Najwyższy dyrektor sportowy
Najwyższy - bo to były koszykarz. Radny Wojciech Błoński objął tę funkcję w styczniu. Jak mówi - Śląsk Wrocław ma we krwi, ale czy ma też we krwi piłkę nożną i rynek transferowy? To będziemy mogli ocenić dopiero pod koniec lata.
Najbardziej milczący prezes
Podobno czasem problem, by porozmawiać z prezesem Pawłem Żelemem mają sami pracownicy klubu. Nie miał też za wiele do powiedzenia, gdy właściciele klubu przedstawili mu Romualda Szukiełowicza jako nowego trenera. Nie pojawił się nawet na jego prezentacji. Trzeba mu jednak oddać, że pilnuje w Śląsku kasy. W ubiegłym roku WKS zanotował zysk na poziomie 3 mln zł. Za to wielkie brawa.
Największy wstyd
Derby z Zagłębiem Lubin. Nie dość, że fatalna porażka na własnym boisku 0:2, to jeszcze karygodne zachowanie pseudokibiców obu stron, którzy odpalili kilkadziesiąt rac. Na koniec wrocławscy pseudofani zdarli koszulki z Jacka Kiełba i Mariusza Pawelca. Oby ten upiór już nie wrócił.
Największa duma
Postawa drużyny na wiosnę. Zwłaszcza od momentu, gdy pojawił się w klubie Mariusz Rumak. Sytuacja była dramatyczna, ale w najważniejszym momencie sezonu piłkarze pokazali, że - za przeproszeniem - mają jaja.
Najlepszy piłkarz
Bezapelacyjnie Ryota Morioka. Japończyk potrzebował zaledwie 15 meczów i siedmiu goli, by stać się liderem WKS-u. „Wrocławski Tsubasa” - jak szybko ochrzcili go kibice - stał się piłkarzem, dla którego zwyczajnie warto przyjść na stadion.
Najbardziej charyzmatyczny
Piotr Celeban nareszcie został kapitanem, co właściwie musiało się stać prędzej czy później. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Potrafi krzyknąć, pogadać z kibicami, a kiedy trzeba, posypać głowę popiołem. Do tego zazwyczaj piłkarsko też prezentuje się bardzo dobrze.
Najbardziej międzynarodowy skład
Dwóch Węgrów, Gruzin, Japończyk, Ukrainiec, Brazylijczyk, Czech i dwóch Słowaków. Prawdziwa wieża Babel. W Śląsku Pawłowskiego dużo mówiono o chłopakach z regionu. Sytuacja wymogła jednak co innego. Póki co - efekt jest całkiem dobry.
Największa liczba trenerów
Tadeusz Pawłowski, Grzegorz Kowalski, Romuald Szukiełowicz i Mariusz Rumak. Czterech trenerów w zaledwie pięć miesięcy - to chyba rekord Ekstraklasy.
Najlepszy trener
Rumak. Przychodząc do Wrocławia miał bardzo dużo do stracenia, bo gdyby nie utrzymał drużyny, to pewnie na długo wypadłby z trenerskiej karuzeli. On tymczasem znakomicie opanował pożar i stworzył drużynę, którą całkiem przyjemnie się ogląda.
Największy wygrany
Mateusz Abramowicz. Możemy się założyć, że gdyby zapytać przed sezonem kibiców o Mateusza Abramowicza, to 9 na 10 nie wiedziałoby nawet, jak on wygląda. Abram tymczasem wykorzystał swoją szansę, zapracował na nowy kontrakt, i pokazał, że nie jest wcale gorszy od Mariusza Pawełka i Jakuba Wrąbla.
Najbardziej pomysłowy
Marketing Śląska. Owszem - czasem ma pomysły bardziej (Cleo), czasem mniej („Szalona Ruda”) udane, ale działa! Coś się nareszcie dzieje.
Największy bałagan
Ten właścicielski, bo chociaż w klubie udało się opanować wszystkie organizacyjne sprawy, wypłacić zaległe premie i nie ma opóźnień w pensjach, to klub przed kilkoma tygodniami wrócił do miasta, czyli do stanu sprzed czasów Zygmunta Solorza. A przecież spór z Rafałem Holanowskim i Stanisławem Hanem może jeszcze wybuchnąć na nowo.
Najmniej skuteczny
Kamil Biliński. 36 meczów w sezonie, 7 bramek i 2 asysty. Jak na napastnika, to za mało. Za to do niego należy także najładniejszy gol dla Śląska w tym sezonie, oczywiście ten strzelony Górnikowi Zabrze. Stadiony Świata!
Najbardziej nam brak…
...logo sponsora na koszulkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?