Przede wszystkim nie zastanawiaj się, czy dasz sobie radę. – Dasz radę – zapewnia Bartłomiej Larwiński, uczestnik zawodów i doradca klienta w sklepie biegowym. Przygotowania i sam start dają dodatkową motywację do biegania. – Są swego rodzaju świętem. Udział w zawodach może być naszymi „mistrzostwami świata”, naszą „olimpiadą” – zachęca ekspert.
Nie powinniśmy jednak podchodzić do takiego wyzwania z marszu. Do każdego biegu trzeba się przygotować. Nie możemy wstać z fotel i przebiec półmaratonu. – Jeśli zaczynamy przygodę z bieganiem, to w krótkiej, powiedzmy kilkumiesięcznej perspektywie, zaplanujmy sobie start na 5 czy 10 kilometrów – wyjaśnia Larwiński.
Nie nastawiajmy się od razu na miejsca na podium i medale. Pierwszy start pokazuje nam dopiero, gdzie jesteśmy i na co nas stać. – Warto startować w zawodach, po to, żeby poczuć satysfakcję na mecie, tylko nie można robić tego na wariata – podsumowuje Larwiński.