Wisła Kraków. Paweł Brożek: Sławek Peszko wniesie do naszej gry dużo jakości

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
– Ważny będzie start. Na początek czekają nas trzy bardzo trudne mecze. Jeśli myślimy o pierwszej ósemce, nie mamy wyjścia, musimy zbierać punkty od pierwszych wiosennych meczów – mówi napastnik Wisły Kraków Paweł Brożek.

– Nie pojechał Pan z zespołem na zgrupowanie do Turcji z powodu kontuzji. Jak obecnie wygląda Pański stan zdrowia?– Jest dużo lepiej. Moje problemy, związane są z kręgosłupem. Jest ucisk, który promieniuje w taki sposób, że boli mnie łydka, co z kolei uniemożliwiało normalne bieganie. W ostatnim czasie przeszedłem jednak serię zabiegów, które miały na celu poprawę stanu mojego kręgosłupa. Przyniosło to efekt, bo czuję się znacznie lepiej. Na tyle dobrze, że zacząłem biegać i widzę wyraźną różnicę. Wierzę zatem, że gdy drużyna wróci z Turcji, szybko będę mógł wejść w normalny trening.

– Jest dużo do nadrobienia, jeśli chodzi o przygotowanie do sezonu?– Nie, bo mimo iż zostałem w Krakowie, to nie znaczy, że nic nie robiłem. Cały czas ciężko pracowałem i jeśli chodzi o moje przygotowanie fizyczne, to jest ono na dobrym poziomie. To, czego mi w tym momencie brakuje najbardziej, to treningów typowo piłkarskich. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zacznę wkrótce trenować z kolegami i myślę, że szybko poczuję piłkę, grę. To są rzeczy, których się nie zapomina, więc liczę na to, że niedługo będę do dyspozycji trenera Stolarczyka.

– W Wiśle sporo się zmieniło w ostatnim czasie. Myśli Pan, że najgorsze jest już za wami?– Mocno w to wierzę. Rzeczywiście ostatnie tygodnie przyniosły sporo optymizmu, jeśli chodzi o przyszłość Wisły. Oczywiście idealnie w stu procentach jeszcze nie jest, ale wszystko wskazuje na to, że klub powoli zaczyna wychodzić na prostą. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i wreszcie będziemy mogli rozmawiać już tylko o sprawach czysto sportowych, a wszystkie problemy staną się tylko niemiłym wspomnieniem.

– To skoro poruszył Pan wątek sportowy, to na co będzie Wisłę stać wiosną?– Żeby pokusić się o w pełni obiektywną odpowiedź, trzeba poczekać do pierwszych meczów. Myślę jednak, że dzisiaj możemy już ze znacznie większym optymizmem patrzeć w przyszłość, niż miało to miejsce jeszcze kilka tygodni temu. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że odeszło od nas kilku ważnych zawodników, ale na szczęście ubytki są szybko uzupełniane. Przyjście takich piłkarzy jak Kuba Błaszczykowski, Łukasz Burliga, Lukas Klemenz czy Sławek Peszko daje nadzieję, że jakość tej drużyny będzie na tyle duża, żeby myśleć o spokojnym miejscu w górnej części tabeli. Ważny będzie start. Na początek czekają nas trzy bardzo trudne mecze. W Zabrzu zawsze gra się bardzo ciężko. Później przyjedzie do nas Śląsk Wrocław, który też potrafi być groźny, a w trzeciej kolejce pojedziemy do liderującej Lechii Gdańsk. Jeśli myślimy o pierwszej ósemce, nie mamy wyjścia, musimy zbierać punkty od pierwszych wiosennych meczów.

– Wymienił Pan kilka nazwisk piłkarzy, którzy dołączyli do Wisły. Jakub Błaszczykowski będzie tym największym wzmocnieniem?– Kuba to jakość sama w sobie i to nie tylko, jeśli chodzi o walory czysto sportowe. Nawet nie muszę specjalnie tłumaczyć, co Wisła mu zawdzięcza, bo pisało się o tym dużo w ostatnim czasie. Ale on pomoże nam również na boisku, bo to wciąż znakomity piłkarz. Łukasz Burliga to też wiślak z krwi i kości i myślę, że dzięki jego przyjściu zupełnie nie odczujemy braku Kuby Bartkowskiego, który przeniósł się do Szczecina. Lukas Klemenz też ma szansę pokazać, że może grać regularnie na poziomie ekstraklasy, a transfer Sławka Peszki oceniam jako kolejne duże wzmocnienie Wisły.

– Nie wszyscy tak uważają, podkreślając, że Peszko praktycznie nie grał przez ostatnie pół roku.– A ja sądzę, że Sławek wniesie do naszej gry dużo jakości. Wystarczy, że zostanie dobrze przygotowany do sezonu, o co akurat jestem spokojny, bo mamy w klubie świetnych fachowców od tego. Znam Sławka bardzo długo, graliśmy razem już w reprezentacji młodzieżowej, mimo że on jest młodszy ode mnie o dwa lata. Uważam, że to jest bardzo dobry piłkarz, wciąż jeden z najlepszych skrzydłowych w całej ekstraklasie i jestem przekonany, że wszyscy o tym się przekonają już za kilka tygodni.

– Wisła zmieniła się w ostatnich tygodniach, ale wciąż możecie liczyć na wsparcie kibiców. Zbierają dla was pieniądze, również sprzedaż karnetów idzie znacznie lepiej niż np. rok temu o tej porze. Jak odbieracie takie gesty?– Zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie naszych kibiców. Wisła ma tysiące oddanych fanów i wszyscy przekonujemy się o tym w tych trudnych dla klubu czasach. Z naszej strony jedyną rzeczą, jaką możemy im dać w zamian, to prócz słów podziękowania, dobra gra. Mam nadzieję, że naszą postawą na boisku wiosną damy im wiele powodów do radości i sprawimy, że będą mogli być dumni z tej drużyny.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Paweł Brożek: Sławek Peszko wniesie do naszej gry dużo jakości - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24