W sobotę Justinas Marazas zaliczył debiut w Lotto Ekstraklasie. Skrzydłowy, który zimą został wypożyczony do Wisły Płock z litewskiego FK Troki w drugiej połowie zmienił Jakuba Łukowskiego i spędził na boisku około pół godziny. Mimo że dostał swoją szansę, nie mógł opuszczać murawy zadowolony - jego nowy klub po stracie bramki w ostatniej akcji uległ na wyjeździe Jagiellonii Białystok i po 22. kolejkach plasuje się w strefie spadkowej. Ta porażka to także kolejny cios dla Kibu Vicuni. Krzesło hiszpańskiego szkoleniowca robi się coraz gorętsze.
A przecież to on odegrał główną rolę w sprowadzeniu urodzonego w 2000 roku Litwina do Polski. Jesienią prowadził on FK Troki, zespół którego Marazas był podstawowym zawodnikiem. W 2018 roku pomocnik rozegrał w pierwszej drużynie 30 spotkań, co nie uszło uwadze Litewskiego Związku Piłki Nożnej. 25 ligowych i kolejne pięć w europucharach. Ten postanowił nagrodzić go statuetką młodzieżowca roku. Wśród nominowanych znalazł się także Justas Lasickas z Jagiellonii.
Choć odebrał nagrodę osobiście, nie mógł długo świętować. Skrzydłowy wraz z płocczanami przygotowuje się do niedzielnego spotkania z Miedzią Legnica. Dla Nafciarzy to mecz o życie, niespełna 19-letni zawodnik nie znajdzie się raczej w wyjściowym składzie. Może jednak ponownie wstać z ławki rezerwowych i próbować przekonać do siebie włodarzy klubu. Ma na to pół roku, tyle trwa bowiem jego wypożyczenie z FK Troki, którego jest wychowankiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
