Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kacper Chorążka: Chcę udowodnić, że warto na mnie postawić

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Krzysztof Kapica
Kacper Chorążka wraca do Wisły Kraków po krótkim wypożyczeniu do Hutnika Kraków. 20-letni bramkarz zapowiada, że chce zapracować sobie nie tylko na obecność w szerokiej kadrze „Białej Gwiazdy”, ale również na grę w ekstraklasie. - Stawiam się 17 czerwca na treningu Wisły i walczę o miejsce. Przed nami długi okres przygotowawczy, a do końca okna transferowego jest dużo czasu. Wiele może się wydarzyć i tak naprawdę dopiero zobaczymy, czy zostanę w Wiśle, czy jeszcze będę gdzieś odchodził na wypożyczenie - mówi Chorążka.

Miniony sezon Chorążka spędził poza Wisłą. Najpierw jesienią był wypożyczony do Rakowa Częstochowa, ale ponieważ nie grał w tym klubie, szybko wrócił do „Białej Gwiazdy”. Tylko na moment, bo po zawodnika zgłosił się Hutnik Kraków. Zresztą nie tylko po niego, bo na Suche Stawy przeniósł się również Piotr Świątko.

- Wypożyczenie do Hutnika było ruchem last minute - uśmiecha się Chorążka. - Wcześniej było zainteresowanie moją osobą z klubów z wyższych lig niż III. Nie doszło to jednak do skutku i w ostatnim dniu okna transferowego przyszło do dyrektora sportowego Arkadiusza Głowackiego zapytanie z Hutnika. Trzeba było działać szybko, ale doszliśmy do wniosku, że warto zaryzykować. Zarówno ja, jak i Piotrek Świątko, szliśmy do Hutnika trochę w ciemno. Nie znaliśmy sytuacji, jaka panuje w tym klubie. Dzisiaj, z perspektywy czasu, mogę już powiedzieć, że z całą pewnością warto było zdecydować się na ten ruch. Obu nam to wyszło na dobre. Ja zagrałem dziewięć meczów w III lidze plus jeden w Pucharze Polski.

Dodajmy, że to zainteresowanie z klubów wyższych lig w przypadku Chorążki dotyczyło m.in. Puszczy Niepołomice. Dlaczego bramkarz Wisły nie trafił do tego I-ligowca, wyjaśnia sam zainteresowany w następujący sposób: - Zainteresowanie ze strony Puszczy było w momencie, gdy w Niepołomicach zastanawiali się, czy trener Adam Nawałka ściągnie Miłosza Mleczkę już zimą do Lecha. Gdy okazało się, że Miłosz zostanie wiosną w Puszczy, temat upadł.

Chorążka ostatecznie zakotwiczył w Hutniku i tak jak powiedział, wiosną zagrał w dziewięciu meczach w III lidze i jednym w Pucharze Polski. - Gdy przechodziłem do Hutnika, był on liderem III ligi - mówi piłkarz. - Dość szybko cele jednak się zmieniły, a koniec, końców, skończyliśmy sezon na piątym miejscu. W tych meczach, w których grałem, było naprawdę dużo pracy. Podam przykład. W spotkaniu ze Stalą Rzeszów rywale oddali na moją bramkę dwadzieścia strzałów! Ostatnio przeglądałem statystyki ekstraklasy i Lechia Gdańsk oddawała średnio trzy strzały na mecz. Widać więc, że trochę roboty miałem i przede wszystkim z tego jestem zadowolony. Niby to tylko dziewięć meczów w lidze, ale strzałów do obrony było tyle, że cały sezon można by tym obdzielić.

Dzisiaj trudno powiedzieć, jaka będzie pozycja Chorążki w Wiśle po powrocie. Może być jednak również tak, że jeśli „Biała Gwiazda” sprzeda Mateusza Lisa, to szansę gry dostanie właśnie 20-latek. M.in. dlatego, że jest młodzieżowcem. Czy zatem Chorążka kibicuje Lisowi, by ten zagrał na rozpoczynających się mistrzostwach Europy do lat 21 i pokazał się we Włoszech z dobrej strony, by zapracować na transfer? Jeśli Lis odejdzie, szanse Chorążki na grę w Wiśle mogą wzrosnąć. - Jestem taką osobą, który swoim konkurentom zawsze dobrze życzy - uśmiecha się młody zawodnik. - I tak samo życzę Mateuszowi. Jeśli okazałoby się, że zagra on na tych mistrzostwach Europy i pokaże się tam z dobrej strony, będzie to sygnał dla wszystkich, że w Wiśle są dobrzy bramkarze. A co do faktu, że jestem młodzieżowcem i mogę dzięki temu grać, to powiem w ten sposób - mam tego świadomość, bo jestem po paru rozmowach z trenerem. Wiem też jednak, że to nie będzie działało na takiej zasadzie, że dostanę miejsce za darmo w składzie tylko dlatego, że jestem młodzieżowcem. Takich piłkarzy jest zresztą w Wiśle więcej. Przede wszystkim sparingi w okresie przygotowawczym dadzą odpowiedź na pytanie, kto już teraz z młodych zawodników jest gotowy na grę w pierwszej drużynie, a kto jeszcze musi się do tego przygotować. Ja mocno liczę, że swoją postawą udowodnię, że zasługuję na szansę.
Gdy na koniec pytamy Kacpra Chorążkę, czy on sam czuje wewnętrznie, że jest już gotowy do gry w ekstraklasie, mówi: - Teoretycznie ktoś może pomyśleć, że grałem tylko w III lidzie i co to za poziom. A ja uważam, że występy w Hutniku dodały mi pewności siebie. Jest ona już na takim poziomie, że jestem gotowy, żeby realnie walczyć o miejsce w składzie Wisły. Od 2006 roku jestem w tym klubie. Z piłkarzy, którzy zaczynali w moim roczniku grę w Wiśle, zostałem już tylko ja, bo Piotrek Świątko doszedł do nas nieco później. Zawsze moim marzeniem było, żeby grać w Wiśle. I nie chciałbym, żeby to był tylko jednorazowy występ. Chciałbym do bramki „Białej Gwiazdy” wskoczyć na dłużej. Na wszystko muszę sobie jednak zapracować, choćby postawą na treningach i w sparingach. Wszystko jest w moich rękach. Chcę udowodnić trenerom, że warto na mnie postawić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Kacper Chorążka: Chcę udowodnić, że warto na mnie postawić - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24