Wisła - Cracovia: Dywagacje na bok, to są derby!

Bartosz Karcz, Jacek Żukowski
W poprzednich derbach Krakowa górą były „Pasy”, które pokonały Wisłę na stadionie przy ul. Kałuży 2:1
W poprzednich derbach Krakowa górą były „Pasy”, które pokonały Wisłę na stadionie przy ul. Kałuży 2:1 Andrzej Banaś
Piłkarska ekstraklasa. Wisła ma bardzo dobrą sytuację kadrową przed meczem z Cracovią. W „Pasach” kilku piłkarzy pauzuje z powodu kontuzji. Dzisiaj wieczorem nie będzie to miało jednak większego znaczenia. Zawsze, gdy grają odwieczni rywale, emocje są gwarantowane.

Wisła ostatnio gra bardzo dobrze, Cracovia wprost przeciwnie. Wysnuć można z tego wniosek, że faworytem dzisiejszych derbów Krakowa, które rozpoczną się o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Reymonta, jest „Biała Gwiazda”. Tylko, że jak uczy historia tego typu potyczek, faworyta lepiej w nich przedwcześnie nie wskazywać, bo to są mecze inne niż wszystkie.

Zainteresowanie meczem jest ogromne. Bilety rozchodzą się błyskawicznie, wczoraj sprzedanych było ich już około 25 tysięcy. Wisła przygotowała 29 tysięcy wejściowek, w tym dwa tysiące dla kibiców Cracovii. Można przypuszczać, że na trybunach zasiądzie dzisiaj komplet publiczności.

Przygotowania w obu drużynach idą pełną parą. W Wiśle cieszą się, bo tak dobrej sytuacji kadrowej w zespole nie było od dawna.

- Zdajemy sobie sprawę, jak ważny to dla nas__mecz - podkreśla trener Wisły Kazimierz Kmiecik. - Drużyna jest przygotowana, mamy w kadrze wszystkich zawodników do dyspozycji, oprócz kontuzjowanego Rafała Pietrzaka.

Kmiecik zapytany, jak Wisła zamierza zagrać przeciwko Cracovii, nie pozostawia wątpliwości: - Będziemy chcieli zagrać agresywnie, tak, żeby Cracovia nie mogła sobie u nas pograć. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić, że ostatnie zwycięstwa nie są dziełem przypadku. Drużyna jest w wysokiej formie.

Pytanie o taktykę Wisły padło nie bez przyczyny, bo przed poprzednim meczem „Białej Gwiazdy” z Lechią Gdańsk Kmiecik zapowiadał otwarty futbol, a tymczasem krakowianie pokonali rywala sposobem, czyli oddali Lechii pole, by później wyprowadzać skuteczne kontry. Gdy pół żartem, pół serio postawiliśmy zarzut Kmiecikowi, że ten wpuścił dziennikarzy w ślepą uliczkę przed meczem z „biało-zielonymi”, ten tylko się uśmiechnął i odparł: - Ale przecież ruszyliśmy na nich przez pierwsze pięć minut...

Szkoleniowiec Wisły nawiązał w ten sposób do tego, że właśnie w 5 min „Biała Gwiazda” objęła w meczu z Lechią prowadzenie. O spotkaniu z Cracovią dodaje natomiast nieco tajemniczo: - Mamy swoją taktykę na ten mecz. Być może będziemy chcieli coś zmienić, żeby zaskoczyć rywala, ale przede wszystkim chcemy Cracovię zaatakować.

A Cracovia na mecz przy ul. Reymonta jedzie w kiepskich nastrojach. Zespół nie wygrał od sześciu spotkań, a ostatnio w głupi sposób stracił zwycięstwo w meczu z Górnikiem Łęczna i spadł już na 13. miejsce w tabeli.

- Wiadomości o __naszej śmierci są lekko przesadzone - uspokaja jednak sympatyków „Pasów” trener Jacek Zieliński. - Za szybko się wysnuwa takie wnioski. Mecz derbowy, to mecz derbowy. Wszelkie spekulacje, dywagacje i to, co się wcześniej działo w lidze, idzie na bok. Byliśmy już świadkami takich spotkań, że nie miało to znaczenia, bo konfrontacje są wyrównane, na styku, a decyduje w nich dyspozycja dnia, chwili, czy godziny. Jeśli chodzi o ten czas, to widać wyraźnie, że Wisła jest w dobrej dyspozycji, my borykamy się z różnymi problemami. Natomiast doszukując się pozytywów, to trzeba stwierdzić, że z trzech ostatnich meczów z Wisłą, dwa wygraliśmy. Mamy to w głowach, piłkarze Wisły też.Nie to jest jednak najważniejsze. Istotne jest to, co się będzie działo przy Reymonta, jesteśmy naprawdę przygotowani na dwieście procent.

Trener Cracovii tłumaczył wczoraj również, że kryzys jest normalną rzeczą w futbolu i każda drużyna musi potrafić z niego wyjść. Zauważył przy tym analogię pomiędzy zespołami z obu stron krakowskich Błoń. Wisła miała przecież w tym sezonie serię siedmiu porażek z rzędu, przez kilka kolejek zajmowała nawet ostatnie miejsce w tabeli, a jednak dzisiaj „Biała Gwiazda” jest już w górnej ósemce. „Pasy” nie mają aż tak złej serii, ale fakt jest taki, że ostatnio słabo punktują.

- W każdym zespole, w __życiu każdego piłkarza nadchodzi taki moment, że coś się zacina - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Całą mądrością ludzi, którzy w tym klubie są, jest to, by wyjść z tego marazmu. W Wiśle potrafili wytrzymać ciśnienie i wyszli z tego obronną ręką. U nas może takiej tragedii nie ma. Jest grupa ludzi, którzy potrafią wyjść z trudnej sytuacji. Będziemy się starali już od meczu z Wisłą pokazywać, że sobie z tym radzimy.

Przy ul. Kałuży nie mają takiego komfortu, jeśli chodzi o sytuację kadrową, jak w Wiśle. Przede wszystkim linia defensywna Cracovii znów zostanie zmieniona. Wiadomo od dłuższego czasu, że grać nie może Piotr Malarczyk. Pewny jest dzisiaj występ Deleu, Piotra Polczaka oraz Huberta Wołąkiewicza. Kontuzjowany jest jednak znowu Paweł Jaroszyński, co jest efektem ostatniego meczu z Górnikiem. Wszystko wskazuje na to, że będzie go musiał zastąpić Tomasz Brzyski. Pocieszające dla kibiców Cracovii jest to, że do składu wracają prawdziwe filary drugiej linii. Grać już bowiem będą mogli Damian Dąbrowski, który ostatnio chorował oraz Marcin Budziński, który z kolei w meczu z Górnikiem pauzował za kartki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła - Cracovia: Dywagacje na bok, to są derby! - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24