Wisła Kraków. Lukas Klemenz: Musimy zdobywać punkty obojętnie, jaką bronią

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Były śpiewy, tańce, muzyka grała. Oby tak było w naszej szatni już po każdym meczu - opowiada z uśmiechem Lukas Klemenz o tym, co działo się w szatni Wisły Kraków po piątkowym spotkaniu z Pogonią Szczecin. Obrońca „Białej Gwiazdy” miał wyjątkowe powody do radości, bo to jego gol zapewnił Wiśle skromne, ale bardzo długo wyczekiwane zwycięstwo 1:0.

To był zresztą weekend Klemenza. Nie tylko strzelił gola, ale bardzo dobrze wywiązał się również ze swoich podstawowych obowiązków obrońcy. Dość powiedzieć, że ostatni raz Wisła nie straciła gola w meczu 16 sierpnia, gdy grała z ŁKS-em Łódź. Klemenz za swoją postawę został nagrodzony wyborem do jedenastki 19. kolejki praktycznie we wszystkich tego typu zestawieniach.

- Bardzo mnie cieszy ta bramka - nie kryje zawodnik Wisły. - Dedykuję tego gola mojej córce, która trochę czekała na zwycięstwo naszej drużyny. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć również, że w klubie jest kilkadziesiąt osób, które codzienne ciężko pracują, żeby Wisła wyszła z dołka. Wierzę, że cała końcówka tego roku będzie dla nas szczęśliwa.

Co ciekawe, Wisła miała rozegrać rzut rożny, po którym padł gol, w inny sposób. Mówił o tym już po meczu trener Artur Skowronek, który wspomniał, że sygnalizował drużynie z ławki inny wariant rozegrania kornera.
- Możliwe, że była pomyłka… - puszcza oko Klemenz. - Było ustalone, że gramy na Pawła Brożka. Zamieniliśmy się jednak z Pawłem rolami i wyszło dobrze. Bramkarz Pogoni był zasłonięty, nie miał szans na skuteczną interwencję. To też zasługa Kuby Błaszczykowskiego, który wrzucił bardzo dobrą piłkę. Miało co prawda być na głowę, ale i tak skończyło się to bardzo dobrze. Uśmiechnęło się trochę do nas szczęście, którego tak brakowało nam w poprzednich meczach, gdy straciliśmy kilka bramek po rykoszetach.

O tym, że Wisła wygrała z Pogonią, zadecydował nie tylko gol Lukasa Klemenza, ale również ogromna determinacja wiślaków. - W poprzednim meczu z Górnikiem w Zabrzu trochę zabrakło nam takiej determinacji, jak w spotkaniu z Pogonią - przyznaje obrońca „Białej Gwiazdy”. - W piątek to było, walczyliśmy z całych sił do samego końca. Nie poddawaliśmy się, cały czas odpieraliśmy ataki Pogoni i to się opłaciło. Może ta nasza gra nie była jeszcze piękna. W naszym przypadku nie o to jednak teraz chodzi. Musimy zdobywać punkty za wszelką cenę, obojętnie jaką bronią. Tym razem była skuteczna i oby podobnie było w Łodzi w meczu z ŁKS-em.

Krakowianom pomogli również kibice. W końcówce, gdy było już naprawdę ciężko, ponad dziesięć tysięcy widzów tak ryknęło dopingiem, że gospodarze musieli dostać skrzydeł. - Czapki z głów przed naszymi kibicami - mówi z uznaniem Klemenz. - Nie w każdym klubie tak by to wyglądało, że drużyna jest na ostatnim miejscu, a jednak może liczyć na tak ogromne wsparcie trybun. Słowa uznania dla naszych fanów.

Pomógł drużynie również trener Artur Skowronek, który przeprowadził tym razem rozsądne zmiany. Weźmy choćby wprowadzenie na boisko Marcina Wasilewskiego na ostatnie minuty. Doświadczony obrońca jeszcze zagęścił przedpole bramki Michała Buchalika i Pogoń nie miała prawa przebić się przez taki mur.
- Jest to przez nas trenowane - podkreśla Klemenz. - Każdy w drużynie jest potrzebny, nawet jeśli wchodzi na kilka minut. Dla nas to nie była jakaś nowość, bo trenowaliśmy również takie ustawienie w tygodniu przed meczem z Pogonią. Mieliśmy przepracowane wszystkie warianty. Oby to wszystko jeszcze przydało się w przyszłości.

A ta przyszłość rysuje się w nieco jaśniejszych barwach przed wiślakami po wygranej z Pogonią. Pozostaje jednak pytanie, czy to naprawdę będzie już przełom w grze „Białej Gwiazdy”? - Mam nadzieję, że to będzie przełom, ale trzeba mieć też świadomość, że jeśli nie wywieziemy z Łodzi przynajmniej jednego punktu, to wygrana z Pogonią będzie niczym. Musimy cały czas ciężko pracować - mówi wiślak. Dodaje również: - Teraz przed nami ŁKS, a później trzeba nastawić się na ciężką pracę w zimie. Zobaczymy, co ona nam przyniesie, jakie transfery, wzmocnienia. Wierzę jednak, że Wisła będzie w przyszłym roku dużo mocniejsza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Lukas Klemenz: Musimy zdobywać punkty obojętnie, jaką bronią - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24