Piątkowe spotkanie w Lubinie jawiło się jako jedno z najciekawszych w tej kolejce Ekstraklasy, choć oba zespoły podchodziły do niego w skrajnie różnych nastrojach. Zagłębie nie miało ostatnio najlepszej serii i po dwóch z rzędu porażkach spadło z 3. na 7. miejsce w tabeli.
Lech z kolei wygrał trzy mecze z rzędu, w tym 3:0 ze Śląskiem Wrocław w ostatnią niedzielę. Będący na fali poznaniacy na Dolny Śląsk przyjechali jak po swoje i już w 5 min wyszli na prowadzenie. Wtedy to po dużym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy z 16 metrów strzelał Darko Jevtić, zasłonięty Konrad Forenc odbił piłkę przed siebie, a będący najbliżej Paulus Arajuuri uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik.
Na lubinian ta bramka nie podziałała pobudzająco. W dalszym ciągu to Lech atakował i długimi fragmentami nie schodził z piłką z połowy ,,Miedziowych". Ataki ,,Kolejorza" powstrzymali dopiero... kibice Zagłębia. W 18 min prowadzący te zawody Paweł Gil z Lublina musiał przerwać mecz na trzy minuty, ponieważ fani z ,,Przodka" zadymili racami całe boisko.
Lechici odpowiedzieli najlepiej jak mogli. Minutę po wznowieniu gry Jevtić dośrodkował na pole karne, ale nikt nie przeciął lotu piłki i finalnie ta... zatrzepotała w siatce! Co w tej sytuacji robił Forenc? Tego nie wie chyba nawet on sam.
To nie był koniec popisów strzeleckich w tej części gry. W 32 min Lech wyszedł z szybkim kontratakiem, po którym Jevtić zagrał na długi słupek do Dawida Kownackiego, a młodzieżowy reprezentant Polski strzałem głową podwyższył wynik na 3:0. Nokaut, a mogło być jeszcze wyżej, gdyby w 45 min Kownacki wykorzystał sytuację sam na sam z Forencem.
Czytaj także:
Mariusz Rumak: Śląsk stać na wygraną z Legią
W przerwie w szatni gospodarzy musiało być gorąco, bo w pierwszych 10 min drugiej odsłony Zagłębie stworzyło sobie więcej okazji, niż w całej pierwszej połowie. Nadal jednak nie przekładało się to na bramki, a Lech groźnie odpowiadał.
Lubinianie robili co mogli, by strzelić choćby honorowego gola, ale nie wykorzystali nawet tak dogodnej okazji, jak rzut karny. W 78 min Matusz Putnocki wyczuł intencje Krzysztofa Janusa.
Wygrana gości ani przez chwilę nie była zagrożona. Dla Zagłębia to trzecia porażka z rzędu i największy kryzys w tym sezonie. Za tydzień ,,Miedziowi" udadzą się do Niecieczy na mecz z Termalicą, a Lecha czeka wyjazd do Białegostoku, gdzie zmierzy się z Jagiellonią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?