Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Dawid Błaszczykowski: Chcemy unormować nasze relacje z miastem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
wisla.krakow.pl
- Jeśli chodzi o wątpliwości, co do mojej osoby, które pojawiły się w internecie, to nie chcę się tutaj w jakiś specjalny sposób bronić. Kibice mają prawo do oceny mojej osoby i będą mogli cały czas oceniać, jaką pracę wykonuję dla Wisły Kraków - mówi nowy prezes piłkarskiej spółki „Białej Gwiazdy” Dawid Błaszczykowski.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Gdy przyjeżdżał pan do Krakowa na mecze brata, gdy trafił do Wisły w wieku kilkunastu lat, żartowaliście czasem, że kiedyś będziecie rządzić w tym klubie?
- Nie, taki temat zupełnie się nie pojawiał. Tak naprawdę on zrodził się dopiero wtedy, gdy Kuba zaczął planować powrót do Polski i włączył się w ratowanie Wisły. Nawet jednak wtedy moja kandydatura nie pojawiała się w kontekście prezesa, raczej kogoś, kto może pomóc w różnych obszarach.

- Zostając prezesem Wisły wychodzi pan nieco z cienia brata. Wczytując się w komentarze kibiców, widać że nie wszyscy pana dobrze znają. Mógłby pan powiedzieć coś na swój temat, przede wszystkim jeśli chodzi o działalność w biznesie?
- Jeśli chodzi o wątpliwości, co do mojej osoby, które pojawiły się w internecie, to nie chcę się tutaj w jakiś specjalny sposób bronić. Kibice mają prawo do oceny mojej osoby i będą mogli cały czas oceniać, jaką pracę wykonuję dla Wisły Kraków. Jestem w klubie od kilkunastu miesięcy. Z ramienia rady nadzorczej brałem udział przy podejmowaniu szeregu strategicznych decyzji. Znam sposób, w jaki funkcjonował klub, dotknąłem już tego. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby skoncentrować się na pracy, która ma przynieść dobre efekty dla klubu.

- W biznesie ma pan jednak doświadczenie. Może pan coś powiedzieć na temat działalności np. w firmie Spectrum?
- Jestem tam prokurentem, ale można powiedzieć, że zarządzałem spółką. To duży obiekt rozrywkowy, w skład którego wchodzą restauracja, kręgielnia, siłownia. Zatrudnialiśmy około 50 osób.

Na kim Wisła Kraków może w lecie zarobić najwięcej? W GALERII przedstawiamy aktualną wycenę piłkarzy według portalu transfermarkt.pl

Wisła Kraków. Przecena w dobie koronawirusa. Sprawdź, którzy...

- Jakie pierwsze zadania w Wiśle stawia pan przed sobą po objęciu funkcji prezesa?
- Przede wszystkim jesteśmy w bardzo trudnym czasie. Nie wiemy dzisiaj, jak długo potrwa i jakie on tak naprawdę przyniesie efekty. Dlatego planowanie jest niezwykle trudne. Jeśli miałbym jednak mówić na czym najbardziej mi zależy na początku mojej prezesury, to chciałbym wrócić do dialogu z miastem tak, aby wypracować rozwiązanie korzystne dla obu stron. Pierwsze sygnały już pojawiły się w tej sprawie. Zależy na poprawie tych relacji, bo uważam, że to bardzo ważna kwestia, jeśli chodzi o prowadzenie takiego biznesu, jak piłkarska spółka.

- Z jaką ofertą wystąpi pan do miasta?
- Przede wszystkim najpierw chciałbym porozmawiać, chciałbym doprowadzić do normalizacji naszych stosunków. Jeśli chodzi o relacje z miastem, to jest kilka obszarów, w których musimy szukać rozwiązań. Kończy nam się umowa na wynajem stadionu, za chwilę trzeba będzie wynegocjować nową. Jest sprawa zobowiązań, jakie spłacamy wobec miasta. Żeby jednak zacząć mówić o szczegółach, muszę najpierw pójść, porozmawiać, nawiązać relacje z odpowiednimi ludźmi w mieście. Po prostu lepiej się poznać i zbudować obustronne zaufanie.

Wielu z naszych sponsorów, choć również przeżywają obecnie bardzo trudne chwile w związku z pandemią, to jednak nie odwracają się od Wisły, zostają z nami

- Pierwszym z tych tematów będzie prośba o obniżenie czynszu za wynajem stadionu na poszczególne mecze, skoro liga ma być dogrywana bez publiczności, a co za tym idzie bez wpływów z dnia meczowego?
- Z tego co wiem, to ta sprawa już została poruszona we współpracy z miastem. Mamy już promesę, która pozwoli nam dokończyć sezon na stadionie przy ul. Reymonta. To jest temat do rozmów zanim liga ruszy na nowo.

- Zachwala pana Jarosław Królewski, który mówi, że odegrał pan dużą rolę w cementowaniu biznesu wokół Wisły Kraków. Jeśli popytać biznesmenów, którzy współpracują z „Białą Gwiazdą”, to oni również ciepło wypowiadają się na pański temat. Te rozmowy ze światem biznesu to jest to, w czym dobrze się pan odnajduje?
- Na pewno jest to obszar, w którym też chciałbym się poruszać jako prezes Wisły. Chciałbym bardzo dużą część mojej pracy w to zaangażować. Rzeczywiście jest tak, że jako członek rady nadzorczej prowadziłem szereg rozmów z naszymi sponsorami. Dla nas niezwykle ważne jest to, że wielu z naszych sponsorów, choć również przeżywają obecnie bardzo trudne chwile w związku z pandemią, to jednak nie odwracają się od Wisły, zostają z nami. Mamy od nich deklarację, że chcą nas dalej wspierać. Mamy jednak również pełną świadomość, że nie możemy przewidzieć, co będzie dalej, jeśli sytuacja związana z pandemią będzie się przedłużać na kolejne miesiące.

- Sponsorzy to jedno, ale są również wierzyciele. Wiadomo, że Wisła spłaca wielomilionowe długi i ma podpisane umowy z firmami czy osobami, którym jest winna pieniądze. Czy w związku z pandemią i brakiem wpływów do klubowej kasy, renegocjujecie te porozumienia?
- Jestem dopiero czwarty dzień prezesem w Wiśle, ale mogę już teraz powiedzieć, że rozmawiamy na ten temat w klubie. Straciliśmy wiele źródeł dochodów, w tym z dnia meczowego. Mieliśmy przecież np. grać z Legią, co dałoby nam znaczący zastrzyk finansowy nie tylko z biletów, ale również pamiątek, których sprzedać znacząco wzrasta przy okazji tak hitowych spotkań. To normalne, że w takiej sytuacji będziemy musieli wiele spraw dotyczących finansów poukładać na nowo.

Maseczki dla kibiców Wisły Kraków i Cracovii. Są już w sprze...

- Można dzisiaj określić plus, minus, ile Wisła straci na koronawirusie?
- Nie można, bo nie wiemy, czy pandemia potrwa miesiąc, dwa, trzy. Moje osobiste zdanie jest natomiast takie, że bez względu na to, kiedy to się skończy, to gospodarka będzie bardzo długo podnosić się z kryzysu.

- Kończy wam się umowa z Adidasem. Jeśli liga przeciągnie się na lipiec, a wszystko na to wskazuje, potrzebny będzie przynajmniej aneks do obecnej umowy. A może jesteście już na takim etapie, że wkrótce podpiszecie nowy kontrakt ze sponsorem technicznym?
- Są prowadzone rozmowy w tej sprawie, ale nie chciałbym w tym momencie wchodzić w szczegóły. Jeśli zamkniemy ważny etap tych rozmów, albo podpiszemy nową umowę, na pewno od razu o tym poinformujemy.

- Inny temat, który rozpala emocje wśród kibiców, to klubowy herb. Na mocy porozumienia z TS Wisła, jako spółka macie prawa do historycznego herbu. Są plany, żeby do niego wrócić?
- Ten element rozmów z Towarzystwem był dla nas bardzo istotny i cieszę się, że udało się wypracować porozumienie. Jeśli natomiast chodzi o powrót do historycznego herbu, to na razie zdania są podzielone. Jedni optują za tym, że spółka powinna zostać przy swoim herbie, inni, że powinna wrócić do historycznego. Powiem szczerze, że jeszcze się nad tym zbyt mocno nie zastanawialiśmy. Było mnóstwo innych spraw, którymi musieliśmy się zająć. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wcześniej czy później będziemy musieli podjąć decyzję w sprawie herbu. Myślę, że to zostanie załatwione na poziomie właścicielskim, choć głos kibiców na pewno również będzie brany pod uwagę.

- Wisła Kraków chce dokończyć sezon, bo pojawiło się w tej sprawie ostatnio małe zamieszanie, niedomówienia?
- Oczywiście, że chcemy dokończyć rozgrywki! Chcemy się dostosować do wymogów, jakie będą, chcemy grać. Wiadomo jednak, że pojawiło się trochę znaków zapytania i stąd polemika. Może lepiej będzie, jeśli ja nie będę zbyt mocno wypowiadał się na ten temat, bo rzeczywiście trochę dużo było Wisły w tej dyskusji w ostatnim czasie.

- Zrobiliście bardzo dużo w zimie, żeby wyjść z trudnego położenia w tabeli. Transfery wypaliły, wyniki były bardzo dobre. Tylko, że dzisiaj nie wiemy, jak będzie wyglądała rywalizacja po tak długiej przerwie i nic nie jest zagwarantowane. Zapytam zatem wprost. Co stanie się, jeśli Wisła spadnie z ekstraklasy?
- Zaczynając od początku, to rzeczywiście runda zaczęła się dla nas bardzo dobrze. Byliśmy zadowoleni z okienka transferowego, ale ja uważam, że kluczowe znaczenie miał transfer, którego dokonaliśmy nieco wcześniej. Chodzi o zatrudnienie trenera Artura Skowronka. Choć przejmował drużynę w bardzo trudnym momencie, po serii porażek, to dał jej pozytywny bodziec. Patrząc na obecną sytuację, to nie boimy się spadku. Początek roku pokazał, że mamy dużą wartość w drużynie, duży potencjał. Mamy mocny zespół, a każda ekipa w ekstraklasie jest w takiej sytuacji jak Wisła. Nie ma normalnego okresu przygotowawczego, nie ma sparingów. Nikt jeszcze nie miał do czynienia z taką sytuacją. Trzeba jednak postarać się przygotować w jak najlepszy sposób. Można natomiast stawiać pytania innego rodzaju. Co z kontraktami, które kończą się 30 czerwca? Co z wypożyczeniami, które również kończą się 30 czerwca? Wśród tych wypożyczonych u nas jest np. Alon Turgeman i już dzisiaj wiemy, że zatrzymanie go w Wiśle na dłużej będzie raczej nie do przeskoczenia ze względów finansowych. I co będzie w sytuacji, w której w lipcu trzeba będzie dograć trzy, cztery kolejki, a jego wypożyczenie już się skończy? Nie mamy przecież gwarancji, że Austria Wiedeń zgodzi się zostawić go u nas na kilka tygodni dłużej. A co będzie w sytuacji, w której zawodnikowi X kończyć się będzie kontrakt 30 czerwca, a 7 lipca trzeba będzie grać z drużyną Y, która tego zawodnika chce zakontraktować i powie mu, żeby nie przedłużał umowy o kolejne dwa tygodnie. Takie pytania można mnożyć.

Wisła Kraków

Wisła Kraków. Transparenty mówią, skąd są kibice "Białej Gwi...

- Czyli wolelibyście, żeby to zostało rozwiązane systemowo, np. poprzez przesunięcie wszystkich terminów umów, kontraktów o miesiąc?
- To byłoby najlepsze rozwiązanie. Dlatego czekamy na jakiekolwiek decyzje, bo jeśli znów to będzie odbywało się jedynie na zasadzie rekomendacji, to będziemy musieli ze wszystkim poradzić sobie z poziomu klubu, co będzie o wiele trudniejsze.

- Wspomniał pan, że zatrzymanie w Wiśle Alona Turgemana będzie raczej niemożliwie. A jak wygląda sytuacja z Nikola Kuveljiciem, który również jest wypożyczony, ale jest też w umowie opcja wykupu Serba?
- Nie chcę się chwalić, ale to transfer, który w jakimś stopniu wyszedł spod mojej ręki. Mamy informację od trenera, również od zawodników, że Kuveljić to jest bardzo duży talent. Pojawia się jednak w tym przypadku pewna trudność. Bo na etapie jego wypożyczania mieliśmy na niego zabezpieczone pieniądze na wykup. Teraz jednak jest z tym problem przez pandemię i musimy się mocno zastanowić, jak tę sprawę rozwiązać. Nie ukrywam, że bardzo chcielibyśmy tego zawodnika zatrzymać w Wiśle.

- Do końca roku kontrakt ważny ma Aleksander Buksa. Prowadzicie rozmowy w sprawie przedłużenia tej umowy?
- Olek to bardzo utalentowany chłopak i chyba nie muszę nikogo o tym przekonywać. Jeśli jednak chodzi o jego nową umowę, to powiem tylko tyle, że są pewne sprawy, które wolą ciszę…

- Jak chce pan poukładać pracę w klubie? Będziecie chcieli np. poszerzyć zarząd?
- Na razie chcę dokładnie poznać ludzi, którzy pracują w Wiśle. A jest tutaj zespół, który świetnie wykonuje swoje obowiązki i nie chciałbym robić wielkich zmian. Są jednak pewne obszary, które trzeba wzmocnić. Jednym z nich jest stanowisko dyrektora sportowego. Nie wiem, czy dokładnie taką formę to przyjmie, czy np. doradcy zarządu ds. sportowych, ale tutaj widzę obszar do wzmocnienia.

- Grzegorz Mielcarski, z którym pan, a także pański brat jesteście w bardzo dobrych relacjach, jest jednym z kandydatów na to stanowisko?
- To prawda, że z Grzegorzem jesteśmy w bardzo dobrych relacjach, ale mogę powiedzieć, że na dzisiaj nie jest on kandydatem na to stanowisko. Mam już jednak w głowie kilka innych nazwisk, które mogą nam pomóc. Na ten moment mamy Arka Głowackiego jako szefa skautingu, ale potrzeba nam kogoś, kto nam pomoże.

- Ma pan jedno marzenie, które chciałby z Wisłą zrealizować w roli prezesa?
- Powiem jak każdy kibic. Marzy mi się mistrzostwo Polski! Ale to na razie jest właśnie w sferze marzeń. Je trzeba jednak mieć, bo napędzają do codziennej pracy.

Poczet prezesów Wisły Kraków SA - od Ludwika Miętty-Mikołaje...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Dawid Błaszczykowski: Chcemy unormować nasze relacje z miastem - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24