Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Rafał Janicki: Nie damy sobie wmówić, że Wisła spadnie

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Fot. Anna Kaczmarz
- Jedyny plus jest taki, że nasza gra nie wyglądała tak źle, jak w poprzednich meczach - powiedział Rafał Janicki, obrońca Wisły Kraków po przegranym spotkaniu z Lechią Gdańsk.

- Paradoksalnie ten mecz był chyba jednym z najlepszych, jakie rozegraliśmy w tym sezonie. To boli najbardziej, że nie zdobyliśmy nawet jednego punktu i nasza sytuacja jest coraz gorsza - mówił Rafał Janicki. - Z tego co słyszałem, to oddaliśmy 18-19 strzałów, a tylko jeden był celny. Zabrakło w polu karnym koncentracji, skuteczności, bo były sytuacje. W pierwszej połowie sami sobie zablokowaliśmy piłkę po dwóch strzałach, kiedy leciała w światło bramki rywali. Gdybyśmy mieli może trochę więcej szczęścia, to byłoby inaczej. Porażka bardzo boli. Jedyny plus jest taki, że nasza gra nie wyglądała tak źle, jak w poprzednich meczach - dodał.

Obrońca „Białej Gwiazdy” zdaje sobie jednak sprawę, że inni rywale w walce o utrzymanie zdobywają punkty i jest już coraz większa strata do bezpiecznego miejsca. - Plus jest taki, że jest prognostyk lepszej gry, ale nie mamy punktów. Z tego powodu nasza sytuacja jest coraz gorsza. Wszyscy zdobywają punkty, a my zatrzymaliśmy się na 11. Sytuacja robi się bardzo trudna. Teraz wszystko jest w naszych głowach, żeby w nich to naprawić. Bo pokazaliśmy w meczu z Lechią, że potrafimy grać - skomentował Janicki.

Żałował, że wiślacy dali sobie strzelić gola, który przesądził o wygranej rywali. - Przeciwnicy „jechali” z akcją, pierwszy strzał został zablokowany, ale później, przy drugim, był rykoszet, niefart po naszej stronie, bo chcieliśmy to zablokować. Tak to jest – przeciwnik miał dwie sytuacje i strzelili jedną bramkę i po raz kolejny przegraliśmy - mówił Janicki.

Zaznaczył, że Wisła nie podłamała się, tylko dążyła do odmienienia losów spotkania. - W poprzednich meczach tak było, że po utarcie gola mieliśmy problem z grą ofensywną. Ale tym razem po straconej bramce mieliśmy sytuacje. Szkoda, że tak się to potoczyło - żałował obrońca „Białej Gwiazdy”.

Teraz Wisłę czeka mecz z Górnikiem w Zabrzu. - Zdajemy sobie sprawę z tego gdzie jedziemy, na jaki mecz, z kim i o jaką pulę to spotkanie będzie się toczyć. My i Górnik jesteśmy w podobnej sytuacji. Ten mecz będzie więc na noże. Mam nadzieję, że w Zabrzu się przełamiemy - mówił Janicki.

Nie chce słyszeć, że Wisła może spaść do I ligi. - Nie ma takiej opcji. Nie damy sobie tego wmówić, że Wisła spadnie. Wierzymy, że jesteśmy w stanie odwrócić kartę. Wiara w to jest w szatni. Wierzę w to, że to się przełoży na naszą dobrą grę w kolejnym meczu - podkreślił Janicki.

Piłkarzowi Wisły Kraków grozi dyskwalifikacja


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Rafał Janicki: Nie damy sobie wmówić, że Wisła spadnie - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24