Wisła Kraków przegrywa w Szczecinie z Pogonią. Jakub Błaszczykowski wrócił na boisko

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Wisła Kraków przegrała w Szczecinie z Pogonią 0:1. Krakowianie mieli swoje sytuacje, mecz był dość wyrównany, ale to „Portowcy”, stworzyli więcej czystych okazji na gole, okazali się skuteczniejsi o jedną bramkę i to oni dopisali trzy punkty do swojego dorobku. Do składu „Białej Gwiazdy” wrócił Jakub Błaszczykowski, który pojawił się na boisku w drugiej połowie.

Pierwsze minuty były dość senne. Pogoń, która grała z wiatrem miała lekką przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Wisła natomiast pierwszy groźny atak przeprowadziła w 10 min, za to od razu wypracowała sobie stuprocentową okazję. Z lewej strony w pole karne zagrywał Michał Mak. Piłkę w „szesnastce” przepuścił Paweł Brożek. Ta trafiła do Rafała Boguskiego, który dobrze się uwolnił od opieki obrońcy, ale nie zdołał oddać precyzyjnego i czystego strzału. Dante Stipica złapał futbolówkę bez większego problemu.

W 17 min Wisła bardzo długo rozgrywała piłkę na swojej połowie, starając się wyjść spod pressingu „Portowców”. W końcu błąd popełnił Michał Mak, nastąpiła strata i okazję miał Adam Buksa. Napastnik Pogoni uderzył mocno z kilkunastu metrów, ale nie trafił w bramkę.

W 20 min szczecinianie „poklepali” piłkę w okolicach pola karnego Wisły, w końcu poszło zagranie do Jakuba Bartkowskiego, ale strzał tego ostatniego obronił Michał Buchalik.

Wisła szybko odpowiedziała akcją, w której Paweł Brożek zagrał do Rafała Boguskiego. „Boguś” uderzył mocno, celnie, ale znów bramkarz Pogoni był na miejscu i odbił piłkę.

Obie strony szukały zatem gola, a mecz choć nie stał na olśniewającym poziomie, to mógł wywołać emocje. Tak jak w 30 min, gdy polu karnym szarżował Adam Buksa. Swoją akcję zakończył minimalnie niecelnym strzałem.

Po koniec pierwszej połowy doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. W wyskoku do piłki głowami zderzyli się Rafał Janicki oraz Iker Guarrotxena. Wiślak szybko się pozbierał. Hiszpan był natomiast długo cucony. Była już nawet przygotowana zmiana, ale zdecydował się pozostać na boisku. Trwało to jednak raptem kolejne kilkadziesiąt sekund, bo Guarrotxena poczuł się źle, upadł na boisko i już ostatecznie musiał z niego zejść.

Tę pierwszą, mocno przedłużoną połowę, zakończyła sytuacja dla Pogoni. Z bliska głową strzelał Jakub Bartkowski, ale nie trafił w bramkę.

Druga połowa rozpoczęła się od strzału z dystansu Vukana Savicevicia, z którym jednak poradził sobie bramkarza Pogoni. W kolejnych minutach to jednak gospodarze przeważali, a Wisła pozostawiała im stanowczo za dużo swobody w rozgrywaniu piłki w okolicach pola karnego. W 55 min skończyło się to golem, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Ricardo Nunes, a w polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył Kostas Triantafyllopoulos. Grek w tej sytuacji miał stanowczo za dużo swobody. Wiślacy kompletnie zgubili krycie tego zawodnika.

W 60 min powinno być 1:1, bo bardzo dobrze w pole karne dośrodkował Maciej Sadlok, ale Rafał Boguski nie trafił czysto w piłkę i ta przeleciała obok słupka. A to była stuprocentowa sytuacja!

Wisła po stracie gola przejęła jednak inicjatywę. Mnożyły się rzuty rożne dla krakowskiego zespołu. Po jednym z nich bliski wyrównania był Paweł Brożek, ale nie trafił w bramkę.

W 71 min na boisku pojawił się po długiej przerwie Jakub Błaszczykowski, który już chwilę po wejściu na boisku miał niezłą okazję na gola. Krakowianie atakowali, szukali wyrównującej bramki, ale musieli też uważać, bo Pogoń kontrowała. W 81 min „Portowcy” wyprowadzili właśnie taki groźny atak. W sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem znalazł się Soufian Benyamina, ale bramkarz Wisły odbił piłkę, a dobitkę Zvonimira Kozulja zablokowali obrońcy.

W 87 min Pogoń znów miała stuprocentową okazję. Błąd Macieja Sadloka wykorzystał Santeri Hostikka, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalikiem. Strzelił jednak nad bramką.

W samej końcówce meczu Wisła była częściej przy piłce, atakowała, ale brakowało jej też pomysłu, jak przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę gospodarzy. Koronkowe akcje niewiele przynosiły, dośrodkowania w pole karne również. A w ostatnich sekundach można było dojść do wniosku, że wiślacy już nie mieli żadnego pomysłu, jak wyrównać. Pogoń „dowiozła” zatem prowadzenie do końca.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Triantafyllopoulos 55.
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes - Podstawski - Kowalczyk, Kozulj, Listkowski (79 Spiridonović), Guarrotxena (45+5 Hostikka) - Adam Buksa (74 Benyamina)..
Wisła: Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Boguski (81 Drzazga), Szot, Savicević - Silva (71 Błaszczykowski), Brożek, Mak (61 Chuca).
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Bartłomiej Lekki (Zabrze) i Adam Karasewicz (Wrocław). Żółte kartki: Bartkowski (39, faul), Podstawski (75, faul) - Savicević (47, faul). Widzów: 3947.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków przegrywa w Szczecinie z Pogonią. Jakub Błaszczykowski wrócił na boisko - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24