Bukowiec jest położony w powiecie łódzkim wschodnim, w gminie Brójce. To właśnie z tego powodu w specjalnie zwołanej konferencji prasowej na stadionie przy al. Piłsudskiego, oprócz większościowego udziałowca Widzewa Tomasza Stamirowskiego, prezesa Mateusza Dróżdża i wiceprezesa Mateusza Rydza, wziął również udział wójt gminy Brójce Radosław Agaciak.
Wypada stwierdzić, że to dobrze, iż ludzie, którzy obecnie „pociągają za sznurki” w Widzewie nareszcie oficjalnie dokonali wyboru. To powinno uciąć wszelkie spekulacje, pomysły i domysły. Wiadomo przecież, i to nie od dzisiaj, jak włodarzom klubu trudno jest dojść do porozumienia z władzami Łodzi. I, prawdę mówiąc, nie zanosi się na to, aby cokolwiek miało się zmienić pod tym względem
Teraz kibicom Widzewa pozostaje więc tylko trzymać kciuki za to, żeby nie doszło do istotnych zakłóceń w ambitnym planie budowy ośrodka w Bukowcu.
Sytuacja wygląda tak, że budowa sportowego kompleksu w Bukowcu ma się rozpocząć w 2024 roku. Projekt zakłada powstanie trzech boisk naturalnych, boiska ze sztuczną nawierzchnią, boiska do rehabilitacji i do techniki oraz budynku. Du Bukowca mają się przenieść: drużyna seniorów, zespół rezerw, U-19 i U-16. Pozostałe widzewskie drużyny mają nadal mieć swoją bazę treningową w Łodzi (m.in. przy ul. Sępiej i na Łodziance).
Jak stwierdził prezes Dróżdż, finalnym etapem całej inwestycji ma być powstanie w Bukowcu ministadionu (na około 1000 miejsc), który służyłby do rozgrywania meczów kontrolnych. Dróżdż podziękował też władzom gminy Stryków, która była głównym kontrkandydatem do lokalizacji ośrodka.
Według wstępnych wyliczeń, powstanie ośrodka to koszt ok. 25 milionów złotych. W klubie potwierdzili, że zamierzają ubiegać się o dofinansowanie inwestycji ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki (mniej więcej w wysokości połowy wspomnianej kwoty)
Jak słusznie powiedział większościowy udziałowiec Widzewa Tomasz Stamirowski, bez rozwoju infrastruktury klub nie pójdzie do przodu.
- Jako Widzew mamy sportowe marzenia, które wszyscy znają, chcemy kiedyś doprowadzić ten klub do mistrzostwa Polski. Z drugiej strony mamy szarą rzeczywistość, jesteśmy aktualnie trzecią drużyną polskiej ekstraklasy, a nie mamy pełnowymiarowego naturalnego boiska. Nasze boisko sztuczne jest w takim stanie, że drużyna nie może na nim trenować. Bez infrastruktury nie pójdziemy dalej - stwierdził Stamirowski.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
