Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków gra w Poznaniu z Lechem. Czyja młodzież okaże się lepsza?

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Ogromne problemy kadrowe, jakie trapią Wisłę Kraków, sprawiły, że w sobotę trener Maciej Stolarczyk będzie musiał wystawić w meczu Lechem mocno odmłodzony skład. To oznacza, że przy ul. Bułgarskiej (początek meczu o godz. 17.30) szykuje się starcie dwóch drużyn, w których składach nie brakuje zawodników dopiero wchodzących mocniej na ekstraklasowe boiska.

W Wiśle takie ruchy wymusza sytuacja kadrowa. Lista kontuzjowanych zawodników jest bardzo długa i obejmuje takie nazwiska jak: Paweł Brożek, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Burliga, Jakub Bartosz, David Niepsuj, Aleksander Buksa i Daniel Hoyo-Kowalski. Jakby tego było mało, w Poznaniu nie będą mogli wystąpić pauzujący za kartki Maciej Sadlok i Lukas Klemenz. To sprawia, że trener Maciej Stolarczyk nie ma wyjścia i będzie musiał sięgnąć po młodzież.

Wszystko wskazuje na to, że właśnie młodzieżowcy zajmą miejsca na bokach wiślackiej defensywy. Serafin Szota na prawej, a Marcin Grabowski na lewej. Jeśli tak się stanie, to cała czwórka obrońców „Białej Gwiazdy” złożona będzie z piłkarzy, którzy kiedyś grali w Lechu. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że w ataku od pierwszej minuty zobaczymy Przemysława Zdybowicza, czyli kolejnego młodzieżowca, jakiego Wisła sprowadziła latem. Gdy dodamy do tego grona Kamila Wojtkowskiego, który ma od początku sezonu pewne miejsce w wyjściowym składzie, „Biała Gwiazda” mecz z Lechem może rozpocząć z czterema młodzieżowcami w pierwszej jedenastce.

O ile w Wiśle byłaby to nowość w porównaniu do wcześniejszych spotkań, o tyle w Lechu staje się to powoli normą. Trener Maciej Stolarczyk słusznie zauważa: - Lech jest w przebudowie. To inna drużyna niż w poprzednim sezonie. Mocniej postawiono w Poznaniu na młodzież z akademii. Jest to zespół grający ofensywnie. My też tak lubimy grać i to może być ciekawy mecz.

To mocniejsze postawienie w Lechu na młodych piłkarzy nie wzięło się z przypadku. Po poprzednim sezonie, który w najmniejszym stopniu nie spełnił oczekiwań wymagającej poznańskiej publiczności, postanowiono rozstać się z kilkoma doświadczonymi zawodnikami. W tym gronie znaleźli się m.in. Łukasz Trałka czy obecny zawodnik Wisły Rafał Janicki. Jasno postawiono sprawę, że trener Dariusz Żuraw ma budować nowy, mocno odmłodzony zespół. Postęp wymaga ofiar i Lech w tym sezonie gra w kratkę. Trudno jednak nie zauważyć potencjału młodzieżowców „Kolejorza”. Wystarczy popatrzeć na ostatni mecz drużyny Dariusza Żurawia z Górnikiem Zabrze. W wyjściowym składzie zagrali Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder i Tymoteusz Puchacz. A na zmianę wszedł jeszcze zaledwie 17-letni Jakub Kamiński. Efekt? Lech wygrał w Zabrzu 3:1, a na listę strzelców wpisali się obok doświadczonego Christiana Gytkjaera, właśnie młodzi Jóźwiak i Puchacz. A przecież jest jeszcze kolejny młodzieżowiec Paweł Tomczyk, który z Górnikiem nie zagrał z powodu kontuzji, ale teraz jest już w pełni zdrowy i będzie do dyspozycji trenera Żurawia. Tomczyk to autor trzech goli dla Lecha w tym sezonie.

Jak to starcie młodzieży wypadnie w sobotni wieczór? Zobaczymy, choć Lech wydaje się być zdecydowanym faworytem tej konfrontacji.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

 

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków gra w Poznaniu z Lechem. Czyja młodzież okaże się lepsza? - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24