Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Wierzę, że złość moi piłkarze przeleją na kolejne spotkanie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Krzysztof Kapica
Po porażce z Puszczą Niepołomice, piłkarze Wisły Kraków będą chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością. W piątek o godz. 20.30 podejmą Stal Rzeszów.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Na początku przedmeczowej konferencji prasowej o stanie zdrowia piłkarzy mówiła rzeczniczka prasowa Wisły Karolina Kawula. Wśród wymienionych nie było nikogo z podstawowych ostatnio zawodników. - Alan Uryga aktualnie wdrożony jest w trening siłowy – powiedziała Kawula. - Kolano dobrze reaguje na obciążenia. Następnym krokiem będzie trening biegowy i boisko. Konrad Gruszkowski, Patryk Plewka i Igor Sapała są wdrożeni w trening piłkarsko-biegowy na boisku. W przyszłym tygodniu powinni dołączyć do drużyny, choć w ograniczonym zakresie. Piotrek Starzyński trenuje indywidualnie. Potrzebuje jeszcze minimum dwóch, trzech tygodni, żeby dołączyć do treningów z drużyną. Jakub Krzyżanowski ma problemy z biodrem, jest w leczeniu rehabilitacyjnym. Pod koniec przyszłego tygodnia nastąpi próba wdrożenia go w trening. Na chwilę obecną pracuje indywidualnie. Jakub Błaszczykowski ma zatrucie pokarmowe.

Radosław Sobolewski był z kolei pytany o Tachiego, który po zderzeniu głową, musiał opuści boisko w Niepołomicach. Ze Stalą może już jednak grać, bo trener Wisły mówi:

- Z Tachim jest wszystko w porządku. Jest gotowy do gry. Musiał odpocząć dwa dni, ale teraz jest już wszystko w porządku, uczestniczy w treningach i jest do naszej dyspozycji.

Szkoleniowiec Wisły sporo mówił o reakcji swojej drużyny po porażce z Puszczą. Pierwszej w tym roku: - Złość była spora po przegranym meczu z Puszczą Niepołomice. To była taka fajna, zdrowa, sportowa reakcja. To trzeba podkreślić. Niestety, nie udało nam się wywieźć choć jednego punktu z tego terenu. Jestem jednak zadowolony z postawy chłopaków. Już na chłodno analizowałem to spotkanie. Nie zagraliśmy tak naprawdę słabych zawodów. Wprost przeciwnie. Ta gra wyglądała nieźle. Oczywiście, wszystkie okoliczności - jakie, to wszyscy, którzy byli na tym meczu czy oglądali go w telewizji wiedzą, o co chodzi - nam utrudniały nasze poczynania. Bardzo podobała mi się jednak wiara do końca, walka do końca i myślę, że z takim bardzo dużym niedosytem schodziliśmy po końcowym gwizdku do szatni. Złość się udzieliła moim piłkarzom. Wierzę natomiast bardzo mocno, że tę złość przeleją na kolejne spotkanie i będą chcieli za wszelką cenę wygrać.

Sobolewski nie chciał już jakoś szczegółowo analizować meczu z Puszczą. W pewnym momencie uciął temat, mówiąc: - Kończąc już temat tego spotkania, powiem, że przy okazji każdego meczu zwycięskiego, zawsze powtarzałem, że to już jest historia. I w przypadku tego przegranego spotkania, już przeanalizowanego również jest to historia. I na tym zamykam temat tego meczu.

Stal mocna w ofensywie. Wisła musi uważać

Do Krakowa w piątek przyjedzie zespół, który potrafi grać dobrze w ataku, strzela dużo bramek. Ostatnio aż sześć Zagłębiu Sosnowiec. Z siły rywala zdaje sobie sprawę trener Wisły, który mówi: - Trzeba podkreślić, że beniaminek, Stal Rzeszów bardzo dobrze prezentuje się na I-ligowych boiskach. Jest to bardzo ciekawy zespół, z ciekawą wizją młodego trenera. To trzeba podkreślić. To zespół, który chce grać atrakcyjną piłkę. Ma wiele systemowych rozwiązań bardzo nietypowych, nowatorskich. Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Na pewno musimy zwrócić uwagę na szybkość na bokach, bo to jest atut Stali Rzeszów. Lubią się rozpędzić. Jesteśmy na to przygotowani. Rozmawialiśmy o tym dużo, pewne warianty przetrenowaliśmy. Bardzo ważna w tym meczu będzie nasza reakcja po stracie. Bo ja zmuszam zawodników do ryzykowania, do kreowania, do kreatywnych prób rozgrywania piłki i przy tym ryzyku pewne straty są oczywiste. Coś może nie wyjść, ale niesamowicie istotną rolę odegra reakcja po stracie, żeby nie pozwolić Stali Rzeszów wyjść z tymi szybkimi kontrami, w których naprawdę są bardzo groźni.

O tym, jakiego meczu spodziewa się Sobolewski mówi w następujący sposób: - Powiem ogólnie. Mam nadzieję, że to będzie taki ciekawy mecz ze strony obu drużyn, preferujących ofensywny styl. Chcących grać atrakcyjną piłkę. Mam tylko nadzieję, że na końcu to my będziemy cieszyli się z trzech punktów.

W Wiśle nie będą nic zmieniać jeśli chodzi o skład obrony. Na sugestię jednego z dziennikarzy, że Boris Moltenis zagrał ostatnio nieco słabiej, Sobolewski odparł: - Po analizie można powiedzieć, że będę kontynuował strategię jeśli chodzi o moich zawodników. Musiałbym wracać do pewnych kwestii, a tego bym już nie chciał. Bo nie chciałbym szukać wytłumaczeń dla chłopców. Boris zagrał przyzwoite zawody. Nie ustrzegł się oczywiście błędów, ale one wynikały z okoliczności…

Uważać na żółte kartki

W krakowskim zespole nikt nie pauzuje za kartki, ale aż siedmiu zawodników jest zagrożonych, że kolejne napomnienie wyeliminuje ich z gry. W tym gronie są m.in. Luis Fernandez i David Junca. Sobolewski nie ma jednak zamiaru robić nić specjalnego w związku z tym. Mówi o kartkach: - Przed każdym meczem uczulam zawodników, żeby uważali, żeby nie łapali głupich kartek. Nie da się jednak tego całkiem uniknąć. Zostawiam te sprawy, żeby potoczyły się one naturalnie. Nie mówię nikomu, żeby się „wyczyścił”, żeby dostał kartkę czy szczególnie uważał, żeby jej nie dostał. Na chwilę obecną mamy cały skład do dyspozycji i mam nadzieję, że do końca sezonu będzie się to utrzymywało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Wierzę, że złość moi piłkarze przeleją na kolejne spotkanie - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24