Władysław Gollob: - Nie ma już zawodników, którzy mogliby nam pomóc

KW
Władysław Gollob i Witold Skrzydlewski (właściciel Orła Łódź) wspólnie obserwowali niedzielne zawody
Władysław Gollob i Witold Skrzydlewski (właściciel Orła Łódź) wspólnie obserwowali niedzielne zawody Jarosław Pabijan
Polonia Bydgoszcz przegrała w niedzielę na własnym torze z Orłem Łódź 41:49 i jest sytuacja w Nice Polskiej Lidze Żużlowej staje się coraz trudniejsza.

W przyszłym roku w polskim żużlu znów mają być 3 klasy rozgrywkowe. Zgodnie z założeniami, prawo startu w I lidze w 2017 zapewni sobie osiem pierwszych zespołów tegorocznych zmagań NPLŻ. Po niedzielnej serii spotkań Polonia Bydgoszcz znalazła się pod kreską (9. miejsce, 6 punktów). Wyprzedziły ją drużyny Wandy Kraków (8 oczek) i KSM Krosno (7), które wygrały swoje mecze.

- Mimo porażki z Orłem, jesteśmy zadowoleni z postawy zespołu - mówi Władysław Gollob, właściciel ŻKS Polonia Bydgoszcz SA. - Szalę zwycięstwa na korzyść łodzian przechylili w końcówce doświadczeni, byli zawodnicy naszego klubu, którzy doskonale znali tor [Hans Andersen, Tomasz Gapiński i Robert Miśkowiak - red.]. Rozpaczy nie ma, takie jest życie.

W niedzielę Polonię czeka mecz w Krośnie. To może być kluczowe starcie w walce o utrzymanie w I lidze. Przypomnijmy, że na Sportowej bydgoski zespół triumfował 48:42.

- I my, i oni walczymy o przetrwanie; zapowiada się więc bardzo ciężki mecz. Oczywiście jedziemy tam po zwycięstwo - kontynuuje szef żużlowej spółki. - Myślimy już także o późniejszych, domowych meczach z Lokomotivem Daugavpils i Polonią Piła. Oba jesteśmy w stanie wygrać, to nie są zespoły tak silne, jak Orzeł. Poza tym, odnoszę wrażenie, że Łotysze spuścili ostatnio nieco z tonu. Fajnie, gdyby udało się wywalczyć w tych spotkaniach również punkty bonusowe [w Daugavpils była porażka Polonii 41:49, a w Pile 39:51 - przyp. red.].

- Myśli pan o wzmocnieniach? - dopytujemy.

- Na rynku nie ma już zawodników, którzy gwarantują przyzwoitą zdobycz punktową - odpowiada Władysław Gollob. - Myśleliśmy o instytucji tzw. „gościa” na pozycji juniorskiej, przyglądaliśmy się Dominikowi Kuberze z Unii Leszno, ale on też nie daje żadnej gwarancji, że będzie lepiej. W niedzielę w Toruniu zdobył 2 punkty. Poza tym, zależy mi na rozwoju bydgoskiej młodzieży. Damian Stalkowski jedzie walecznie, jest zaangażowany. To przyszłość naszego klubu.

- Ze Stalkowskim i kilkoma innymi chłopakami związałem się kontraktami na dłużej. Chcę by to nasi zawodnicy rozwijali się i nabierali doświadczenia - kończy Władysław Gollob.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24