Wielkie nerwy i szczęśliwy koniec. Stelmet Enea BC Zielona Góra o krok od awansu w Lidze Mistrzów

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
W akcji Adam Hrycaniuk.  Ależ to były emocje!  Ważne, że zielonogórzanie wygrali
W akcji Adam Hrycaniuk. Ależ to były emocje! Ważne, że zielonogórzanie wygrali Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał francuski Nanterre 92 85:82. Do upragnionego awansu do Top-16 jest już bardzo blisko.

Przed kilkoma tygodniami zielonogórzanie byli na dnie tabeli grupy D Ligi Mistrzów. Na koncie mieli dwa zwycięstwa i siedem porażek. Awans, czyli zajęcie miejsca w pierwszej czwórce wydawał się tylko mrzonką. Także przedłużenie gry w Europie czyli udział w Pucharze FIBA (zespoły z miejsc piątego i szóstego) wydawał się mało realny. Tymczasem przyjście trenera Andreja Urlepa odmieniło wszystko. W Lidze Mistrzów Stelmet Enea BC wygrał kolejno cztery spotkania i z bilansem sześciu zwycięstw oraz siedmiu porażek zajmuje czwarte miejsce.

Aby nie dać się zepchnąć z tej lokaty zielonogórzanie musieli we wtorkowy wieczór pokonać Nanterre 92. To mocny zespół, który już od dawna miał zapewniony awans i ciągle jeszcze szanse na zwycięstwo w grupie. Nasi chcąc zostać w grze musieli ten mecz wygrać. I zrobili to. Emocje były wielkie, zmiana nastrojów ogromna. W pewnym momencie wydawało się, że rozjedziemy rywala. Jednak w czwartej kwarcie nastąpił odwrót.

Teraz Francuzom wszystko wszystko wychodziło, a nam nic. Ale ważne jak się kończy bo wygraliśmy. Po trzeciej kwarcie nasze statystyki wyglądały imponująco. Po ostatniej syrenie wyglądało to trochę gorzej ale też nieźle. Mieliśmy 64,1 proc. skuteczności rzutów z gry (25 celnych na 39 oddanych). Nanterre 43,2 proc. (19/44). Mimo kilku ,,pudeł” w czwartej kwarcie nadal zachowaliśmy dobrą skuteczność za trzy - 70,6 proc. (12/17), przy 29,4 proc. (5/17) Francuzów. Wygraliśmy zbiórki 24:15, asysty 18:13.

- To był bardzo ciekawy mecz - powiedział trener Nanterre 92 Jean YvesDonnadieu.

- Zagraliśmy z dobrą energią w drugiej połowie. Goniliśmy wynik i prawie nam się udało. Stelmet Enea to zupełnie inny zespół niż ten z którym wygraliśmy w pierwszej rundzie. Jest nowy trener doszli też zawodnicy. Trudno nam się grało.

Andrej Urlep: - Dziękuję fanom że byli z nami ich doping szczególnie w końcówce spotkania był bardzo ważny. Graliśmy bardzo dobrze przez 25 minut. W czwartej kwarcie rywale wyszli na nas agresywnie. Nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Wilson zaczął trafiać. Nie byliśmy w stanie go zatrzymać. Cóż, w koszykówce jest tak że raz rzuty wpadają, a innym razem nie. Trafialiśmy, prezentowaliśmy dobrą obronę, uniemożliwialiśmy im zajęcie dobrych pozycji i oni nie mogli złapać właściwego rytmu. Z kolei my to mieliśmy. Niestety od wspomnianej 25 minuty nie dało nam się tego utrzymać. Tego musimy się nauczyć, bo mecz trwa 40 minut. Czemu w decydujących momentach po opuszczeniu parkietu za pięć przewinień przez Koszarla rozgrywał Kelati, a nie Hernandez? Kelati jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, a Hernandez dopiero do nas dołączył i wkomponowuje się w zespół.

Zdobywca 25 punktów (z czego 18 w ostatniej kwarcie) Jamal Wilson: - Stelmet to dobry zespół, świetnie prowadzony. Wyszliśmy na drugą połowę z mocnym postanowieniem zmiany sytuacji. Poprawiliśmy obronę, udało nam się narzucić swoje tempo gry. Mieliśmy w końcówce swoje szanse żeby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Nie ufało się. Mecz w Zielonej Górze to dla nas cenna lekcja z której postaramy się wyciągnąć wnioski.

Edo Murić: - Nanterre ma w składzie bardzo dobrych strzelców, dlatego naszym zadaniem od początku było odsuniecie ich od dobrych pozycji do rzutów za trzy. To nam się udawało przez 30 minut. W końcówce jednak doszli do głosu i zaczęli trafiać trójki. Ale udało nam się przetrwać. Taki mecz to dla nas dobra szkoła.

- Mieliśmy praktycznie ten mecz w kieszeni - dodał Przemysław Zamojski. - W dodatku z tak dobrą drużyną. Oni w końcówce pokazali na co ich stać. W czwartej kwarcie mieliśmy spore kłopoty ze zdobywaniem punktów. Wcześniej mniej więcej do końcówki trzeciej kwarty wpadały nam rzuty. Potem Francuzi zaczęli grać bardzo fizycznie, u nas mnożyły się straty, a oni zdobywali punkty po kontrach. Ale najważniejsze, że wygraliśmy. Walczyliśmy w każdym kolejnym meczu szukając jeszcze szansy na awans. Teraz ona jest już blisko.

Zobacz też: Alejandro Hernandez - nowy zawodnik Stelmetu Enea BC Zielona Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24