Wisła Kraków wygrywa pierwszy mecz w 2018 roku po pięknym golu Mitrovicia

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Nikola Mitrović (przy piłce) strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły Kraków
Nikola Mitrović (przy piłce) strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły Kraków Przemysław Marczewski/wisla.krakow.pl
Na zgrupowaniu w Hiszpanii piłkarze Wisły Kraków rozegrali drugi sparing. Tym razem przeciwnikiem „Białej Gwiazdy” był zespół wicelidera węgierskiej ekstraklasy Videoton Szekesfehervar. Było to zatem spotkanie z podtekstami, bo obecny trener Wisły Joan Carrillo w przeszłości prowadził ten węgierski zespół i to z sukcesami, zdobywając mistrzostwo Węgier. Piłkarzem Videotonu był natomiast nowy gracz krakowskiej ekipy, Nikola Mitrović. Krakowanie zagrali lepiej niż w niedawnej potyczce z Villarreal B i wygrali 1:0 pierwszy mecz w 2018 roku.

Wiślacy rozpoczęli mecz w nieco innym składzie niż w niedawnym sparingu z Villarreal B. Nie zmieniło się natomiast ustawienie „Białej Gwiazdy” i można być niemal pewnym, że wiosną Wisła grać będzie w systemie 1-4-3-3 lub jak można to rozpisać inaczej, 1-4-3-2-1. Ta taktyka coraz lepiej wychodzi zresztą podopiecznym Joana Carrillo. W meczu z Videotonem dużo było już naprawdę dobrych fragmentów. Początek spotkania nie był jednak porywający. Gra toczyła się głównie w środku pola, a żadnej ze stron nie udało się uzyskać zdecydowanej optycznej przewagi. Wisła zagrożenie stwarzała głównie po stałych fragmentach gry, które krakowianie ostatnio intensywnie ćwiczyli i rzeczywiście, w potyczce z Videotonem zaprezentowali szeroki wachlarz nowych rozwiązań.

Rywale też szukali swojej szansy po stałych fragmentach gry. W 20 min strzelał z rzutu wolnego Danko Lazovics, ale Michał Buchalik w dobrym stylu obronił.

W 24 min bardzo dobrą okazję miał Marko Kolar, który w sytuacji sam na sam nie zdołał jednak pokonać bramkarza węgierskiej drużyny. Wisła miała więcej sytuacji, bo jeszcze przed przerwą znakomicie głową strzelał po rzucie rożnym Zoran Arsenić. Jakimś cudem bramkarza Videotonu zdołał jednak odbić piłkę, która leciała do bramki przy samym słupku. Ostatecznie jednak wiślacy schodzili na przerwę prowadząc 1:0, bo tuż przed zakończeniem pierwszej części gola z rzutu wolnego strzelił dla Wisły Nikola Mitrović.

Początek drugiej połowy znów należał do Wisły. Krakowianie dłużej utrzymywali się przy piłce, szukali też swojej okazji na gola. W 57 min „Biała Gwiazda” była blisko podwyższenia wyniku. Carlos Lopez dośrodkował w pole karne, a Rafał Boguski tę akcję zakończył strzałem w słupek. Chwilę później „Boguś” znów starał się zaskoczyć bramkarza. Tym razem mocnym strzałem z woleja zza pola karnego. Bramkarz Videotonu znów był jednak na posterunku.

Licznie zmiany sprawiły, że gra nieco siadła, nie było już tak dużo szybkich ataków. Co jednak ważne, Wisła zdawała się w pełni kontrolować wydarzenia boisku. Długo utrzymywała się przy piłce, wymieniała szybkie podania bez przyjęcia. Rywale z Węgier nie byli w stanie sobie z taką postawą wiślaków poradzić i ci ostatni spokojnie utrzymali jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.

Wisła Kraków – Videoton Szekesfehervar 1:0 (1:0)
Bramka:
1:0 Mitrović 45.
Wisła: Buchalik – Bartkowski (62 Bartosz), Wasilewski (62 Głowacki), Arsenić, Sadlok (85 Świątko) – Mitrović (62 Cywka), Llonch (46 Perez), Basha (62 Halilović) – Boguski (62 Kostal), Małecki (46 Imaz) – Kolar (46 Lopez).
Videoton: Tujvel (46 Kovacsik) – Fiola (46 Bolla), Juhasz (46 Mocsi), Toth, Stopira (46 Tamas) – Nego (46 Szabo), Varga, Nikolov (46 Reti), A. Hadżić (46 Patkai) – Kovacs, Lazović (46 E. Hadżić).
Żółte kartki: Basha – A. Hadżić, Fiola, Patkai. Czerwona kartka: Fiola (44, za drugą żółtą).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wisła Kraków wygrywa pierwszy mecz w 2018 roku po pięknym golu Mitrovicia - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24