Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. David Niepsuj wrócił w rodzinne strony taty

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Przemysław Marczewski/wisla.krakow.pl
David Niepsuj to jeden z nowych piłkarzy Wisły Kraków. Wszystko wskazuje na to, że gdy nowy kontrakt podpisze Łukasz Burliga, obaj będą rywalizować o miejsce na prawej obronie. Niepsuj liczy przede wszystkim na to, że w Wiśle skończy się jego pech, związany ze zdrowiem. M.in. z powodu kontuzji w Pogoni Szczecin nie przedłużono z nim umowy.

- W Pogoni miałem dobry okres, ale podczas jednego z treningów naderwałem więzadło poboczne i przez to moja sytuacja się zmieniła - wyjaśnia 23-letni zawodnik. - Trener Kosta Runjaić poinformował mnie wprost, że nie widzi mnie w drużynie pod kątem kolejnego sezonu. Powiedziałem mojemu menedżerowi, żeby wysłał sygnał, że po sezonie będę wolny. Szybko nawiązaliśmy kontakt z trenerem Maciejem Stolarczykiem i ostatecznie jestem w Wiśle.

Nie przez przypadek do tego kontaktu doszło, bo Stolarczyk świetnie zna Niepsuja. Prowadził go w młodzieżowej reprezentacji Polski, znają się również ze Szczecina, gdzie obecny trener Wisły był m.in. dyrektorem sportowym. - Bardzo dobrze wspominam trenera z naszej wcześniejszej współpracy. Teraz, gdy ponownie spotkaliśmy się w Wiśle, mogę powiedzieć, że trener nic się nie zmienił. To bardzo otwarty człowiek - mówi Niepsuj.

On sam podkreśla, że szybko odnajduje się w nowym zespole. - Bardzo dobre się tutaj poczułem od pierwszego dnia, w szatni jest świetna atmosfera. Cieszę się, że mogłem poznać chłopaków, a teraz trzeba się już skoncentrować na treningach - mówi piłkarz, który z większością zawodników „Białej Gwiazdy” dopiero się poznaje. - Grałem w reprezentacji młodzieżowej z Lukasem Klemenzem, więc jego znałem już wcześniej. Z resztą chłopaków to mój pierwszy kontakt, jeśli nie liczyć oczywiście meczów w lidze przeciwko nim.

W aklimatyzacji Niepsuja pomaga jeszcze jeden fakt. Jak wiadomo, ośrodek treningowy Wisły mieści się w Myślenicach, a to rodzinne miasto taty nowego piłkarza „Białej Gwiazdy”. Niepsuj urodził się już w Niemczech, ale jego ojciec za zachodnią granicą przed laty wyemigrował właśnie z Myślenic.
- Mam tutaj bardzo liczną rodzinę - uśmiecha się zawodnik. - To dla mnie ułatwienie, bo mieszkam teraz u wujka. Tak będzie do zgrupowania w Warce, dopiero później poszukam mieszkania do wynajęcia. Tata się ucieszył, że wróciłem w jego rodzinne strony, ale to tylko taki dodatek, bo on zawsze mocno mi kibicuje i cieszy się z każdego mojego małego sukcesu. Na pewno też będę mógł liczyć na wsparcie rodziny, bo już były pytania o bilety na mecze Wisły. Mam tutaj wujków, ciocie, kuzynów, kuzynki. Wszyscy mocno mnie wspierają.

David Niepsuj pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Niemczech, gdzie szkolił się w takich klubach jak: TSV Fortuna Wuppertal, Bayer Leverkusen, Borussia Moenchengladbach, Fortuna Duesseldorf, Wuppertaler SV i VfL Bochum. Z tego ostatniego klubu trafił w 2016 roku do Pogoni Szczecin. Teraz mówi wprost: - Dwadzieścia lat żyłem w Niemczech. To tam ukształtowałem się piłkarsko. Można powiedzieć, że mentalnie jestem niemieckim piłkarzem. Jestem tak nauczony, żeby zawsze grać do końca, nigdy się nie poddawać. Mam zamiar te cechy pokazywać również w Wiśle.

Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy...

Wspomnieliśmy o kontuzji, z jaką zmagał się zawodnik. Nie był to jedyny uraz w okresie gry w Pogoni. Niepsuj przyznaje, że przez ostatnie lata pech dopadał go kilka razy. - To prawda, miałem dużo kontuzji w okresie gry w Pogoni - mówi. - To już jednak za mną i patrzę tylko do przodu. Chcę trenować, grać, to jest dla mnie w tym momencie najważniejsze. Jeśli miałbym mówić o najważniejszych celach, jakie stawiam przed sobą po przyjściu do Wisły, to przede wszystkim chcę być zdrowy, po drugie chcę ciężko pracować i jak najwięcej grać. I oczywiście wygrywać mecz za meczem. Wierzę, że w Wiśle rozpocznie się dla mnie dobry czas. Podoba mi się styl gry zespołu, bardzo ofensywny. Bardzo chciałbym być ważną częścią tej drużyny.

Pytamy piłkarza Wisły o jego atuty. Mówi na ten temat w następujący sposób: - Jestem przede wszystkim prawym obrońcą, ale w defensywie mogę grać na różnych pozycjach. W Pogoni np. debiutowałem na lewej obronie. Trenowałem też na pozycji środkowego obrońcy, ale w meczach jeszcze na tej pozycji nie występowałem.

Niepsuj podkreśla również, że nie obawia się rywalizacji, ze wspomnianym na wstępie Łukaszem Burligą. - Rywalizacja musi być - mówi z uśmiechem nowy wiślak. - To jest normalna sprawa, żeby piłkarz codziennie wychodząc na trening miał w głowie, że musi pokazywać się z dobrej strony, żeby zapracować sobie na miejsce w składzie. Łukasz znam oczywiście z meczów ligowych. Wiem, jak on gra i można powiedzieć, że mamy dość podobny styl. Ja, tak samo jak on, lubię wychodzić do przodu. Najbardziej lubię dostać piłkę na dobieg. Nie jestem bowiem typem zawodnika, który ruszy, sam ogra dryblingiem dwóch, trzech przeciwników. Potrafię jednak rozegrać szybko piłkę na jeden, dwa kontakty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. David Niepsuj wrócił w rodzinne strony taty - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24