Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Aleksander Buksa: Chcę strzelać bramki, jak Paweł Brożek. Zrobię wszystko, by twardo stąpać po ziemi i nie odlecieć

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Jeszcze nie tak dawno podawał piłki w meczach ekstraklasy. Teraz podał mu Jakub Błaszczykowski i 17-letni Aleksander Buksa zdobył trzecią bramkę w wygranym 3:0 meczu Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok. Bardzo by chciał zdobywać kolejne gole w stylu Pawła Brożka, który jest dla niego wzorem.

To był drugi gol Aleksandra Buksy w ekstraklasie. Poprzedni raz trafił w zeszłym roku w meczu z Jagiellonią, ale w Białymstoku – przegranym 2:3. Teraz zdobył pierwszą swoją ligową bramkę na stadionie Wisły.

- Przede wszystkim cieszę się, że udało mi się strzelić drugą bramkę w ekstraklasie. Ważne, że piłka wpadła do siatki, a czy to bramka Jagiellonii, czy jakiegoś innego zespołu, to już nie ma znaczenia. Cieszą nas trzy punkty i to, że zdobywamy je w dobrym stylu. Wygraliśmy 3:0 i to napawa optymizmem przed całą rundą wiosenną – zaznacza Buksa. - Teraz udało mi się trafić na 3:0 i w meczu zwycięskim. To na pewno smakuje podwójnie. Bardzo chciałem strzelić tego pierwszego gola na stadionie przy ulicy Reymonta. Tutaj się wychowałem. To jest więc dodatkowy smaczek. Z pewnością jest to zwieńczeniem pracy wszystkich osób, które były wokół mnie, pozwoliły mi zadebiutować i grać na tym stadionie – dodaje.

17-letni napastnik przyznaje, że zaprocentowała teraz praca, jaką wiślacy wykonali w minionych tygodniach. - Okres przygotowawczy sprawił, że mogliśmy przetrenować nowe rozwiązania dotyczące gry. Nowi zawodnicy w zespole podnieśli poziom rywalizacji. To wszystko działa na końcowy korzystny wynik – komentuje Buksa. - Myślę, że zmieniło się też nasze nastawienie w głowach. Ciężko podchodzić do każdego meczu, gdy się ma kilka porażek z rzędu na koncie. To nie było łatwe. Potrzebna była świeża krew, nowy pomysł. To się udało zrobić. Wisła Kraków na pewno nie jest przyzwyczajona do tego, by walczyć o utrzymanie. Zrobimy więc wszystko, by takie mecze jak ten z Jagiellonią były dla nas codziennością.

Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy...

Buksa potwierdził, że każde zwycięstwo napawa pewnością siebie. - To buduje przed kolejnym meczem. Do tego dochodzi wynik i gra na zero z tyłu. Wszyscy mogli schodzić z podniesioną głową – mówi napastnik.

W akcji, w której zdobył bramkę podał mu Jakub Błaszczykowski. - Rok temu ciężko było sobie coś takiego wyobrazić, bo jeszcze niedawno podawałem na stadionie piłki. Teraz bardzo się cieszę, że takie coś miało miejsce. Jeszcze niedawno to mogło mi się przyśnić, a teraz cieszę się z tego, że to stało się faktem – mówi Buksa. - Najważniejsze dla mnie było to, by cały okres przygotowawczy przetrenować bez kontuzji. To był dla mnie pierwszy okres przygotowawczy bez najmniejszego urazu, który przepracowałem od deski do deski. Do tego dołożyłem dwie bramki w sparingach, z meczu na mecz moja gra wyglądała coraz lepiej. Dlatego cieszę się, że dostałem minuty w ekstraklasie, strzeliłem bramkę i mogłem pokazać się z jak najlepszej strony. Zrobię wszystko, by tych minut na ligowych boiskach było jak najwięcej i bym mógł takie bramki strzelać częściej – dodał.

W meczu z Jagiellonią na boisko wszedł w drugiej połowie. Jako napastnik o miejsce na murawie musi rywalizować z Pawłem Brożkiem i nowymi napastnikami: Izraelczykiem Alonem Turgemanem i Słowakiem Lubomirem Tuptą.

- Każdy podnosi poziom rywalizacji. Jest nas kilku napastników. Na pewno nie będę się chował i krył się tym, że jestem młodszy i mam jeszcze czas. Wierzę w to, że mogę podnieść rywalizację w zespole i na pewno to zrobię - zaznacza Buksa. - Alona nie znam jeszcze za bardzo, nie widziałem go na tyle, by określić jego styl gry. Paweł Brożek to legenda Wisły Kraków. Ja jako młody chłopak chodziłem na mecze i oglądałem Pawła. Nie miałbym nic przeciwko, by mieć podobny styl do niego. Paweł Brożek to jest król pola karnego i zawsze potrafi sobie wypracować sytuację strzelecką - dodaje.

Buksa uspokaja, że połączenie młodego wieku i dobrze zapowiadającej się kariery piłkarskiej nie spowoduje, że woda sodowa może uderzyć do głowy. - Jestem świadomy pracy, która mnie jeszcze czeka, miejsca, w którym się znajduję. Wiem, że oczekiwania co do tego klubu są bardzo duże. Zrobię wszystko, żeby twardo stąpać po ziemi i nie odlecieć. Myślę, że nie będzie takiego problemu – mówi napastnik.

Zamiast wystąpić w meczu ligowym mógł zagrać w reprezentacji U-17 prowadzonej przez trenera Marcina Dornę. Został jednak w Krakowie. - Trener Marcin Dorna i trener Wisły Artur Skowronek byli w kontakcie między sobą. Została podjęta taka decyzja i na pewno nie mogę być nieszczęśliwy z tego powodu. Teraz, kiedy zagrałem w meczu z Jagiellonią i strzeliłem bramkę na 3:0, mogę powiedzieć, że tym bardziej jestem zadowolony, że tutaj zostałem. Ale na pewno kadrę wspierałem, oglądałem mecz z Norwegią, zremisowany 2:2. Reprezentacja Polski to wielkie wyróżnienie i z wielką chęcią pojadę na kolejne jej zgrupowanie, jeżeli dostanę powołanie – podkreśla Buksa.

Wisła Kraków. Zobacz kibiców na meczu z Jagiellonią [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Aleksander Buksa: Chcę strzelać bramki, jak Paweł Brożek. Zrobię wszystko, by twardo stąpać po ziemi i nie odlecieć - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24