Wyraźna porażka Vive Tauronu Kielce w Montpellier

Montpellier Handball – Vive Tauron Kielce 33:28 (14:16)

Vive Tauron: Ivić (1-43 min, 7 obron), Szmal (43-60 min i na jednego karnego, 1 obrona) - Strlek 2, Jachlewski 1 - Jurecki 1, Chrapkowski 1, Bielecki 6 (4) - Zorman 1, Bombac 2 - Lijewski 4, Paczkowski - Reichmann 4, Djukić 1 - Aginagalde 5, Kus.

Montpellier: Gerard (1-20, 31-45 min, 1 obrona), Portner (20-30, 45-60 i na jednego karnego min, 7 obron) - Bingo 3, Gouigou - Truchanovicius 3, Grebille 4 - Simonet 8 - Dolenec 8 (4), Porte 1 - Toumi - Fabregas 6,Zviżej.

Karne. MHB: 4/4. VTK: 4/5 (rzut Bieleckiego obronił Portner). Kary. MHB: 6 minut (Guigou, Porte,Dolenec po 2). VTK: 6 minut (Jurecki 4, Kus 2).

Sędziowali: Martin Gjeding, Mads Hansen (Dania). Widzów: 3000.

Przebieg: 0:2, 2:2, 2:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 8:5, 8:7, 10:7, 10:8, 11:8, 11:11, 12:11, 12:13, 13:13, 13:16, 14:16 - 15:16, 15:17, 16:17, 16:18, 17:18, 17:21, 18:21, 18:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 24:24, 24:25, 25:25, 25:26, 30:26, 30:27, 33:27, 33:28.

Wyjazdowa niemoc mistrzów Polski trwa. Nasz zespół przegrał wszystkie cztery rozgrywane w obcyeh halach, tegoroczne mecze Ligi Mistrzów - w Mannheim, Celje, Kristianstad i w niedzielę w Montpellier.

Handball Echo Dnia

Kielczanie pojechali do Francji w niemal optymalnym składzie, brakowało tylko Mariusza Jurkiewicza. Ale sprawy nieco skomplikowały się w 5 minucie meczu, bo drugą już dwuminutówkę otrzymał Michał Jurecki.

Potem nasi zawodnicy zaczęli popełniać seryjne błędy w ataku i ze stanu 5:5 Montpellier odskoczyło na trzy bramki różnicy. Ale końcówka pierwszej połowy należała do mistrzów Polski, którzy poprawili obronę (kilka świetnych interwencji miał Filip Ivić), a w ataku rozegrali kilka widowiskowych i skutecznych akcji.

Szczególnej urody była bramka na 13:16 w wykonaniu Deana Bombaca. Słoweniec pobiegł do kontry, klinczował go obrońca, mimo to Bombac, będąc tyłem do bramki, z dziewiątego metra wpakował piłkę pod poprzeczkę!

Bardzo dobra gra gości trwała jeszcze niestety tylko przez 10 minut po przerwie. W tym czasie nasza defensywa zaczęła mieć wprawdzie rosnące i alarmujące problemy z playmakerem francuskiego zespołu, Diego Simonetem, który objeżdżał naszych obrońców i zdobywał bramkę za bramką, ale przez jakiś czas jeszcze udawało się na te harce odpowiadać. W 36 minucie, po golu Krzysztofa Lijewskiego, przewaga „żółto-biało-niebieskich” urosła do czterech bramek (17:21), podobnie było chwilę później po karnym Karola Bieleckiego.

Ale od tego momentu gra naszego zespołu kompletnie się rozsypała. Przestały dochodzić podania do Julena Aginagalde, a z przechwytów Montpellier pociągnęło kilka kontr. Obrona rywali momentami stanowiła dla naszych zawodników nierozwikłaną tajemnicę, w dodatku zawodnicy z Kielc oddali kilka rzutów z nieprzygotowanych pozycji. A drużynie z Oksytanii zaczęło nagle wychodzić wszystko. Nawet zaczęło się coś dziać w ich bramce, bo do 45 minuty golkiperzy Montpellier odbili w sumie ...dwie piłki. Efekt - ostatnie 22 minuty meczu kielczanie przegrali 6:15! Świetnie grali Simonet, Ludovic Fabregas i Jure Dolenec, którzy rotacyjnie zdobywali bramki.

Pięć bramek (to najwyższa wygrana w meczach 1/8) to spora zaliczka trzeciej drużyny francuskiej ekstraklasy, ale przy lepszej, równiejszej grze drużyna z Kielc na pewno jest w stanie odrobić straty.

Rewanż z Montpellier w niedzielę, 2 kwietnia, o godzinie 18 w Hali Legionów. W najbliższą środę o godzinie 20.15 Vive Tauron gra w Puławach z Azotami.

W innych meczach 1/8: THW Kiel - Rhein-Neckar Löwen 24:25 (10:12), HBC Nantes - Paris Saint-Germain Handball 26:26 (15:14), Ppd Zagrzeb - Telekom Veszprém 22:23 (10:12), Bjerringbro-Silkeborg - MOL-Pick Szeged 24:26 (13:8), Mieszkow Brześć - SG Flensburg-Handewitt 25:26 (13:15).

Sport Echo Dnia