Wisła Kraków z problemami, ale też z wielką chęcią zwycięstwa u siebie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków zagrała z Podbeskidziem w sparingu przed startem sezonu. W Bielsku-Białej podopieczni Artura Skowronka wygrali 1:0
Wisła Kraków zagrała z Podbeskidziem w sparingu przed startem sezonu. W Bielsku-Białej podopieczni Artura Skowronka wygrali 1:0 wisla.krakow.pl
Po tym, jak w poprzedniej kolejce Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Stal Mielec aż 6:0, w sobotę będzie chciała wygrać pierwszy mecz w sezonie na swoim stadionie. Rywalem w meczu, który rozpocznie się o godz. 15 przy pustych trybunach, będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. W ekipie „Białej Gwiazdy” nie brakuje problemów, ale nastawienie do najbliższej konfrontacji jest pozytywne.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Sytuacja nie jest łatwa, mamy problemy zdrowotne, związane z chorobami piłkarzy. Nie ma kontuzji w drużynie, a głęboko w to wierzę, że poradzimy sobie z innymi problemami. Tak, jak w poprzednim tygodniu. Piłkarze dobrze wyglądają w treningu i chcą to potwierdzić w kolejnym meczu - mówi trener Artur Skowronek. Nawiązując do problemów zdrowotnych, szkoleniowiec ma na myśli oczywiście sprawy związane z koronawirusem. Część piłkarzy, która była zakażona, już wróciła do treningów z zespołem, ale nie oznacza to, że wszyscy znajdą się w meczowej kadrze. Są przy tym kolejne przypadki koronawirusa. Trzech zawodników zostało w związku z tym odizolowanych od reszty drużyny.

Pozytywną informacją jest ta, że spośród zawodników, którzy przeszli wirusa, w pełni zdrowy jest już Jakub Błaszczykowski, choć nie należy się spodziewać, żeby zagrał od pierwszej minuty. Skowronek mówi jednak: - Kuba znajdzie się w kadrze na mecz z Podbeskidziem. Ma się dobrze. Tak, jak pozostali piłkarze, którzy są w procesie treningowym. To, że nasz kapitan wraca do drużyny, oznacza, że jest to pod każdym względem ogromne wzmocnienie naszego zespołu.

Rzeczywiście, będzie to wzmocnienie, przynajmniej kadry meczowej, w której - jak wszystko wskazuje - znów nie zobaczymy pokaźnej liczby piłkarzy. Do zmiany ma dojść m.in. w bramce, w której powinien zagrać tym razem Michał Buchalik.

W Wiśle trochę już przywykli do sytuacji, w której trzeba zmagać się z koronawirusem. W ekipie „Białej Gwiazdy” cieszą się jednak, że drużyna wreszcie wygrała w tym sezonie i w dodatku zrobiła to w bardzo efektownym stylu. Skowronek, pytany czy wysoka wygrana ze Stalą może być momentem zwrotnym w całym sezonie, wyjaśnia: - Bardzo głęboko w to wierzę, że złapaliśmy odpowiedni kierunek tego, co chcemy grać w tym sezonie. Najważniejsze jest to, że łączymy to z budową naszego zespołu. Z tym, że lepiej funkcjonujemy fizycznie. Dzięki temu możemy kontrolować przebieg meczu. Rozpędzać się, szukać więcej dobrych nawyków. Do tego dążymy w treningu. Piłkarze świetnie wyglądają w procesie treningowym, a przy tym wszystkim jest dobre nastawienie mentalne do następnego spotkania.

Trener Wisły podkreśla przy tym, że w jego drużynie wysoka wygrana nie sprawiła, żeby ktokolwiek „odleciał” i uwierzył, że teraz kolejne mecze już same będą się wygrywać.
- To są bardzo świadomi piłkarze - tłumaczy Artur Skowronek. - To są ludzie, którzy naprawdę są głodni sukcesu. Oni chcą koncentrować się na kolejnym treningu, tygodniu, żeby doprowadzić do dobrych efektów. Dlatego nie potrzeba niczego tonować. Była bardzo duża mobilizacja drużyny, duża koncentracja w treningu. Była duża płynność tych zajęć. To zawsze jest element, o który można się zaczepić, jeśli myśli się o kolejnym meczu.

Ten kolejny mecz ma być tym, w którym Wisła wreszcie zapunktuje na swoim stadionie. Dwa spotkania, jakie do tej pory rozegrała u siebie, przegrała i to wysoko - 1:3 ze Śląskiem Wrocław i 0:3 z Wisłą Płock.
- Nie trzeba przypominać zawodnikom, że w naszym domu statystycznie wyglądamy źle - mówi Skowronek. - Te nasze domowe mecze wyglądały słabo. Podkreślałem wiele razy, że to jest świadoma szatnia. To jest mieszanka doświadczenia i młodych ludzi, którzy są cały czas głodni tego, żeby wygrywać. Nie szło nam do tej pory u nas, ale wierzę, że wreszcie obraliśmy dobry kierunek i zbudowaliśmy monolit, który potwierdzi dobrą dyspozycję na boisku również u nas na stadionie.

Wisłę w najbliższym czasie czekają dwa mecze w odstępie kilku dni. W sobotę „Biała Gwiazda” zagra z Podbeskidziem, a już w środę w zaległym spotkaniu z Lechią Gdańsk. Biorąc pod uwagę sytuację kadrową w drużynie, Artur Skowronek nie ma za dużego pola manewru. Pytany, czy podchodzi w przygotowaniach do tych dwóch spotkań „blokowo”, odpowiada: - „Blokowo” przygotowujemy mikrocykle. Myślimy już nawet o Rakowie, bo wiemy, że po spotkaniu w Bełchatowie będzie przerwa na reprezentację. Myśląc natomiast o budowie składu, to jesteśmy gotowi, żeby zagrać te dwa mecze w odstępie trzydniowym. Będziemy budować drużynę w taki sposób, jak nam pozwoli zdrowie w zespole. A kolejna sprawa, to oczywiście forma piłkarzy.

Wisła Kraków. Krótka historia meczów „Białej Gwiazdy” z Podb...

Krakowianie w Mielcu pokazali, że potrafią grać skutecznie. W sobotę będą mieli okazję to potwierdzić, bo na Reymonta przyjedzie zespół, który w dotychczasowych spotkaniach stracił najwięcej bramek w całej lidze - 18 w siedmiu spotkaniach. Czy należy się zatem spodziewać skomasowanej ofensywy „Białej Gwiazdy”?
- Nie rozpatrujemy tego w ten sposób - mówi jednak Skowronek. - Zmieniliśmy trochę taktykę w stosunku do tego, jak zaczęliśmy sezon. Zmieniliśmy ją, bo piłkarze w takim ustawieniu po prostu lepiej się czują. Taka struktura naszego ustawienia pomaga kontrolować przestrzenie na boisku, myśląc również o potencjale poszczególnych piłkarzy. Dlatego też w Mielcu kontrolowaliśmy więcej przestrzeni i zawiązywaliśmy fajne akcje. I z takim nastawieniem wyjdziemy na kolejny mecz, wiedząc, jak próbuje grać przeciwnik. Analizowaliśmy grę Podbeskidzia.

Jeśli mówić o personaliach, to z bardzo dobrej strony pokazuje się ostatnio Patryk Plewka, co dla kibiców Wisły jest przyjemnym zaskoczeniem. To zawodnik inny, lepszy od tego, którego „Biała Gwiazda” wypożyczała do Stali Rzeszów na poprzedni sezon. Pytany o to, jak trafił do swojego podopiecznego, trener Artur Skowronek mówi: - Patryk przede wszystkim trafił sam do siebie. Przekonał się, że może wejść na wyższy poziom w stosunku do tego, co prezentował wcześniej i że może obronić się w lidze. Robił postępy harmonijnie. Dobrze pokazał się na wypożyczeniu do Stali. Po powrocie do Wisły, po regeneracji i okresie przygotowawczym zapracował na swoje miejsce sumiennie. Jego wejście do składu nie było zdeterminowane przepisem o młodzieżowcu, bo w Mielcu zagrało od początku dwóch takich zawodników.

Udany debiut w Wiśle zaliczył w Mielcu Felcio Brown Forbes. Kibice wierzą, że „Biała Gwiazda” pozyskała w jego osobie skutecznego napastnika. Skowronek z kolei pytany, ilu bramek oczekuje od swojego nowego zawodnika w całych rozgrywkach, mówi: - Jedyne czego oczekuję od Felicio, to zdyscyplinowania, myślenia o zespole, a dopiero później o sobie. Ten piłkarz nie potrzebuje żadnej dodatkowej presji. On ma sam swoje cele indywidualne i to jest kolejny ambitny piłkarz w naszej drużynie. Taki, którego nie trzeba napędzać do codziennej pracy. Ważne, żeby realizować to, co ma zagrać drużyna, a dopiero przy tym swoje indywidualne cele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków z problemami, ale też z wielką chęcią zwycięstwa u siebie - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24