdził Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin dla klubowego serwisu.

Taki sparing był od dawna planowany, ale ze względu na sprawę budowy nowego stadionu nie doszło do konkretów. Teraz wiemy, że wielka budowa najwcześniej rozpocznie się w październiku, więc… temat wrócił.

- Przeciwnikiem miałby być jeden z rywali, z którym kiedyś w historii klub rozgrywał już ważne mecze. Kibice wiedzą, że tych nie ma aż tak wielu, a my rozmawiamy z każdym. Oddźwięk tych rozmów jest przychylny, ale wiadomo, że najpierw trzeba dopasować się sportowo – trenerzy obu zespołów muszą widzieć sens rozegrania takiego spotkania, a następnie trzeba znaleźć dogodny termin. Te rozmowy sfinalizujemy szybko i najpóźniej w połowie czerwca będziemy mogli powiedzieć, czy do sparingu dojdzie. Obecnie daję na to 70 procent szans – tłumaczy Mroczek.

W ostatnich latach Pogoń zapraszała do Szczecina ciekawych przeciwników (Olympique Lyon czy Werder Brema), ale później zaniechała takich letnich inicjatyw. Fani już typują, że rywalem będzie FC Koln, które teraz spadło z Bundesligi, więc… nie będzie stawiać zaporowych żądań, a i czasem będzie dysponować. Niemcy byli rywalem Pogoni w I rundzie Pucharu UEFA w 1984. Po wyrównanych spotkaniach awansowali, a Portowcy zmarnowali m.in. rzuty karne.

Pytanie, w jakim składzie zagra Pogoń. Na razie są straty, czyli odejście Jakuba Piotrowskiego i Rafała Murawskiego.

- Dzieje się bardzo dużo. Musimy pewne sprawy doprowadzić do końca. Mówienie o tym, że jesteśmy blisko konkretnego zawodnika byłoby niestety bez sensu, gdyż mogłoby popsuć całe negocjacje. Kibiców proszę o trochę cierpliwości – mówi Mroczek. - Nie chcieliśmy ogłaszać odejścia Rafała przed meczem, a na jego prośbę zrezygnowaliśmy z wręczania mu okolicznościowej patery przed spotkaniem. Dla niego bardzo ważny był sam mecz, chciał myśleć tylko o spotkaniu. Nie chciał, by już przed rozpoczęciem doszło do uroczystości, które od początku nadawałyby meczowi charakter wzruszający, wręcz benefisowy. Poprosił nas, by wszelkie uroczystości przeprowadzić, gdy zejdzie z boiska. Moim zdaniem to pożegnanie wypadło bardzo godnie i dobrze.