Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice. Trenerski dwugłos po derbach Małopolski

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz, Andrzej Wiśniewski
Pierwsze, historyczne oficjalnie spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków i Puszczą Niepołomice dla „Żubrów”, które wygrały przy ul. Reymonta 3:2. Siłą rzeczy więcej powodów do zadowolenia miał trener Puszczy Tomasz Tułacz. Z kolei Jerzy Brzęczek zwracał m.in. uwagę na kontrowersje sędziowskie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa - rozpoczął pierwszą część pomeczowej konferencji Tomasz Tułacz. - To było nasze pierwsze spotkanie z Wisłą w oficjalnym meczu i od razu zwycięstwo. Chcę pogratulować chłopakom, bo świetnie zrealizowali założenia taktyczne. Wszystko to, co sobie powiedzieliśmy i jak pracowaliśmy w tygodniu. We wtorek graliśmy 120 minut, ale zawodnicy wierzyli i to zrobili. Nie chcę brzmieć buńczucznie, ale były momenty, gdy mogliśmy zamknąć ten mecz. Wiedzieliśmy, że mogą być problemy w końcówce, bo Wisła niesiona była takim dopingiem, że mogły być kłopoty. Wiedzieliśmy, że może się coś przytrafić i ostatnie minuty rzeczywiście takie były. Cieszymy się jednak bardzo. Gratuluję mojej drużynie, bo zagrała momentami dobry mecz. Dla naszej społeczności niepołomickiej to bardzo duże święto. Zwycięstwo z Wisłą. Ten dzień przejdzie na pewno do jakichś kanonów, dużych wydarzeń dla tak małego miasta jak Niepołomice, sąsiadującego z Krakowem. Dedukujemy to zwycięstwo naszej społeczności, osobom zarządzającym i kibicom, którzy wspierali nas cały tydzień. Mam też na myśli pana Mariana Ponikiewicza, z którym byłem tutaj parę razy na Wiśle. To był wierny kibiców Puszczy Niepołomice, ale też Wisły Kraków. Myślę, że trzymał za nas kciuki z góry i to też pomogło.

Trener Puszczy został zapytany, czy po tym jak jego zespół szybko stracił gola, miał obawy jak ten mecz może się skończyć? Tułacz odpowiedział bardzo szczerze: - Jest wielu trenerów, którzy nie używają takich słów jak obawy i to bardzo sztucznie brzmi. Ja jestem takim trenerem, który funkcjonuje w prawdzie i rzeczywistości. Powiem, że oczywiście miałem jak najgorsze myśli, bo tak samo zaczęliśmy z ŁKS-em. Przygotowywaliśmy się, mieliśmy plan, co mamy tam zrobić i dostaliśmy gola w drugiej minucie, w piątej i było po meczu. Tym razem zobaczyłem zupełnie inną reakcję zespołu. Nie wiem jak to wyglądało z boku, ale w moim przekonaniu od momentu, gdy wyrównaliśmy mieliśmy jedną, drugą, trzecią sytuację. Szczególnie po stałych fragmentach. Nie panikowaliśmy i zostaliśmy za to nagrodzeni. Myślę, że w drugiej połowie też zagraliśmy mądrze. Szkoda, że Artur Siemaszko nie zachował się lepiej w sytuacjach, ale OK. Przyjmujemy ten wynik. Jest to dla nas super sprawa. Jeśli pada pytanie czy zwątpiłem, to miałem taki moment, ale bardzo krótko. Bo zespół dał sygnał, że wchodzimy na te tory i na ten plan, które mieliśmy przygotowane.

Tułacz został poproszony również o kilka słów na temat Rafała Boguskiego, który tym razem zagrał w podstawowym składzie Puszczy. Trener Puszczy powiedział: - Jeśli chodzi o Rafała Boguskiego, to nie będę o nim opowiadał, bo wszyscy go znacie. Wspaniały człowiek, profesjonalista. Zawsze trudno jest, gdy zawodnik o takim stażu gry, doświadczeniu nie zawsze wychodzi w podstawowym składzie, albo te minuty są ograniczone. Ja znam Rafała i wiem, że gdybym wpuszczał go na boisko tylko dlatego, że nazywa się Boguski, to by się na mnie mocno obraził. Dzisiaj Rafał wyszedł w podstawowym składzie, bo wiedziałem, że zagra dobry mecz. To się sprawdziło, choć nie wyglądało to w ostatnim meczu tak jak byśmy obaj chcieli. Dzisiaj dostał zaufanie i zagrał naprawdę niezłe zawody, z czego jestem zadowolony jak i cała drużyna. Rafał ma duży wpływ na zespół poprzez doświadczenie i ogromy etos pracy, który pokazuje na każdym treningu.

Po Tomaszu Tułaczu mecz oceniał już Jerzy Brzęczek. Powiedział: - Początek meczu i czas do rzutu karnego, to była bardzo dobra gra naszego zespołu. Szybko objęliśmy prowadzenie, kontrolowaliśmy grę, rozgrywaliśmy dobrze akcje. Jedna sytuacja - karny, za moment rzut wolny, stały fragment gry, to wszystko spowodowało, że straciliśmy kontrolę. Za dużo było nerwowości, co Puszcza wykorzystała. Dla mnie to jest niezrozumiała sytuacja jeśli chodzi o końcówkę pierwszej połowy. Uważam, że powinniśmy dostać rzut karny. Identyczna sytuacja była w Głogowie. Wtedy karny przeciwko nam został zagwizdany, teraz nie został. To są decydujące momenty, a w ostatnich dwóch meczach sędziowie podejmowali niekorzystne dla nas decyzje. W pierwszej połowie Koj powinien dostać drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Gdy Michał Żyro wyjeżdżał zza jego pleców, został złapany za koszulkę. Na początku sezonu trener Tarasiewicz powiedział na temat pomocy sędziów i nie wiem czy teraz nie jest na takiej zasadzie, że decyzje stykowe wszystkie są podejmowane przeciwko nam. Mam nadzieję na obiektywizm w następnych meczach. Przegraliśmy, gratuluję Puszczy, bo wykorzystała stałe fragmenty gry, z czego słynie. Byliśmy na to przygotowani, ale przy golu na 1:3 mieliśmy jednego zawodnika mniej. Brakowało Josepha, który był kontuzjowany, a co nam nie pomogło. Nie wiem jak z nim to będzie wyglądało, bo sytuacja, po której zszedł z boiska, wyglądała groźnie. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Mimo fantastycznej atmosfery, dopingu i sytuacji, które mieliśmy w pierwszej połowie i w końcówce meczu, nie potrafiliśmy wyrównać. To jest trudny moment. Mamy dużo młodych zawodników, którzy zaczynają grać, mają dużo dobrych chwil, ale na nasze nieszczęście mamy też kontuzje doświadczonych piłkarzy, których nam brakuje. W tej sytuacji ważne jest, żeby zachować spokój. Musimy zrobić wszystko, żeby kontuzjowani zawodnicy, ci bardziej doświadczeni, wrócili jak najszybciej do zdrowia.

Brzęczek był pytany o uraz Josepha Colleya. Powiedział na ten temat: - Jeszcze nie było badań, ale pierwszej wiadomości nie są dobre. Niewykluczone, że Jospeh odniósł dwie kontuzje. Najpierw w powietrznym pojedynku padł na bark i jest podejrzenie problemu ze zrostem barkowym. W drugiej sytuacji podczas wślizgu bardzo nieprzyjemnie skręcił kolano. Nie wyglądało to dobrze, ale zobaczymy po badaniach. Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej.

O drugiej połowie, w której „Biała Gwiazda” goniła wynik, Jerzy Brzęczek powiedział z kolei: - Przegrywaliśmy 1:3 i nie była to łatwa sytuacja dla wielu młodych zawodników. Zabrakło nam doświadczenia, dokładnych otwierających podań. W końcówce, gdy zaczęliśmy grać szybciej, dokładniej rozgrywaliśmy piłkę, stworzyliśmy więcej sytuacji. To dla nas trudny moment, bo mamy kontuzjowanych starszych zawodników. Przeciwnik przy swoich warunkach fizycznych był zorganizowany, a przy krótkich próbach rozegrania piłki był agresywny, wyprzedzał nas, co powodowało, że nie potrafiliśmy kreować sytuacji w bocznych sektorach boiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice. Trenerski dwugłos po derbach Małopolski - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24