Wisła Kraków ma w Lubinie grać z większym ryzykiem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Na inaugurację sezonu Wisła Kraków pokonała Zagłębie Lubin 3:0
Na inaugurację sezonu Wisła Kraków pokonała Zagłębie Lubin 3:0 Anna Kaczmarz
Po poniedziałkowym remisie 1:1 w Grodzisku Wlkp. z Wartą Poznań, w sobotę Wisłę Kraków czeka kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem w Lubinie z Zagłębiem. Dla „Białej Gwiazdy” będzie to kolejne starcie z zespołem, który na razie zajmuje niższe miejsce w tabeli. Jest zatem szansa, żeby taki stan rzeczy utrzymać. I to będą wiślacy w sobotę walczyć. Początek meczu o godz. 17.30.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Żeby Wisła mogła liczyć na punkty w Lubinie, musi zagrać lepiej niż w meczu z Wartą. Przede wszystkim w ofensywie, bo w Grodzisku Wlkp. „Biała Gwiazda” miała duże posiadanie piłki, ale niewiele z tego wynikało pod bramką Warty. Trener Adrian Gula ma swoją teorię, co trzeba zmienić w grze, żeby było pod tym względem lepiej: - Trzeba więcej ryzykować na połowie przeciwnika. Trzeba wychodzić za plecy do podania. Trzeba więcej strzelać.

Będą zmiany w składzie

Szkoleniowiec Wisły nie kryje również, że będą w wyjściowej jedenastce na Zagłębie zmiany. Szansę może dostać m.in. Dor Hugi, który zaliczył udane wejście na boisko w meczu z Wartą, gdy asystował przy golu Michala Frydrycha. Wcześniej Izraelczyk podobne wejście z ławki zaliczył w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Wtedy dopisał do swojego konta dwie asysty.
- Trzeba zrobić zmiany, a mówiąc o tym, mam na myśli m.in. Hugiego - wyjaśnia Gula. - Hugi dał nam asysty w meczu z Lechią, ale to było dość dawno. Ja patrzę przede wszystkim na to, że on wchodząc na boisko w meczu z Wartą nie tylko zaliczył kolejną asystę, ale pracował również w defensywie. Dlatego jest dla nas opcją na najbliższy mecz, bo jego obecność na boisku może dać nam liczby na połowie przeciwnika.

Kolejnym zawodnikiem, który prezentował się ostatnio lepiej, jest dość nieoczekiwanie Stefan Savić. Nieoczekiwanie, bo jest on w klubie już długo, a jego dobre mecze można policzyć na palcach jednej ręki.
- Wierzę, że teraz pokaże swoje lepsze oblicze - uśmiecha się Gula. - Jeśli w drużynie nie było konkurencji na pozycji „dziesięć”, to m.in. dlatego, że u Stefana nie było zdrowia. Dobrze, że teraz możemy z niego korzystać. To oczywiście nie jest dobra sytuacja, że on pokazał się ostatnio z dobrej strony tylko w dwóch meczach, bo my wszyscy potrzebujemy większej stabilizacji. Wierzę, że Stefan jest na dobrej drodze, żeby jeszcze dać nam sporo dobrego zarówno gdy będzie grał od początku, jak i wtedy gdy będzie wchodził na zmianę. Mam nadzieję, że w Lubinie dam nam znów trochę jakości.

Adrian Gula mówi ciepło o Hugim czy Saviciu, co sugeruje zmiany w wyjściowym składzie. Zresztą Słowak nawet tego nie kryje.

- Nie może być tak, że ktoś gra tylko za nazwisko, a nie daje sto procent dla drużyny - mówi trener. - Popatrzmy na statystyki Yawa… Możemy cieszyć się z bramki, która dała nam remis, ale przecież nasza ambicja jest inna. Nie będę się bał dokonać dwóch zmian w ofensywie na kolejny mecz.

A skoro mowa o zmianach w składzie, to czy możliwe jest np. odesłanie na ławkę Michala Skvarki, który do tej pory miał praktycznie etat w podstawowym składzie? Gula nie wyklucza takiej sytuacji. Mówi na ten temat: - Wiemy, że Michal ma jakość, ma charakter. Mamy jednak teraz możliwości w ofensywie. Jest Stefan, jest Hugi. Możemy zmienić ustawienie, żeby Felo Brown Forbes grał w ataku razem z Klimentem. Oni mogą razem funkcjonować.

Na sugestię, że dwaj ostatni nie strzelają bramek w lidze, Gula odpowiada: - To są doświadczeni zawodnicy. Wiedzą jakie są oczekiwania wobec nich. To jest moja rola, żeby dać im wsparcie. Nie możemy też zapominać, co nam dali w Pucharze Polski. Obaj strzelali w tych rozgrywkach gole i to może dać im pewność siebie, które przełoży się też na ligę.

Gula spodziewa się lepszej wersji Zagłębia

Zagłębie Lubin ma w tym sezonie wiele problemów podobnych do Wisły. „Miedziowi” też notują wiele porażek, grają słabo. Mają też zmienne oblicze nawet w obrębie jednego spotkania. Choćby tak jak w ostatnim meczu z Lechem Poznań, gdy zaczęli bardzo słabo, ale później pokazali się już z dobrej strony. Strzelili dwie bramki po stałych fragmentach gry i napędzili sporo strachu liderowi. Gula nie kryje, że w meczu z jego drużyną spodziewa się tej lepszej wersji Zagłębia Lubin.
- 30 procent bramek zdobywają ze stałych fragmentów gry i na to musimy uważać - podkreśla. - Oczekujemy Zagłębia z drugiej połowy meczu z Lechem. Każdy mecz ma jednak swoją historię. Wierzę, że podejście i zaangażowanie z naszej strony stworzy sytuacje na połowie przeciwnika. Mamy informacje o rywalu. Graliśmy z nimi w pierwszej kolejce i z tego też można wyciągnąć wnioski jeśli chodzi o taktykę. Wierzę, że będziemy dobrze przygotowani i będziemy skuteczni w wykonywaniu naszego planu.

Dodajmy, że Adrian Gula ponownie nie będzie prowadził drużyny z ławki rezerwowych. To jeszcze efekt dyskwalifikacji za czerwona kartkę po meczu z Radomiakiem. Pytany o wrażenia z obserwacji zespołu z wysokości trybun, co miało już miejsce w czasie potyczki z Wartą, mówi: - To jest jednak różnica. To nie był dla mnie komfort, ale można też trochę zobaczyć z innej perspektywy. Doświadczenie fajne, ale już niekoniecznie chcę takie coś przeżywać. Zawodnicy muszą jednak być razem przede wszystkim na boisku. Tam muszą sobie dawać wsparcie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021-22: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków ma w Lubinie grać z większym ryzykiem - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24