Puławianie do najbliższej potyczki przystępują po domowym triumfie nad Świtem Szczecin 2:0. Była to ich czwarta wygrana w trwającej kampanii. Co ciekawe, jak dotąd biało-niebiescy wygrywają tylko u siebie, w roli gości ta sztuka im się jeszcze nie udała.
– Był to mecz dwóch bardzo dobrze broniących drużyn – mówi Maciej Tokarczyk, trener Wisły. – Mieliśmy pewne problemy z utrzymaniem się przy piłce, sytuacji stworzonych mieliśmy mniej niż zwykle. Mimo to strzelamy dwie bramki i wygrywamy. Okazaliśmy się skuteczniejsi, a oto w piłce chodzi – dodaje szkoleniowiec „Dumy Powiśla”.
Tę czeka mały maraton spotkań, ponieważ 21 września (sobota, godzina 18) zmierzą się w kolejnej potyczce ze Skrą w Częstochowie (mecz odbędzie się bez udziału publiczności). Czy Wiślacy są gotowi na takie tempo?
– Zawodnicy oraz sztab są głodni gry, cieszymy się z dużej liczby meczów. Po dobrych występach przed własną publicznością, liczymy na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe, już w Jastrzębiu-Zdroju – wyjawia Tokarczyk.
W delegacji jego podopieczni na razie spisują się jednak słabo. Mają bilans 0-1-2. Przed własną publicznością jest o wiele lepiej (4-0-1), co finalnie daje im ósmą pozycję w tabeli z 13 punktami na koncie.
– Na wyjazdach graliśmy dopiero trzy mecze, także nie mówiłbym o jakiejś niemocy w wygrywaniu w gościach – ma nadzieję trener Wisły.
GKS ma dotychczas bilans 2-2-3, a u siebie wygrał i przegrał po dwa mecze. W minionej kolejce zespół prowadzony przez Dawida Pędziałka nie zagrał w Krakowie z Wieczystą z powodu złego stanu boiska. Z kolei w 31 sierpnia uległ w Częstochowie Skrze 1:2.
– Nasz najbliższy rywal to zespół, który bardzo dobrze czuje w fazie przejściowej. Dobrze działa po odbiorze piłki, szybko przenosząc się w pole karne rywala. Na to musimy uważać. Chcemy być odpowiedzialni, gdy mamy piłkę. Zamierzamy ryzykować, ale musimy być konsekwentni w asekurowaniu ataku – zdradza plan na mecz Tokarczyk.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?