Wisła Kraków pozyskała piłkarza do pierwszego składu? Aschraf El Mahdioui może kimś takim się stać

To znamienne, że Aschraf El Mahdioui aż cztery sezony spędził w jednym klubie. W Trenczynie wyrobił sobie naprawdę dobrą markę. Opinie osób, znających ligę słowacką, są pochlebne. - Jeśli miałbym scharakteryzować tego piłkarza jednym słowem, powiedziałbym, że to przede wszystkim duża solidność - mówi Michał Karpiński, menedżer z agencji Champions AF, od lat działający m.in. na rynku słowackim. - On miał oczywiście, jak każdy piłkarz, momenty lepsze i gorsze w czasie swojego pobytu w Trenczynie, ale generalnie był tam przez większość czasu wyróżniającym się piłkarzem.

El Mahdioui wyróżniał się na tyle, że Trenczyn chciał go zatrzymać. Holender nie zdecydował się jednak podpisać nowej umowy w słowackim klubie, a wybrał ofertę Wisły. Sam mówi o tym: - Dla mnie to była dość łatwa decyzja. Wisła skontaktowała się z moim agentem i wyraziła zainteresowanie moją osobą. Dla mnie to było o tyle ważne, że chciałem iść do klubu, w którym są przekonani do mnie. Miałem dobre odczucia po otrzymaniu tej propozycji. Wiedziałem, że Wisła to duży klub, co tylko ułatwiło mi podjęcie decyzji.

Karpiński dodaje z kolei:

- Dla mnie fakt, że Wiśle udało się go pozyskać za darmo, to sukces, bo z Trenczyna niezwykle rzadko ktoś odchodzi bez odstępnego i w to tak młodym wieku, jak El Mahdioui. To specyfika tego klubu, w którym właścicielem jest Holender, że żyją w znacznym stopniu z transferów. Nie dziwię się zatem, że nie byli specjalnie szczęśliwi, że tracą podstawowego zawodnika, na którym nic nie zarobią. Powtórzę jeszcze raz, tutaj duży plus dla Wisły.

Nowy piłkarz Wisły zapracował sobie na dobrą opinię w lidze słowackiej. Wobec odejścia z krakowskiego klubu choćby takiego zawodnika jak Vullnet Basha, może być bardzo ciekawą alternatywą na pozycję środkowego, defensywnego pomocnika. - W zawodowej piłce zawsze grałem jako defensywny pomocnik, ale gdy byłem młodszy występowałem też nieco wyżej, jako ofensywny piłkarz drugiej linii - wyjaśnia El Mahdioui.

Można też spodziewać się dobrego wyszkolenia technicznego nowego nabytku „Białej Gwiazdy”. Ktoś kto przeszedł przez Akademię Ajaksu Amsterdam, musi mieć umiejętności na odpowiednim poziomie. Sam Holender na temat fenomenu tej akurat Akademii mówi: - Odpowiedź wydaje się prosta, to jedna z najlepszych Akademii, bo ma bardzo dobre obiekty i dobrych trenerów. W Holandii jest przy tym dużo talentów i kombinacja tego wszystkiego przynosi takie rezultaty, że dużo młodych piłkarzy zasila pierwszy zespół.

Przy nazwisku El Mahdiouiego można postawić wiele plusów. Minusem jest natomiast ciągnąca się za nim historia sprzed lat, gdy jeszcze w Holandii był zamieszany w atak na policjantkę w cywilu. Razem z dwójką kolegów wyciągnęli ją z samochodu, bo zaczęła na nich trąbić gdy zatarasowali drogę. Cała sprawa miała miejsce ponad sześć lat temu i wygląda na to, że była efektem po prostu młodzieńczej głupoty.

- Nie mam żadnych informacji, żeby El Mahdioui dopuszczał się jakichkolwiek wybryków podczas swojej gry w słowackiej lidze - wyjaśnia Karpiński. - Gdyby coś takiego miało miejsce, pewnie bym wiedział, bo jednak w tym środowisku dość szybko tego typu sprawy się roznoszą. W tym przypadku wygląda jednak na to, że to był rzeczywiście wybryk niedojrzałego zawodnika, jakim przed laty był Holender.

Pozostaje pytanie, jak El Mahdioui odnajdzie się w Wiśle, czy rzeczywiście stanie się jej mocnym punktem. On sam o swojej roli w nowym klubie mówi:

- Przede wszystkim chcę być zawodnikiem, który pomoże w poprawie gry zespołu. Chcę grać tyle meczów, ile tylko możliwe. Dla mnie bardzo ważne jest, żeby pokazywać się zawsze na sto procent.

O swoich atutach mówić już za bardzo nie chce: - Jeśli mam być szczery, nie lubię wypowiadać się o swoich mocnych stronach. Wolę pokazywać je na boisku.

Michał Karpiński na koniec konkluduje natomiast nieco bardziej ogólnie: - Wisła musiała wnikliwie przyglądać się temu zawodnikowi, skoro dała mu do podpisu aż trzyletni kontrakt. Nie chcę za dużo mówić, jak on wyglądał w ostatnim półroczu, bo akurat w tym okresie nie miałem okazji oglądać go na żywo. Na pewno jednak ma swoje atuty. W przypadku jednak żadnego zawodnika nie można powiedzieć, że na sto procent „odpali” w polskiej lidze. Współpracowałem z wieloma zagranicznymi piłkarzami, którzy przychodzili grać od ekstraklasy i żaden z nich nie powiedział mi nigdy, że to jest liga łatwa, lekka i przyjemna. Wszyscy mówili natomiast, że jest bardzo specyficzna, mocno fizyczna, że trzeba nauczyć się w niej grać, po prostu odnaleźć w jej realiach. I myślę, że od tego jak szybko uda się to zrobić El Mahdiouiemu, będzie zależało, czy za kilka miesięcy powiemy, że Wisła zrobiła dobry transfer. Szanse w mojej ocenie są jednak na to spore.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce