Hydrotruck Radom - AZS Koszalin 91:78 (16:27, 28:20, 17:10, 30:19)
HydroTruck: Sanadze 33, Lindbom 11, Piechowicz 11, Trotter 9, Neal 8, Mielczarek 7, Wall 7, Williams 3, Bogucki 2.
AZS: Thomas 20, Surmacz 17, Czujkowski 14, Bochno 10, Brandon 8, Fraser 6, Jarecki 3.
Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Zarówno Hydrotruck, jak i AZS Koszalin bronią sie przed spadkiem. Z zespołem gości do Radomia przyjechali starzy, dobrzy znajomi, trener Marek Łukomski, a także zawodnicy, Michael Fraser oraz Torey Thomas. Koszalinianie przyjechali napędzeni trzema zwycięstwami z rzędu.
Goście otworzyli wynik "trójką" Thomasa. Hydrotruck od początku miał problemy ze skutecznością. Po czterech minutach przegrywał 3:9. Radomianie popracowali mocniej w obronie i chwilę później był remis 9:9. Po dobrym fragmencie ponownie przyszedł słabszy i po niespełna dziewięciu minutach "akademicy" uciekli na dziewięć punktów (11:20). Drużyna z Radomia nie dość, że pudłowała, to jeszcze popełniała sporo strat i błędów. Na szczęście kolejne kwarty były już dużo lepsze w wykonaniu zespołu trenera Roberta Witki.
Drugą kwartę radomska drużyna zaczęła od trafienia z dystansu CJ Neala, ale niestety szybko odpowiedział Torey Thomas. Po kilku szybszych akcjach i dwóch "trójkach" Dudy Sanadze, Hydrotruck zdobył osiem punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 36:35. Tuż przed przerwą trwała walka punkt za punkt. Ostatecznie po dwóch kwartach obie ekipy schodziły przy wyniku 44:47.
W trzeciej kwarcie pierwszy raz na placu gry pojawił się Adrian Bogucki. Dla niego, a także dla Jervisa Williamsa był to debiut przed radomską publicznością. Obaj nie błysnęli, widać było, że potrzebują jeszcze trochę czasu z drużyną.
Hydrotruck zaliczył "run" 8:0, ale w połowie trzeciej kwarty przyjezdni się przebudzili i w 27 minucie było 54:54. Równo z syreną kończącą trzecią kwartę Sanadze trafił z dystansu i przed ostatnią częscią gry, radomska drużyna prowadziła 61:57.
Po "trójce" Grzegorza Surmacza na początku ostatniej kwarty (61:60) jasne było, że mecze będzie emocjonujący do ostatnich sekund. Rozstrzelał się w drużynie Hydrotrucku, Duda Sanadze. Najpierw trafił z dystansu, potem dołożył osobiste i drużyna prowadziła 69:60. Gruzin zdobył w tym meczu aż 33 punkty. Niespełna sześć minut przed końcem gospodarze prowadzili 74:64. W samej końcówce kontuzji nabawił się kapitan radomskiej ekipy, Daniel Wall.
Hydrotruck końcówkę meczu zagrał mądrze w obronie i nie dał sobie odebrać wygranej.
Dla radomskiej drużyny była to pierwsza wygrana od 3 stycznia, kiedy to zespół wygrał nad GTK Gliwice!
Wkrótce więcej zdjęć, a także wideo z konferencji prasowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?