W 78. minucie gola Wojciechowi Szczęsnemu strzelił Jose Gimenez. Pięć minut później uczynił to Diego Godin. Żadna ze straconych bramek nie padła z jego winy. Zawiodła defensywa, która dała się wyprowadzić w pole przy stałych fragmentach gry.
- Nie zagraliśmy dobrego spotkania. Straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Pozostaje duży niesmak, ale mamy jeszcze drugi mecz, w którym można wszystko odwrócić - stwierdził Szczęsny, a dopytywany o sytuacje, w których skapitulował, dodał: - Nie mam do nikogo pretensji. Mecz nie wyszedł całemu zespołowi. Oby w rewanżu było odwrotnie.
Niesłychanym refleksem i sprawnością polski bramkarz wykazał się zwłaszcza w drugiej połowie. Przy stanie 0:0 w fenomenalny sposób obronił strzał Antoinea Griezmanna, muskając piłkę końcówkami palców, dzięki czemu ta minęła bramkę nad poprzeczką.
- Byłem chyba trochę za wysoko ustawiony. Postanowił mnie przelobować, na szczęście bozia dała trochę wzrostu i udało się wybronić - wzruszył ramionami 28-letni Szczęsny, który został dobrze oceniony także przez włoskie media.
"La Gazzetta dello Sport" uznała go najlepszym graczem Juventusu. W dziesięciostopniowej skali wystawiła mu ocenę 6,5, argumentując ją, że przez większość meczu swoimi efektownymi paradami utrzymywał zespół przy życiu oraz że imponował refleksem i czujnością.
Rewanż w Turynie 12 marca.
Jerzy Brzęczek wyjaśnił, kto będzie podstawowym bramkarzem kadry. "Decyzja dotyczy pierwszych meczów"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?