Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Nie tylko Jakub Błaszczykowski wrócił na Reymonta. Łukasz Burliga również

Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Poniedziałkowy mecz Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław stał przede wszystkim pod znakiem powrotu Jakuba Błaszczykowskiego na stadion przy ul. Reymonta. Powrót wypadł udanie, bo Kuba strzelił bramkę, która dała „Białej Gwieździe” niezwykle cenne zwycięstwo 1:0. W końcówce meczu na boisku pojawił się natomiast kolejny zawodnik, który po przerwie wrócił do Wisły, czyli Łukasz Burliga.

„Bury” do Krakowa wrócił po trzech latach występów w Jagiellonii Białystok. W poniedziałkowy wieczór został ciepło przywitany przez kibiców, a spiker wykrzyczał nawet do niego: „Witaj w domu!”. Moment, gdy Burliga wchodził na plac gry był trudny, bo drużyna broniła ofiarnie nikłego prowadzenia. Ostatecznie trzy punkty zostały w Krakowie.

– Zwycięstwo cieszy – nie kryje zadowolenia Łukasz Burliga. – Udały się te nasze powroty na Reymonta – Kuby i mój. Co prawda pierwszy mecz z Górnikiem Zabrze nam nie wyszedł, ale najważniejsze, że w kolejnym zagraliśmy na tyle dobrze, że trzy punkty zostały na Reymonta. Cały zespół dobrze grał w piłkę, przede wszystkim w pierwszej połowie. A cały mecz wszyscy walczyliśmy z całych sił i możemy cieszyć się z trzech niezwykle ważnych punktów. Takich, które pozwalają nam cały czas myśleć o pierwszej ósemce po sezonie zasadniczym.

Burliga podkreśla, że drużyna przeżywała trudne chwile, ale nikt nie odpuszczał do ostatniego gwizdka sędziego. – Walczyliśmy do samego końca, a nie było łatwo, bo Śląsk jest dobrym zespołem – mówi piłkarz Wisły. – Wrocławianie korzystnie wypadli już w pierwszym spotkaniu wiosny, gdy ograli u siebie Zagłębie Sosnowiec. U nas też mocno przycisnęli w drugiej połowie, szczególnie samej końcówce i musieliśmy się mocno natrudzić, żeby utrzymać korzystny wynik. Nie zabrakło jednak ofiarności w naszych szeregach i ostatecznie utrzymaliśmy skromne prowadzenie do końcowego gwizdka.

Zwycięstwo Wisły cieszy, ale gra nie była jeszcze do końca taka, jakiej oczekują kibice. Burliga apeluje jednak o cierpliwość. – Trzeba się trochę zgrać, ale jeśli popatrzeć na ten mecz, to były już długie fragmenty, kiedy dobrze i długo utrzymywaliśmy się przy piłce – mówi. – Pamiętać trzeba, że nie mamy zbyt szerokiej kadry. Jeszcze do końca nie jesteśmy zgrani, więc na razie może dominować walka. Jestem jednak również pewien, że z każdym kolejnym spotkaniem dochodzić do tego wszystkiego będzie coraz więcej jakości w naszej grze.

W dwóch pierwszych meczach Burliga na boisko wchodził z ławki rezerwowych. Na razie przegrywa rywalizację o miejsce na prawej obronie z Matejem Palciciem. – Na razie trener tak zdecydował, że nie jestem pierwszym wyborem dla niego – mówi zawodnik. – Wciąż jednak mocno pracuję na treningach i czekam cierpliwie na swoją szansę. Jeśli wchodzę na boisko grać na skrzydle, to staram się pomóc drużynie, choć wiadomo, że moją nominalną pozycją jest prawa obrona. Nie składam broni. Będę dalej walczył o miejsce w wyjściowej jedenastce.

Uniwersalność może być atutem 30-latka. Wisła nie ma szerokiej kadry i jeśli przyjdą kontuzje czy kartki, Burliga być może będzie zastępował kolegów na różnych pozycjach. – To był jeden z argumentów za tym moim powrotem do Wisły – nie kryje „Bury”. – Gdy rozmawiałem z trenerem Stolarczykiem, czy dyrektorem Głowackim, oni podkreślali, że moja uniwersalność może się drużynie bardzo przydać. Tak jak powiedziałem wcześniej, moją podstawową pozycją jest prawa obrona, ale jeśli zespół będzie tego potrzebował, mogę zagrać też gdzie indziej.

Na razie jednak Burliga nie zagra nigdzie, bo w najbliższym meczu z Lechią Gdańsk będzie pauzował. W poniedziałek dostał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i czeka go przymusowa przerwa w jednym spotkaniu. – Takie jest życie piłkarza – mówi. – Chłopaków czeka w Gdańsku na pewno trudny mecz, ale skoro to Lechia jest faworytem, trzeba podejść do tego tak, że nie mamy po prostu nic do stracenia. Trzeba będzie wyjść na boisko, walczyć z całych sił z wiarą, że przyniesie to nam korzystny wynik.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Nie tylko Jakub Błaszczykowski wrócił na Reymonta. Łukasz Burliga również - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24