Przegrana w Szczecinie w 4. kolejce Energa Basket Ligi była pierwszą porażką Startu w sezonie. Koszykarze Kinga rozpoczęli rozgrywki od niepowodzenia w Sopocie, ale potem wygrali pięć meczów z rzędu. - Na początku sezonu byli w gazie. Wygrywali mecz po meczu. Natomiast w dalszej części sezonu złapali lekki kryzys. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż King był i może nadal jest w dołku, to dysponują tak mocnym personalnie składem, że na pewno słabszy okres nie będzie trwał długo - twierdzi trener Dedek.
Po 18 meczach szczecinianie zajmują w tabeli ósme miejsce z bilansem 9-9. Po zwycięskiej serii na początku sezonu, później King przegrał cztery kolejne spotkania, a w sumie siedem z ośmiu. - Na każdej pozycji mają jednak zawodników dobrej klasy. Melvin, mega dobry środkowy McCauley, czy Kikowski. Każdy o kim wspomnimy może przejąć stery w meczu. Ostatnio grali słabiej, ale personalnie są jednym z lepszych zespołów w lidze - przestrzega szkoleniowiec Startu.
Początek roku szczecinianie mieli już dużo lepszy. W styczniu wygrali trzy spotkania, ale dobra passa skończyła się w minioną niedzielę, w starciu ze Śląskiem Wrocław (porażka 77:92). Z kolei lublinianie wygrali dwa ostatnie spotkania, u siebie z Radomiem i w Dąbrowie Górniczej.
- Jesteśmy po ciężkim meczu w Dąbrowie Górniczej, w którym nasza gra była rwana i nie kleiła nam się. Musimy znaleźć sposób, jak wrócić do bardziej płynnej gry i na tym zadaniu skupiamy się od początku tego tygodnia - mówi Dedek.
W zwycięskim starciu z MKS rekordowe 25 punktów rzucił Tweety Carter. Pozostali liderzy mieli problemy ze skutecznością. Brynton Lemar w Dąbrowie Górniczej trafił tylko cztery rzuty z gry na 12 prób. Przed trzema miesiącami w Szczecinie Amerykanin także nie zachwycał, trafiając zaledwie raz na 10 rzutów z gry.
- W Szczecinie żaden z naszych liderów nie zagrał dobrze. Mieliśmy fatalną skuteczność z dystansu, mnóstwo otwartych rzutów, których nie wykorzystaliśmy. Natomiast King skorzystał z naszej słabej dyspozycji w ataku i w pewnym momencie prowadził już różnicą blisko 20 punktów - przypomina Dedek.
Sobotnie spotkanie w hali Globus rozpocznie się o godz. 17.30. - Szukamy najlepszego sposobu na grę z nimi, ale pamiętajmy, że po zakończeniu kontraktowania zawodników i okresie przygotowawczym w Szczecinie głośno mówili o walce o medale. Skład jest silny i dobrze zbalansowany. W jakimś momencie ich gra na pewno „odpali” - uważa trener.
Wzmocnią się?
Koszykarze Startu po 18 kolejkach mają 31 punktów i w tabeli EBL zajmują trzecie miejsce. Lublinianie uchodzą za największą niespodziankę sezonu i pewnie zmierzają po swój pierwszy awans do fazy play-off. Niewykluczone, że niedługo drużyna będzie jeszcze mocniejsza.
- Pracujemy nad tym, żeby wzmocnić zespół. Jeżeli awansujemy do play-offów, to chcemy tam coś ugrać, a nie tylko być
- twierdzi Arkadiusz Pelczar, prezes Startu.
Okienko transferowe w EBL trwa do środy 11 marca.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?