Wisła Kraków. Zdenek Ondrasek jest po najgorszym okresie w swojej karierze. Teraz chce już tylko grać

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
To nie jest udany sezon dla Zdenka Ondraska. Piłkarz Wisły Kraków przez wiele miesięcy zmagał się z kontuzją biodra. Dopiero w minioną sobotę, po ponad czterech miesiącach przerwy, miał okazję zagrać w sparingu z Piastem Gliwice. Teraz walczy o powrót do gry w spotkaniach ligowych.

Ondrasek rozpoczął sezon w podstawowym składzie. Zagrał w meczach z Pogonią Szczecin i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. W tym drugim spotkaniu nabawił się urazu biodra. Leczenie trwało kilka miesięcy. Piłkarz wrócił do gry w listopadzie, gdy wystąpił w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz. Po tym meczu zagrał jeszcze w sparingu ze Śląskiem Wrocław w Sosnowcu, ale w tym spotkaniu jego uraz się odnowił. Przerwa w grze trwała do minionej soboty.
– To moje pierwsze minuty w 2018 roku – mówi czeski napastnik o występie w spotkaniu z Piastem. – Cieszę się, że wreszcie mogłem zagrać w jakimś meczu. Teraz pracuję dalej, żeby wystąpić już w lidze. To jest na pewno najtrudniejszy moment w mojej karierze. Jeszcze tak długo nie pauzowałem. Teraz czekam na szansę gry w ekstraklasie. Gdy w niej wreszcie zagram, będę mógł powiedzieć, że ten najgorszy czas się dla mnie skończył.

O swojej kontuzji Ondrasek mówi: – Od początku był problem z biodrem. Początkowo leczenie było zachowawcze, ale wciąż nie było dobrze. Po tym sparingu ze Śląskiem doszliśmy do wniosku, że potrzebny będzie zabieg. Przeszedłem go w szpitalu w Poznaniu. Później była już żmudna rehabilitacja. Nie pojechałem nawet na święta do domu, tylko cały czas ciężko pracowałem w Myślenicach. Nie wiedziałem swojej rodziny od wielu miesięcy, ale najważniejszy był powrót na boisko.

Ondrasek podkreśla, że doszedł już do takiej formy, która pozwala mu liczyć na grę również w meczach ligowych. – Fizycznie nie jest źle, choć zawsze może być lepiej – tłumaczy piłkarz. – Prawda jest taka, że dla piłkarza najlepszym treningiem jest mecz. Generalnie czuję się nieźle. Szczerze mówiąc od 1,5 miesiąca walczę już o swoje miejsce na treningach w Myślenicach. Drużyna jednak wygrywa, mamy w składzie kilku napastników, więc nie jest łatwo, gdy trzeba walczyć z czterema pięcioma kolegami o miejsce. Czekam jednak cierpliwie na swoją szansę, a gdy ją dostanę, postaram się ją wykorzystać.

Wspomniany występ w sparingu z Piastem był dla Czecha udany. Pokazał się z niezłej strony, a co najważniejsze strzelił bramkę, co dla napastnika zawsze jest istotną sprawą. – Nie wiem, czy po takim meczu jestem bliżej meczowej kadry, ale myślę, że pokazałem, że jestem gotowy i do dyspozycji trenera. Jestem przygotowany na szansę, jeśli ją dostanę – mówi piłkarz Wisły.

Konkurencja w przednich formacjach Wisły jest jednak duża. Ondraskowi może być trudno przebić się do składu. Piłkarz nie zastanawia się jednak, co będzie, jeśli taka sztuka mu się nie powiedzie.
– Nie wybiegam myślami tak daleko w przyszłość – podkreśla. – Na razie liczy się dla mnie tylko praca. Trenuję nie tylko z zespołem, ale również indywidualnie. Mam znajomego trenera, z którym pracuję w jednej z krakowskich siłowni. Trudno w tym momencie określić może w procentach, na ile jestem gotowy do normalnej gry, ale jednego jestem pewien – nawet gdybym był gotowy na 50 procent, to wychodząc na boisko dałbym z siebie wszystko. Liczy się tylko to, że chcę grać.

W zimowej przerwie Wisła zmieniła trenera. Joan Carrillo preferuje inne ustawienie niż jego poprzednik Kiko Ramirez. Zdenek Ondrasek uważa jednak, że w nowej taktyce spokojnie by sobie poradził.
– To nie jest dla mnie najmniejszy problem – jasno stawia sprawę zawodnik. – Jestem tego typu człowiekiem, piłkarzem, że jakby nawet trener wystawił mnie na pozycji stopera, czy prawego obrońcy, to będę starał się grać jak najlepiej. Myślę jednak, że mógłbym swoją gra pomóc zespołowi. Na początku sezonu grałem przecież razem z Carlitosem w meczach z Pogonią Szczecin i Bruk-Betem. Nie wyglądało to źle. Później przyszła ta nieszczęsna kontuzja i zaczęły się moje problemy. Cieszę się jednak bardzo z tego, jak prezentuje się zespół. Fajnie, że Carlitos strzela bramki, że wygraliśmy mecz na Legii po najlepszym spotkaniu w tym sezonie. Cieszę się razem z chłopakami, bo wszyscy jesteśmy jedną drużyną. Z drugiej strony czekam na swoją szansę i mocno wierzę, że w tym sezonie będę mógł jeszcze zagrać.

Co najważniejsze w całej sytuacji Zdenka Ondraska, nie traci on pogody ducha. To wciąż uśmiechnięty, wesoły człowiek. – Nastawianie mam pozytywne, bo generalnie takie mam podejście do życia – wyjaśnia. – Dobra energia też jest ważna, choć nie jest łatwo. Nie kryję, że miałem trudne dni. Najgorzej jest wtedy, gdy oglądasz kolegów w telewizji, chciałbyś być z nimi, pomóc na boisku, a nic nie możesz zrobić. Wszyscy mnie jednak wspierają. Moja dziewczyna, znajomi, koledzy z drużyny. To dodaje mi sił, żeby wrócić i jeszcze zagrać dobre mecze dla Wisły.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Zdenek Ondrasek jest po najgorszym okresie w swojej karierze. Teraz chce już tylko grać - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24