Zagłębie w trzech pierwszych oficjalnych meczach w 2021 roku (dwa w PKO Ekstraklasie i jedno w Fortuna Pucharze Polski) nie potrafiło zdobyć bramki. W poniedziałkowy wieczór w Grodzisku Wielkopolskim w roli wysuniętego napastnika „Miedziowych” Samuela Mráza zastąpił występujący wcześniej na skrzydle Patryk Szysz. 22-latek już w 4. minucie zmusił Adriana Lisa do interwencji. Warto jednak zaznaczyć, że był to jedyny celny strzał odnotowany w pierwszej połowie.
Przed przerwą więcej było kontuzji. Urazy mięśniowe wyeliminowały z gry Bartosza Kielibę z drużyny gospodarzy i występującego w miedziowych barwach Kamila Kruka. - Warunki atmosferyczne czy zmrożona murawa mogą mieć jakiś wpływ na to, że tych kontuzji oglądamy ostatnio dość sporo - mówił w przerwie spotkania pomocnik „Zielonych”, Łukasz Trałka.
Po zmianie stron gospodarze zaliczyli dobry fragment gry. Bliski pokonania Dominika Hładuna był Maciej Żurawski, który mógł wykorzystać złe ustawienie defensywy lubinian. Na szczęście dla Zagłębia pomocnik Warty w dogodnej okazji oddał słaby strzał, z którym golkiper „Miedziowych” nie miał większych problemów.
Statystyka, w której dominowało Zagłębie, to liczba wykonanych rzutów rożnych. Filip Starzyński aż dziewięciokrotnie gościł w narożniku. Sęk w tym, że ilość nie przerodziła się w jakość. Próby podopiecznych Martina Ševeli były niecelne lub zablokowane przez rywali.
Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego na listę strzelców wpisał się Trałka. 36-latek świetnie wykończył dośrodkowanie Michała Jakóbowskiego, popisując się potężnym wolejem z kilkunastu metrów. Hładun mógł tylko patrzeć, jak piłka ląduje w okienku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
