Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła z 15-latkiem w składzie na początku zaskoczyła Zagłębie. Po przerwie losy meczu odwrócił były piłkarz "Białej Gwiazdy"

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków zagrali z Zagłębiem w Sosnowcu w bardzo mocnym osłabieniu. W wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" znalazło się trzech nastolatków, w tym piętnastoletni debiutant Daniel Hoyo-Kowalski. Do przerwy krakowianie radzili sobie dobrze i prowadzili 1:0. Po zmianie stron miejscowi mocno ruszyli jednak do ataku i odmienili losy spotkania.

Dla walczącego o utrzymanie Zagłębia punkty w tym meczu były na wagę złota. Sosnowiczanie niedawno w sezonie zasadniczym wygrali u siebie z Wisłą po szalonym spotkaniu 4:3. Wtedy „Biała Gwiazda” przyjechała do Sosnowca w mocnym składzie. Tym razem, z powodu ogromnych problemów kadrowych, trener wiślaków Maciej Stolarczyk z trudem skompletował jedenastkę.

Najtrudniejszą sytuację szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” miał z zestawieniem obrony. Na stoperze wystąpił najmłodszy debiutant w meczach ligowych Wisły Daniel Hoyo-Kowalski, który ma zaledwie 15 lat, 9 miesięcy i 13 dni. Na lewej obronie zagrał natomiast 18-letni Marcin Grabowski.

Kłopot był też ze znalezieniem defensywnych pomocników. Stąd z konieczności na tej pozycji musiał zagrać ofensywny pomocnik Rafał Boguski, a obok niego 17-letni obrońca Dawid Szot, dla którego był to drugi mecz w ekstraklasie.

Od początku gospodarze nastawili się na grę do przodu, ale Wisła przeprowadziła kontrę i zupełnie zaskoczyła sosnowiczan. Konkretnie zrobił to Krzysztof Drzazga, który w 4 minucie zdobył gola dającego prowadzenie.

Po stracie bramki Zagłębie zaczęło grać nerwowo, a Wisła spokojnie czekała na kolejne szanse. Po ponad kwadransie mogło być 2:0 dla „Białej Gwiazdy”. Okazję miał Marko Kolar, ale jego strzał obronił Dawid Kudła. Chwilę później Kolar wywalczył rzut wolny, wykonał go Rafał Pietrzak i znów musiał się wykazać bramkarz Zagłębia. W 28 minucie kolejną okazję dla Wisły miał Paweł Brożek. Po jego strzale swój zespół znów ratował Kudła.

Po zmianie stron Zagłębie ostro ruszyło do przodu. Na efekty nie trzeba było czekać długo. W 49 minucie z dystansu efektownie uderzył Mateusz Możdżeń i piłka wpadła do siatki. Miejscowi nadal atakowali. Szansę na bramkę dającą prowadzenie miał Olaf Nowak, który w sytuacji sam na sam strzelił, ale piłkę wybił Mateusz Lis. Niedługo później Zagłębie przeprowadziło kolejną akcję, którą Nowak zakończył już celnym strzałem. W taki sposób były piłkarz "Białej Gwiazdy" (grał w niej w drużynach juniorskich) dał prowadzenie miejscowym.

W kolejnych minutach Zagłębie miało jeszcze szanse na podwyższenie prowadzenia, ale ich nie wykorzystało. Wisła nie dała rady już nic więcej zmienić w tym meczu. To było więc drugie spotkanie krakowian w grupie drużyn walczących o utrzymanie i druga porażka.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Drzazga 4, 1:1 Możdżeń 49, 2:1 Nowak 58.
Zagłębie: Kudła – Heinloth (33 Gressak), Cichocki, Polczak, Mraz – Nawotka, Pawłowski, Możdżeń, Udovicić – Gabedawa (46 Nowak), Sanogo (82 Iwaniszwili).
Wisła: Lis – Pietrzak, Hoyo-Kowalski, Palcić, Grabowski – Boguski, Szot – Kolar, Drzazga (80 Buksa), Peszko (66 Kumah)– Brożek (60 Słomka).
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa) i Jakub Winkler (Toruń).
Żółte kartki: Mraz – Kolar, Drzazga (80 Buksa).
Widzów: 3048

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła z 15-latkiem w składzie na początku zaskoczyła Zagłębie. Po przerwie losy meczu odwrócił były piłkarz "Białej Gwiazdy" - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24