Wisła CanPack Kraków jednak w ekstraklasie? Na razie za wcześnie o tym mówić

Sokołów w rywalizacji Wisłą okazał się lepszy, wygrał dwa mecze, a krakowianki tylko jeden. Wszystkie spotkania były dość zacięte, wyrównane, ale ostatecznie to rywalki „Białej Gwiazdy” okazały się skuteczniejsze. Tylko, że już po awansie okazuje się, że klubu z Sokołowa Podlaskiego może nie być stać na grę na najwyższym poziomie, gdzie wymagania finansowe są o wiele wyższe. O tych problemach informuje tygodniksiedlecki.com, który cytuje prezesa MPKK Sokołów SA Zbigniewa Kowalczyka. Mówi on: - Zrobimy jeszcze rozeznanie w tej sprawie, ale najprawdopodobniej kwestia finansów okaże się nie do przeskoczenia. Nigdy nie należy mówić nigdy, jednak szanse, że Sokołów w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie, są niewielkie. Raczej skupimy się na budowie silnej drużyny pierwszoligowej. Zorganizować ponad milion złotych to nie jest taka prosta sprawa.

Czy jeśli Sokołów podejmie ostatecznie decyzję, że nie przystąpi do rozgrywek Energa Basket Liga Kobiet możliwy jest w to miejsce awans Wisły CanPack? Przy ul. Reymonta nie chcą na razie nawet komentować takich spekulacji. Prezes TS Wisła Kraków Tomasz Jażdżyński powiedział nam jedynie: - Z szacunku dla rywala z Sokołowa Podlaskiego, który wygrał z nami rywalizację finałową w I lidze, dopóki nie pojawią się oficjalne informacje, że klub ten nie przystąpi do rozgrywek ekstraklasy, nawet nie będziemy komentować tej sprawy. Pragnę jednocześnie podkreślić, że życzmy rywalowi, żeby wywalczony w sportowej walce awans, mógł zostać skonsumowany w postaci gry w ekstraklasie.

Dlatego na razie trudno przewidywać, jakie podjęte zostaną decyzje w Wiśle, jeśli Sokołów rzeczywiście do rozgrywek nie przystąpi. Inna sprawa, że i przy ul. Reymonta sytuacja finansowa najlepsza jeśli chodzi o budżet na ekstraklasę nie jest. Niedawno prezes Tomasz Jażdżyński mówił nam, że wstępnie udało się zapewnić połowę budżetu potrzebnego do gry w ekstraklasie koszykarek. Resztę trzeba by zatem znaleźć na szybko, co nie byłoby łatwą sprawą.

Pamiętać przy tym trzeba, że ani Wisła, ani inne krakowskie kluby w sportach halowych nie mogą liczyć na wsparcie gminy, co w ligach koszykarskich czy siatkarskich w innych miastach jest wręcz standardem. I nie chodzi w tym miejscu o to, żeby rozstrzygać spór czy tak powinno być czy nie, a jedynie o stwierdzenie faktu, że tak po prostu jest. I przy okazji warto przypomnieć, że polityka miasta mówiąca o tym, żeby nie wspierać finansowo sportu zawodowego, a jedynie ten młodzieżowy, również nie do końca jest prawdziwa, biorąc pod uwagę idące w setki tysięcy złotych wydatki Krakowa np. na organizację siatkarskiego finału Pucharu Polski.

Sportowy24.pl w Małopolsce