Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

World Grand Prix: Portorykanki z drugim zwycięstwem

Redakcja
Zespół z Ameryki Środkowej bardzo dobrze czuje się w zielonogórskiej hali.
Zespół z Ameryki Środkowej bardzo dobrze czuje się w zielonogórskiej hali. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Reprezentantki Portoryko pokonały Kanadę 3:0 (25:18, 25:11, 25:16) w pierwszym meczu drugiego dnia turnieju World Grand Prix w Zielonej Górze.

Portoryko – Kanada 3:0 (25:18, 25:11, 25:16)

Portoryko: Venegas, Mojica, Rosa, Enright, Cruz, Reyes, Ocasio, Ferrer, Valentin, Santana, Oquendo, Morales, Prieto-Cerame.
Kanada: Niles, Brisebois, Nadeau, Reesor, Smith, Field, Cross, Charuk, Wendel, Joseph, Moncks, Belanger, Perrin, Cyr.

Mimo sprzyjającej aury, dogodnej godzinie rozgrywania spotkania i atrakcyjnych cen biletów, na hali Centrum Rekreacyjno – Sportowego w Zielonej Górze zasiadło około 300 widzów. Nie stawia to dobrej laurki organizatorom, a także fanom siatkówki z województwa lubuskiego.

Początek pierwszego seta należał do Kanadyjek, które objęły prowadzenie 2:0, jednak Portorykanki szybko odpowiedziały dobrą zagrywką i blokiem. Alexandra Oquendo swoim świetnym serwisem wyprowadziła zespół na przewagę 8:5. Podopieczne Arnda Ludwiqa miały ogromny problem z dobrym przyjęciem i rozegraniem akcji. Zespół z Ameryki Środkowej grał coraz lepiej i po czasie zrobiło się już 12:6. Nielicznie zgromadzona publiczność miała okazję oklaskiwać świetne i długie wymiany stojące na wysokim poziomie. Bardzo skuteczna w ataku była Karina Ocasio i jej zespół kontrolował przebieg gry. Zespoły na drugą przerwę techniczną schodziły przy wyniku 16:11 dla Portoryko. Kanadyjki nie zamierzały odpuścić pierwszego seta i doszły swoje przeciwniczki na trzy punkty (17:14). Jednak nie potrafiły dogonić dobrze prezentujące się rywalki i pierwszy set należał do reprezentacji Portoryko, która zwyciężyła 25:18.

Druga partia to szybko wymarzony początek Portorykanek, które objęły na początku prowadzenie 4:0. Kanadyjkom nie wychodziło nic. Trener zmuszony był przerwać dobrą serię rywalek i przy stanie 6:1 poprosił o czas. Sześć punktów przewagi w początkowej fazie seta nie zwiastowało nic dobrego dla zespołu trenera Ludwiqa. Jego ekipa popełniała proste błędy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Dziesięciopunktowa przewaga Portorykanek utrzymywała się, a w końcowej fazie partii jeszcze rosła. Widać było brak zgrania i chaos po stronie Kanadyjek. Trener Arnd Ludwiq próbował mobilizować swoje podopieczne przy wyniku 18:6, ale już wtedy było wiadomo, że set będzie przegrany przez jego drużynę. Portorykanki cały czas grały konsekwentnie i uważnie. Chciały pokazać, że są zdecydowanie lepsze od rywalek i to im się udało. Drugi set zakończył się pogromem, Portorykanki wygrały 25:11.

Kolejna odsłona spotkania rozpoczęła się od długiej i obiecującej wymiany zakończonej skuteczną akcją Kanady. Portorykanki cały czas „kąsiły” rywalki mocną i trudną zagrywką. Zespół trenera Ludwiqa prowadził nawet 5:3, ale w następnej akcji popełnił bardzo prosty błąd. Całe spotkanie w wykonaniu Kanadyjek obfitowało w dużą liczbę niedokładności. Jednak słaba gra pozwoliła nawiązać walkę w trzecim secie, kiedy to prowadziły nawet 7:4. Tradycji stało się zadość i Portorykanki bardzo szybko wzięły się za odrabianie strat. Pierwsza przerwa techniczna to minimalne prowadzenie reprezentacji Kanady 8:7. Kolejny fragment trzeciego seta to lepsza gra Portorykanek i uzyskana przewaga 12:9. Cztery następne punkty zdobyły również siatkarki trenera Nuneza i na drugą przerwę techniczną zeszły z prowadzeniem 16:9. Do zakończenia partii kontrolowały przewagę i gładko wygrały cały mecz 3:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: World Grand Prix: Portorykanki z drugim zwycięstwem - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24