Wisła Kraków zalicza serię, jakiej nie miała od trzech lat

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
11.03.2023 krakowmecz pilka nozna i liga wisla krakow - gks tychy n/z fot. wojciech matusik / polskapress
11.03.2023 krakowmecz pilka nozna i liga wisla krakow - gks tychy n/z fot. wojciech matusik / polskapress Wojciech Matusik
Takie wygrane smakują najlepiej. Wisła Kraków rzutem na taśmę sięgnęła po trzy punkty w meczu z GKS-em Katowice i było to już jej piąte zwycięstwo w tym roku.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

„Biała Gwiazda” odkąd I liga wznowiła rozgrywki po zimowej przerwie, nie zatrzymuje się ani na moment. Krakowianie pokonują kolejne przeszkody, wygrywają mecz za meczem. Raz im to wychodzi w lepszym, raz w gorszym stylu, ale ostatnie dwa spotkania z GKS-ami - katowickim i w sobotę z tyskim, pokazują, że zespół idzie wciąż z formą w górę. Bo choć w tym drugim spotkaniu „Biała Gwiazda” o zwycięstwo musiała walczyć praktycznie do końca, to nikt nie powie po obejrzeniu tego meczu, że podopieczni Radosława Sobolewskiego nie wygrali zasłużenie. W pierwszej połowie zabrakło im tak naprawdę tylko gola. Przewaga była natomiast wręcz miażdżąca. Wiślacy nie pozwolili tyszanom praktycznie na nic i gdyby nie świetnie dysponowany Konrad Jałocha w bramce GKS-u, byłoby już zapewne „posprzątane” po pierwszych 45 minutach.

Druga część też w wykonaniu Wisły była dobra, choć nie może też umykać fakt, że był fragment tego spotkania, gdy Tychy, gdyby było w ich grze nieco więcej dokładności w końcowych fazach ataków, mogły „Białą Gwiazdę” skarcić boleśniej niż tylko jedną bramką uzyskaną z rzutu karnego. Był to gol na 1:1, bo wcześniej dzięki prawdziwej nawałnicy Wisła dopięła swego, Bartosz Jaroch dobił strzał Alexa Muli i krakowianie prowadzili 1:0. Tylko, że właśnie wtedy mecz trochę im się wymknął spod takiej pełnej kontroli. I warto, żeby na to sztab trenerski zwrócił baczną uwagę, bo nie stało się to pierwszy raz. Przy lepszym rywalu może to po prostu kosztować bardzo dużo.

Na razie jednak wiślacy mają powody do radości, bo w doliczonym czasie Luis Fernandez zachował zimną krew i wykorzystał rzut kary, podyktowany za faul na Vullnecie Bashy. Wisła wygrała piąty raz z rzędu. Wagę tego faktu podnosi to, że ostatni raz pięć kolejnych zwycięstw „Biała Gwiazda” zanotowała w sezonie 2019/2020, wygrywając wtedy dwa mecze na zakończenie roku oraz trzy na początek kolejnego. Mocno to pomogło osiągnąć cel, jakim było utrzymanie w ekstraklasie. Teraz, żeby być cały czas w grze o powrót do niej, wiślacy nie mogą się zatrzymywać. Ruch Chorzów i ŁKS Łódź w ostatni weekend nie dały odrobić do siebie dystansu nawet o włos. No, ale akurat te zespoły zagrają ze sobą w następnej kolejce. Jeśli zatem Wisła zrobi swoje i wygra ze Skrą Częstochowa w Bełchatowie, dystans na pewno przynajmniej do jednego z liderów się zmniejszy. Tylko przy ul. Reymonta muszą pamiętać, że absolutnie nie można lekceważyć rywala, bo Skra choć wciąż znajduje się w strefie spadkowej, to ostatnio prezentuje wyraźną zwyżkę formy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków zalicza serię, jakiej nie miała od trzech lat - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24